17 Listopad 2024
Paź 202415
Mycie rąk - czynność najpowszechniejsza z powszechnych, a przynajmniej w teorii i w życzeniach ludzi świadomych, doczekało się swojego święta. Czy fakt, iż mycie rąk ma swój dzień i to na tyle ważny, że świętuje się go na całym świecie, wynika z faktu tylko i wyłącznie chęci uhonorowania tej najprostszej i najpierwszej metody dbania o zdrowie i życie? Czy może wręcz przeciwnie - w dniu tym jeszcze głośniej i wyraźniej mówi się o tym, że dla własnego dobra trzeba ręce myć i że czynność ta nie jest rzeczą zbędną. Nie jest przesadą powiedzieć, że 30 sekund jakich potrzeba, by umyć ręce, to najlepiej wykorzystane pół minuty życia.
30 sekund. Dokładnie tyle wystarczy, by w ramach tej pierwszej codziennej profilaktyki zadbać o swoje zdrowie. I warto podejść do tego tematu poważnie, ponieważ nierzadko właśnie to pół minuty zaważyć może na całym dalszym życiu.
O co tyle krzyku? Po co myć ręce, skoro nie są brudne?
Są. Z całą pewnością. Mimo, że najczęściej na naszych rękach nie widać wyraźnych śladów brudu, on tam jest. I to w swojej najgorszej postaci. Niewidoczne zanieczyszczenia na rękach to przede wszystkim bakterie. Choć ręce na pierwszy rzut oka wydają się być czyste, na każdy centymetr kwadratowy skóry dłoni przypada 5 milionów bakterii. I fakt, że ich nie widać, nie świadczy o tym, że ich nie ma. Są, lecz znikają ze skóry po kontakcie z mydłem i wodą.
A jak tam trafiają?
Bardzo prosto. Codziennie dotykamy wielu powierzchni i rzeczy. Ściskamy w dłoni banknoty, stojąc w kolejce po kawę, drążek w autobusie, by nie upaść, i czyjąś dłoń, która ma podobną historię kolekcjonowania brudu i bakterii.
W popularnych restauracjach z szybkim jedzeniem zamawiamy posiłek samodzielnie, z interaktywnych tablic, które roją się od bakterii. Także tych kałowych. Ile osób po zrobieniu zamówienia, a przed jego konsumpcją idzie do łazienki, by umyć ręce? Cóż. Zdecydowanie zbyt mało.
Podobnie niewiele osób myje ręce po opuszczeniu toalety, także tej publicznej, co można zaobserwować najlepiej - stojąc i myjąc ręce.
Często też nie myjemy rąk po przyjściu ze sklepu czy z odwiedzin u znajomego, który leży w szpitalu. Co smutne - nie uczymy rutyny mycia rąk nasze dzieci.
Według statystyk co ósmy Polak nie myje rąk przed jedzeniem, a połowa mężczyzn i co czwarta kobieta nie robi tego, wychodząc z toalety.
Tymczasem dla własnego dobra bezwzględnie należy czynić to:
Przy czym warto pamiętać, że gdy już te ręce umyjemy i zasiądziemy do posiłku, nie należy głaskać ukochanego futrzaka, zmieniać kanałów na pilocie telewizora ani korzystać z telefonu równocześnie jedząc. Zwłaszcza trzymając jedzenie w rękach.
Choroby brudnych rąk istnieją naprawdę
Ta mocno wpływająca na wyobraźnię nazwa dotyczy efektów braku higieny rąk. Pamiętajmy, że brudne ręce to nie tylko te, na których widać kontakt z ziemią z ogródka czy brud będący efektem zmiany koła w samochodzie. Bytującego na rękach „brudu” często nie widać i dlatego tak często jest lekceważony.
Tymczasem spożywanie posiłków brudnymi/nieumytymi rękami, na których prócz bakterii często znaleźć się mogą także wirusy i pasożyty, skutkować może:
Z kolei brak higieny rąk podczas kontaktu ze skórą wokół stomii, zwłaszcza gdy jest ona podrażniona i podatna na zakażenie, skutkować może groźnymi powikłaniami.
I pomyśleć, że wystarczy 30 sekund, kontaktu z mydłem i wodą, by te problemy nie spędzały nam snu z powiek. Dosłownie i w przenośni.
Dlaczego higiena rąk jest też tak ważna dla stomików?
30 ważnych sekund
Czasami uważamy, że potrzebny jest specjalny efekt „wow”, by doszło do czegoś wielkiego i mającego wpływ na nasze życie. Tymczasem okazuje się, że każdego dnia my sami o nim decydujemy: zmieniając stomijny worek, wychodząc z toalety, wracając po pracy do mieszkania, przygotowując posiłek, jedząc go… Każdej z tych czynności towarzyszyć powinna zrealizowana myśl o umyciu rąk.
Naprawdę, wcale nie trzeba spektakularnego „efektu wow”, by mieć wpływ na swoje życie. Wystarczy 30 sekund, bieżąca ciepła woda i mydło.
Tekst: Iza Janaczek
Zdjęcia: Pixabay i med4me