Cze 202522
Kiedy zbliżają się wakacje, wiele osób z wyłonioną stomią zaczyna planować gdzie spędzi swój urlop. Jest też duża grupa osób, która z tego samego powodu zaczyna się niepokoić. Niby wszyscy mówią „możesz żyć normalnie”, ale jakoś mało kto mówi, jak konkretnie to zrobić. Zwłaszcza, kiedy trzeba wyjechać w nieznane – z całym tym dobytkiem, obawami i logistyką. I w dodatku jeszcze dobrze się przy tym bawić.
Standardowy wakacyjny plan wielu osób to z reguły: zwiedzanie, plażowanie i nicnierobienie. Wakacyjny plan stomika to zwiedzanie, plażowanie i nicnierobienie, o ile się człowiek odważy.
Dlaczego? Bo w przypadku osób z woreczkiem, nie chodzi tylko o to, jak spakować walizkę, lecz o to, jak połączyć „mam stomię” z „jadę odpoczywać”. I – najważniejsze – o to, by szybko nauczyć się ignorować wewnętrzny głos mówiący: „a co, jeśli coś pójdzie nie tak, może w tym roku (znów) zostanę jednak w domu…”?
Złe dobrego początki…
Początki życia ze stomią nie są łatwe. Niestety dla (zbyt) wielu stomików początki te trwają wiele miesięcy, a nierzadko nawet lat. Z roku na rok obiecują sobie oni, że się odważą, że tym razem naprawdę zaplanują urlop poza domem, kto wie, może nawet uwzględniający lot samolotem? Niestety, gdy przychodzi chwila na decyzję, okazuje się, że w tej konkretnej sytuacji, czas wcale nie zadziałał na jej korzyść. Niczego nie ułatwił i nie wyłagodził. Mimo, że biegnie on w dobrze poznanym rytmie i stoma-rutyna już tak nie przeraża, w wielu przypadkach, sama stomia nie dała i wciąż nie daje się polubić, zaakceptować i zagospodarować.
Jak więc zabrać ją na wakacje?
Spróbujemy dziś zmierzyć się z tym wyzwaniem. I choć ten artykuł nie sprawi, że woreczek zniknie i wszystko będzie tak, jak dawniej, może rzucić nowe światło na to, jak zagospodarować sytuację, w której nic już tak jak dawniej nie będzie Pamiętajmy, że „nowe, nie musi oznaczać gorsze”. I o tym będzie ten artykuł.
Lęk pierwszy: „A co, jeśli worek się odklei?”
To jeden z najczęstszych koszmarów stomika. Zmiana ciśnienia w samolocie, pot w upale, kąpiel w morzu – lista sytuacji, które wydają się „zagrażające stoma-spokojowi głowy”, jest długa.
A jak to wygląda w praktyce?
W praktyce właściwie dobrany sprzęt trzyma się dobrze. Także w upale, podczas aktywności i w wodzie. Jeśli jednak, mimo to, drogi Przyjacielu Stomiku, martwisz się i stresujesz, warto:
Lęk drugi: „Boję się, że coś wycieknie, że będzie czuć”
To temat, który często wstydzimy się poruszać – nawet na forach dla stomików. Tymczasem to ludzki strach, który można oswoić.
A jak to wygląda w praktyce?
Przy dobrze dobranym sprzęcie (z filtrem, z płytką stomijną dobrze dopasowaną do kształtu brzucha i rodzaju stomii), nie ma mowy o nieprzyjemnym zapachu czy wyciekach w codziennym użytkowaniu. Ale, jeśli i tak nie jesteś pewien, pamiętaj, by...
Lęk trzeci: „Nie dam rady tego ogarnąć poza domem”
Każdy, kto ma stomię, pamięta pierwsze wyjście do publicznej toalety, do pracy, na randkę. Wakacje bywają jeszcze trudniejsze, bo wszystko wokół jest nowe: ludzie, miejsca, rytm dnia.
A jak to wygląda w praktyce?
Drogi Przyjacielu Stomiku, skoro masz za sobą wyjścia do pracy i do znajomych na kawę i zmianę worka w warunkach poza własną łazienką, dasz radę z wyjazdem na urlop. Potrzebujesz tylko odpowiedniego systemu.
Lęk czwarty - co z alkoholem? Chcę trochę zaszaleć, ale boję się konsekwencji
Wakacje to nie tylko leżak i kapelusz. Czasem to też toast, wieczór z przyjaciółmi, lampka wina do kolacji.
Czy stomik może pić alkohol? Choć nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka alkoholu, przyjęło się, że lampka wina lub dwie albo kufel piwa, to nic złego. Zdecydowanie reguła ta nie dotyczy lotniska i oczekiwania na lot. Zwłaszcza stomik nie powinien raczyć się alkoholem przed lotem i w jego trakcie. Zdecydowanie także warto podejść z umiarem i zdrowym rozsądkiem do tematu drinków przy basenie lub piwka do steka. Pamiętajmy, że o ile fajnie jest zaszaleć i zmienić rutynę na wakacyjną, o tyle zdecydowanie warto też w tym wakacyjnym luzie pamiętać o zdrowiu i samopoczuciu. Zwłaszcza, że alkohol, (szczególnie w większych ilościach), może:
O czym więc warto pamiętać, by zabawa i urlopowy luz nie zamienił się w wakacje horroru? Jeśli już sięgasz po napoje procentowe:
Lęk piąty: boję się spróbować, ale boję się, że jeśli nie spróbuję – będę żałować
To ten lęk, który rokuje przełom i choć brzmi to odrobinę kontrowersyjnie - dobrze, gdy zagości w głowie.
W przypadku stomii najtrudniejszy jest ten pierwszy krok. I to nie w kierunku plaży, lecz w kierunku poczucia, że to jest dobry moment na decyzję o wyjeździe.
Wakacje ze stomią to wakacje. Tylko z nową rutyną. Warto podejść do niej jak do pomostu, który ten wyjazd umożliwił, kończąc lub zatrzymując chorobę podstawową, zamiast jak do hamulca, który trzyma w lęku i własnym domu.
Masz stomię. OK. To fakt, a nie wróżba końca świata. I tylko od Ciebie zależy, z którą z tych dwóch opcji będziesz się utożsamiać.
Tekst: Iza Janaczek
Foto: Fundacja STOMAlife, Sklep medyczny Med4Me, Iza Janaczek.