24 Grudzień 2024
Cze 202409
Dzień Przyjaciela to święto wszystkich tych, którzy czują, że mają co i - z kim świętować. Mamy przyjaciół i przyjaciółmi bywamy. Albo i nie bywamy. I też się da żyć. Jednak to już zupełnie inny standard życia.
Przyjaciel potrzebny od zaraz
Przyjaźń to coś, bez czego da się żyć. To fakt. Ale, co również jest faktem – żyje się zdecydowanie trudniej, gdy trzeba borykać się ze wszystkim w pojedynkę. Bez słowa wsparcia. Bez zrozumienia. Bez poczucia bycia wysłuchanym, w świecie, gdzie jesteśmy nierzadko ledwo dostrzegani lub zupełnie niewidzialni. Co smutne, często również dla swoich bliskich.
Tymczasem dobra i życzliwa obecność drugiego człowieka to swego rodzaju stabilizator emocjonalny. To poczucie bycia widzianym i słyszanym w świecie, gdzie wszystko wiruje w pędzie, ucieka spod nóg i zmienia się jak w kalejdoskopie.
Choć nierzadko od przyjaciół dzielą nas ogromne przestrzenie i realne kilometry, które uniemożliwiają częste lub regularne spotkania na żywo, poczucie posiadania swojego człowieka, który zawsze odbierze telefon lub oddzwoni widząc połączenie, jest absolutnie bezcenne. I choć nie zastąpi niestety fizycznego kontaktu, często pomaga przetrwać najgorsze momenty.
Czasami nas, ludzi, dręczą sprawy, których po prostu nie da się rozwiązać, naprawić, przywrócić do dawnych ustawień, które cieszyły, zanim wszystko się popsuło. I nierzadko nawet przyjaciel nie jest w stanie tego zmienić. Jest za to w stanie sprawić, że to, co nas przygniata, staje się w ogóle możliwe do udźwignięcia. I w tym właśnie tkwi fenomen przyjaźni.
Na zdrowie - przyjaźń
Przyjaźń to związek polegający na unikatowym poczuciu wspólnoty i więzi. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak wielką rolę odgrywa ona w naszym życiu, wpływając na zdrowie fizyczne i psychiczne.
Przebywając w towarzystwie człowieka, który rozumie nas bez słów, bądź choćby rozmawiając z nim przez telefon, często odczuwamy spokój i ulgę. Od razu, bądź po czasie. Podzielenie się smutkiem, problemem, ale i radością sprawia, że jesteśmy gotowi na kolejne doznania. Te dobre i te złe. Problemy stają się odrobinę lżejsze do udźwignięcia, z kolei radości - bardziej intensywne.
Bardzo rzadko to poczucie ulgi i spokoju łączymy z tym, że czujemy się nie tylko lepiej, ale i zdrowiej.
Tymczasem kontakt z przyjacielem i emocjonalne wsparcie:
Stomik może – być przyjacielem i mieć przyjaciół
I jak pokazuje życie, w obu tych rolach zarówno czuje się jak i odnajduje - doskonale. Życie po wyłonieniu stomii to niebywale trudne wyzwanie. Jak bardzo, mówią smutne statystyki ukazujące, że tylko niewielki procent wszystkich osób z wyłonioną stomią podchodzi do niej z otwartością i pełną akceptacją.
Stomicy potrzebują przyjaciół i co równie oczywiste - są też wspaniałymi przyjaciółmi. Ich wpływ na życie osób, które nie potrafią się pogodzić ze stomią, jest absolutnie nie do przecenienia. Co ciekawe, wiele Bratnich Dusz – wolontariuszy, którzy dziś pomagają osobom w „kryzysie stomii”, wcześniej borykało się z tym samym problemem. Nie potrafiąc zaakceptować stomii, sami wpadali w mrok samotności, alienacji i coraz gorszej samooceny. Pomoc i wsparcie – otrzymane także od innych osób z woreczkiem, spowodowały u nich samych potrzebę wsparcia innych. I misję tę realizują z wielką pasją i wyczuciem. czerpiąc ze swoich, często smutnych doświadczeń.
Stoma przyjaźń to przyjaźń wyjątkowa. Przyjaźń rozumiejąca, wspierająca, doradzająca i jadąca na tym samym wózku. To wyjątkowa relacja zrodzona z podobnych trudnych, często dramatycznych doświadczeń. Oparta jest na wzajemnym zaufaniu, zrozumieniu, wsparciu i szacunku. I co najważniejsze - to przyjaźń celebrowana codziennie.
„Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać” - Mały Książę, Antoine de Saint-Exupéry
Tekst: Iza Janaczek
Zdjęcia: archiwum Fundacji STOMAlife i unsplash