Kiedy zaczyna się historia stomii? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Stomia jelitowa, rozumiana jako połączenie jelita ze skórą, w zasadzie towarzyszyła człowiekowi prawie od zawsze. Najczęściej była ona efektem gojenia się urazów przenikających brzuch (od noża lub miecza), w wyniku którego powstawały przetoki. Natomiast pierwsze zaplanowane operacje wyłonienia stomii zostały przeprowadzone około XVII wieku.
Pierwszy opis operacji wyłonienia stomii pochodzi z 1710 roku. Mr Alexis de Littre dokonał zabiegu u noworodka z zarośniętym odbytem. Historia stomii sięga jednak o wiele dalej. Niektórzy jej początków doszukują się nawet w podrozdziale Ehud (3:21 -22) Pisma Świętego.
Rozwój wiedzy na temat stomii wymagał od lekarzy dużej odwagi. Mimo że od wielu lat stomia ratuje życie milionom pacjentów na świecie, kiedyś była niebezpieczną operacja, często kończącą się śmiercią. Jean Amussat, bazując na opisanych przypadkach wyłonienia stomii w okresie od 1716 do 1839 roku odkrył, że na 27 pacjentów stomijnych, tylko 6 przeżyło operację. Dlatego aż do końca I Wojny Światowej do operacji wyłaniania stomii podchodzono z dużą rezerwą i starano się ją wykonywać najrzadziej jak to możliwe. Wielu lekarzy nie miało odwagi podejmować ryzyka. Zamiast zabiegu, w celu uzyskania wypróżnienia u pacjentów z niedrożnością jelit, stosowano lewatywy ze środków zawierających m.in. rtęć lub inne leki czyszczące.
Operacja wyłonienia stomii na swojej drodze do uznania jej za skuteczną metodę leczenia napotkała wiele przeszkód i trudności. Lekarze bali się ją rozwijać, ponieważ zbyt często kończyła się ona zgonem pacjentów bądź innymi powikłaniami pooperacyjnymi, co znacząco opóźniło jej rozwój. Obecnie jednak jest to bardzo popularna metoda leczenia. W USA żyje około miliona stomików, natomiast w Polsce ich liczbę szacuje się na około 40 000.
Opowiadając historię stomii nie można pominąć aspektu sprzętu stomijnego. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że worki stomijne, wydawałoby się stały element życia pacjentów, powstały dopiero w drugiej połowie XX wieku! Wcześniej, w celu zbierania wydzieliny jelitowej stosowano jedynie gąbki i bandaże.
Zdaniem wielu osób pierwsze przykłady pourazowej przetoki jelitowej można odnaleźć już w Piśmie Świętym, w podrozdziale Ehud (3:21 -22). Ehud zabija w nim Króla Moabu Eglona wbijając mu w brzuch sztylet, który pozostawił później utkwiony w tłuszczu Króla. W wyniku rany z brzucha zaczęły wydobywać się „nieczystości”. Miało to miejsce prawdopodobnie ok. 1000 lat przed naszą erą:
I nie wyjął miecza, ale tak, jak uderzył został w ciele, i wnet przez tajemne miejsce natury rzucił się kał z brzucha (1,2).
Rolę jelit dostrzegano już w starożytnej Grecji. W okresie kiedy toczono setki wojen walcząc włócznią i mieczem, lekarze bardzo często musieli ratować życie żołnierzom z poważnymi ranami brzucha. Najprawdopodobniej dzięki temu Hipokrates z Kos (460 – 377 r. p.n.e), który uznawany jest za jednego z najwybitniejszych prekursorów współczesnej medycyny, dokonał bardzo ważnej dla przyszłości stomii obserwacji. Zauważył on, że po ranie brzucha, w wyniku której uszkodzeniu ulega jelito cienkie, praktycznie nie ma szans na przeżycie. Natomiast urazy jelita grubego nie były aż tak niebezpieczne – żołnierzy z takimi ranami udawało się uratować. Podobne obserwacje poczynił Galen – osobisty chirurg cesarza Marka Aureliusza. Jego zdaniem, w przypadku urazów jelita grubego należało wyprowadzić miejsce urazu jelita grubego na zewnątrz brzucha, dzięki czemu można było uratować życie pacjenta.
W 1706 roku w bitwie pod Ramillies żołnierz George Deppe został poważnie ranny w brzuch. Przez następne 14 lat posiadał ranę, którą można uznać za pierwowzór kolostomi. To prawdopodobnie ona pozwoliła mu przeżyć. Był to jednak efekt naturalnego gojenia się rany, a nie przemyślanej metody leczenia.
Kiedy w takim wypadku rozpoczęto planowe operacje wyłonienia stomii?
Pierwsze zaplanowane operacje wykonywane były jako środek na leczenie wad rozwojowych jelita grubego, niedrożności jelit lub następstw urazów brzucha. Należy pamiętać, że do początków XVIII wieku większość przypadków niedrożność jelit kończyła się śmiercią. Z dostępnych danych wiadomo, że w 1710 roku dokonano pierwszego opisu zaplanowanego zabiegu wykonanego przez Mr Alexis de Littre. Operacja została przeprowadzona na noworodku z zarośniętym odbytem. Littre proponował, żeby wyprowadzić jelito grube na zewnątrz brzucha tak, wykonać w jelicie otwór poprzez który zawartość mogłaby bez problemu wydostawać się na zewnątrz.
Natomiast pierwszą w historii planową kolostomię wykonał francuski chirurg M. Pillore z Rouen w 1776 roku. Jego pacjent nie reagował na stosowane wówczas „metody leczenia”, czyli lewatywy ze środków zawierających m.in. rtęć lub inne leki czyszczące. W tych okolicznościach Pillore zdecydował się na operację wyłonienia kolostomii. Po zabiegu chory używał gąbki i bandaża w celu zbierania wydzieliny jelitowej. Pacjent niestety zmarł 2 tygodnie później. Śmierć nie była jednak skutkiem wyłonienia stomii, tylko martwicy jelita, które nastąpiło w wyniku toksycznego działania zażywanej soli rtęci.
W późniejszych latach popularna była metoda wspomnianego już Littre. Jego koncepcję wykorzystał w 1783 roku chirurg Dubois wykonując kolostomię u noworodka z zarośniętym odbytem. Dziecko jednak zmarło po 10 dniach. Mimo to, w podobnych okolicznościach w 1793 roku Duret wykonał operację, która tym razem zakończyła się sukcesem. Dzięki zabiegowi pacjent przeżył ze stomią 45 lat.
Niestety, w wyniku analizy, której dokonał Jeam Amussat, (mimo rozwoju medycyny) aż do końca I Wojny Światowej do operacji wyłaniania stomii podchodzono z dużą rezerwą i starano się ją wykonywać jak najrzadziej. Jean Amussat, bazując na opisanych przypadkach wyłonienia stomii w okresie od 1716 do 1839 roku odkrył, że na 27 pacjentów stomijnych, tylko 6 przeżyło operację.
Problem śmiertelności okołooperacyjnej w dużej mierze rozwiązał profesor Jan Mikulicz, który jest autorem koncepcji dwuetapowej operacji usunięcia jelita grubego u pacjentów z guzem jelita. W myśl jego metody, po wycięciu guza, kikuty jelita należało umieścić ponad powłoką brzuszną. Do kikutów doprowadzane były rurki, których zadaniem było odprowadzanie zawartości jelitowej. Po około 2-3 tygodniach odtwarzano ciągłość jelita pokarmowego zespalając kikuty. Dzięki profesorowi Janowi Mikuliczowi wspomniana śmiertelność spadła z 50% do 12,5%.
Autorem pierwszego w historii opisu udanej operacji wykonania ileostomii jest Maydi z Wiednia. Opis pochodzi z 1883 roku, co oznacza, że rozwój wykonywania ileostomii nastąpił znacznie później niż kolostomii. Do jej upowszechnienia przyczyniła się wiara w to, że może to być bardzo dobra metoda w procesie leczenia chorych na wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz chorobę Leśniowskiego -Crohna.
Jednak przez dziesiątki lat chirurdzy napotykali wiele problemów i powikłań związanych z wykonywaniem ileostomii. Jednymi z najpoważniejszych były postępujące zawężanie stomii oraz zapalenie skóry wokół stomii.
Do rozwoju ileostomii znacząco przyczynił się brytyjski chirurg Bryan Brooke. W 1952 roku zaproponował prostą modyfikację istniejącej metody chirurgicznej polegającą na wywinięciu śluzówki. Dzięki jego koncepcji znacznie spadła liczba powikłań związanych ze zwężeniem stomii oraz powstawaniem zmian skórnych wokół niej.
Pierwsze próby wykorzystywania stomii do odprowadzania moczu w przypadkach chorób lub urazów układu moczowego miały miejsce w XIX wieku. Pierwsza urostomia została wykonana z powodu wrodzonej wady rozwojowej w 1851 roku. Niestety pacjent zmarł od razu po operacji.
W 1911 roku Coffey stworzył koncepcję, w myśl której należało wszczepiać moczowody do esicy. W ten sposób mocz i kał wydalane były przez odbyt. Metoda ta została jednak porzucona, ponieważ wiązała się z licznymi zaburzeniami i komplikacjami.
W 1950 roku Eugene Bricker opracował najczęściej stosowaną obecnie metodę wykonywania operacji odprowadzania moczu po wycięciu pęcherza moczowego. Polega ona na wszyciu moczowodów do izolowanego odcinka jelita cienkiego, których koniec jest wyprowadzany w postaci urostomii.
W historii urostomii ważna jest także metoda Paula Mistrofanoffa, który w 1980 roku opisał stworzenie moczowego zbiornika z resztek pęcherza moczowego, jelita cienkiego lub połączenia obu tych możliwości. W ten sposób, poprzez urostomię zbiornik mógł być połączony ze światem zewnętrznym, dzięki czemu pacjent miał możliwość samodzielnego opróżniania go cewnikiem.
Brytyjski chirurg Daniel Pring opisując w 1820 roku powikłania stomii pod postacią zmian skórnych okołostomijnych oraz wypadania stomii przyczynił się do rozwoju idei stomaterapii . Mimo to, przez wiele lat w celu zbierania wydzieliny jelitowej stosowano jedynie gąbki i bandaże.
Dopiero na początku XX wieku pacjenci stomijni zaczęli korzystać z metalowych albo szklanych misek przytwierdzanych do stomii. Była to jednak niewygodna, często niebezpieczna (rozbicie szkła) metoda. Poza tym, była bardzo widoczna – jej ukrycie przed innymi osobami było praktycznie niemożliwe, a nieprzyjemny zapach łatwo się wydostawał. Przed II Wojną Światową zaczęto stosować materiały plastikowe, które były znacznie lżejsze i łatwiejsze w użyciu. Jednorazowe plastikowe worki zaczęto stosować dopiero w 1954 roku!
Od tamtej pory nie tylko worki, ale także reszta sprzętu stomijnego uległy znacznemu rozwojowi. Pacjenci mają dostęp do nowoczesnych rozwiązań w zaopatrzeniu, które zapewnia im poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Dzięki temu stomia nie wpływa negatywnie na jakość ich życia. Stomicy mogą swobodnie uczestniczyć w życiu społecznym i zawodowym, uprawiać sport i realizować swoje marzenia.
z prof.Krzysztofem Bieleckim
rozmawiała Aleksandra Adrian