Sie 202309
„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” – Wisława Szymborska. Ten cytat z naszej Noblistki doskonale oddaje klimat dzisiejszego święta. Międzynarodowy Dzień Miłośników Książek to dzień wszystkich tych którzy, jak Demokryt uważają, że „książki są lekarstwem dla umysłu”.
9 sierpień to umowna data, gdy miłośnicy książek obchodzą święto – oficjalnie, bo nieoficjalnie, obchodzą je codziennie. Umberto Eco powiedział, że „kto czyta książki, żyje podwójnie”. I to jest credo wszystkich książkolubów, którzy w książkach szukają, często z wielkim powodzeniem, zarówno odpowiedzi jak i alternatyw.
Większości z nas czytanie dla przyjemności kojarzy się stricte z książkami lekkimi i przyjemnymi. Niezbyt skomplikowanymi i takimi, które odprężają i nie zmuszają do zbytniego wysiłku intelektualnego. Nic bardziej mylnego. To zwykły stereotyp, choć w istocie trudno sobie wyobrazić, by ktoś nie będący w potrzebie przyswojenia na wczoraj danej partii materiału sięgał po literaturę o kwarkach, teorii kwantowej czy rozszczepianiu atomów tylko i li dlatego, że chce się odprężyć przed snem. Choć trudno gatunkować i narzucać, co jest literaturą sprawiającą przyjemność a co czyta się z obowiązku, to jednak kwarki i atomy nie kojarzą się z kocykiem, kakao i kotem grzejącym stopy
Czytelnictwo w Polsce ma się średnio. Średnio. Nie dobrze, a już na pewno, nie bardzo dobrze. W roku 2022 Biblioteka Narodowa opublikowała raport podsumowujący czytelnictwo w Polsce w latach 2016 – 2022. Wynika z niego, że po stabilnych latach 2016-2018 gdzie odnotowano, 37-38% czytelników deklarujących przeczytanie minimum 1 książki w roku, nastał rok 2019, gdzie czytelnictwo osiągnęło 39%.
Rok 2020 – rok pandemiczny to 42% osób, które przeczytały minimum jedną książę, natomiast dwa kolejne lata to raptowny spadek czytelnictwa do marnych 34%.
Trudno wnioskować jednoznacznie, z czego wynika ta smutna statystyka. Pokazuje ona jednak wyraźnie i dobitnie, że prawie 2/3 narodu przez dwa lata nie poczuło potrzeby sięgnięcia po wiedzę inną niż ta, którą przedstawia telewizja, ewentualnie prasa i internet…
Wiek XXI to infantylizacja ludzkości. Trend ten nie dotyczy tylko Polaków. W dobie ruchomego obrazu, który jest łatwy i często absolutnie nie wymagający głębszej refleksji, my ludzie, instalujemy na własnych telefonach kolejne aplikacje pozwalające wejść w ruchomy świat social mediów.
I nie, nie jest czymś złym, że ogarniamy te wszystkie instagramy, facebooki, be-reale czy tiktoki. Wszystko jest dla ludzi, ważne – by we właściwych proporcjach. Książki także… Choć jak pokazuje statystyka, 2/3 narodu uważa że niekoniecznie.
Warto tu podkreślić, że „nieczytanie” to problem dotykający wszystkich, choć lubimy myśleć, że nie czytają ludzie niewykształceni, a już na pewno bez studiów i ze wsi… Nic bardziej mylnego. Bez względu na przyczyny, nie czytają ludzie różni, także Ci wykształceni, nierzadko także tacy, od których zależy wiele spraw. W naszym życiu i w życiu całego społeczeństwa. Prawnicy, nauczyciele, wykładowcy, lekarze, księża, celebryci, politycy, matki i ojcowie… Dlatego tak bardzo ważne jest dzisiejsze święto – to dzień, gdy głośniej wybrzmieć powinno to, jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje wiedzy. Rzetelnej, sprawdzonej i przystępnie podanej.
Współczesny człowiek potrafi skupić swoją uwagę na danej rzeczy lub czynności tak naprawdę i w pełni tylko 15 minut. Na problem ze skupieniem uwagi wpływa stres, zła dieta, brak snu i przebodźcowanie, aplikowane przez rozpraszacze. Zdecydowanie gorzej nam się skupić na czytaniu, gdy w pobliżu będzie włączony telewizor, radio bądź telefon – wibrujący różnymi komunikatami.
Koncentrację można rozciągnąć i wydłużyć. Wymaga to jednak czasu i treningu. Warto więc stosować metodę małych kroków. Nie brać na tapet od razu “Przeminęło z wiatrem” lecz zacząć od mniej okazałych wolumenów i krótszych artykułów.
Jeśli czytacie, Drodzy Kochani, ten artykuł jesteście pełnoprawnymi uczestnikami dzisiejszego święta. I bardzo Wam za tę dzisiejszą tu obecność dziękujemy.
Fundacja STOMAlife przykłada ogromną wagę do edukacji. W myśl naszego motta: pomagamy – edukujemy – przełamujemy tabu.
Dlatego publikujemy artykuły poszerzające wiedzę, nie tylko z dziedziny stomii. Wszak stomia to pewien dodatek do życia, nie jego absolutne centrum. A stomik spełniony to stomik mający poczucie własnej wartości. A mało co wpływa na poczucie własnej wartości tak mocno, jak wiedza.
Dlatego właśnie Fundacja STOMAlife, nie tyle w beletrystykę i kryminały, co w edukację samą w sobie. Bo łatwiej się nam odstresować, gdy czujemy się doedukowani, zwłaszcza w temacie, który dotyczy nas bezpośrednio.
Z naszej internetowej strony pobrać można liczne poradniki, na temat wszystkich rodzajów stomii, jej pielęgnacji, diety, powrotu do formy fizycznej, życia intymnego i podróżowania. Postawiliśmy na wiedzę, bo stomik świadomy, to stomik pewny siebie i łatwiej akceptuje swoje ciało po wyłonieniu.
Wychodząc naprzeciw sprawom trudnym i by nadać ludzkie brzmienie rzeczom często nieludzko ciężkim do akceptacji, wydaliśmy także dwie bajeczki.
Pierwsza opowiada o Zosi, która ma raka na smyczy, druga, o odważnym małym Tomku, który został stomikiem… Pokazujemy na obrazkach i w przystępnej treści, jak ważne jest wiedzieć i znać swoje ciało i to, jak wiele opcji mają stomicy. A mają. I im szybciej je poznają, tym szybciej zaczną naprawdę cieszyć się życiem. Ten proces wraz z efektem finalnym pokazaliśmy w albumie Ukochaj siebie. To vademecum każdego stomika. Prawdziwy choć absolutnie niezwyczajny atlas wielu dróg do szczęścia, spełnienia aż wreszcie prawdziwej akceptacji siebie, opowiedziany przeżyciami Stomików, których drogę mieliśmy zaszczyt opisać i pokazać na zdjęciach.
Czytanie jest wielkim przywilejem. Sięgając po określoną lekturę sami możemy dobierać i wybierać treści, którymi chcemy wzmocnić własny intelekt i osobowość.
Jeśli lubimy kryminały, wypożyczmy Tess Gerritsen, Harlana Cobena lub Remigiusza Mroza. Jeśli historię to doskonałym wyborem będzie Ken Follet, Umberto Eco lub Phillippa Gregory. Kto lubi w romanse poleca się Danielle Steel lub Jackie Collins – bezwzględnie, a jeśli wybieramy fantazy lub horror to nie należy zapomnieć o mistrzach gatunku – Deanie Koontzu i Stephenie Kingu. Poszukującym sensu życia i bycia zdecydowanie spodoba się trylogia Richarda Evansa. Jeśli natomiast szukamy wiedzy na temat tego, jak spakować się w podróż, bądź jakich ziół warto używać, by, mając stomię, mieć się przy okazji dobrze – polecają się broszury edukacyjne naszej Fundacji.
Nie dajmy sobie wmówić, że oglądanie telewizji wystarcza. Że przeglądanie internetu wystarcza. Że gazeta wystarcza. Owszem, nie można zaprzeczyć, to wielka skarbnica wiedzy, niemniej – często niesprawdzonej i powielanej bez autoryzacji, którą to wiedzę nieświadomy czytelnik bierze za pewnik.
Idźmy zatem za ciosem – czytajmy. Trzymanie w ręku książki, takiej zwykłej, papierowej, ma w sobie coś z magii… Zamyka nas w świecie, który sami dla siebie wybieramy. Bez względu na jej wybór, książka jest dobrym kompanem zawsze. Sprawdza się w długie samotne szpitale wieczory, których się już nawet nie liczy, bo tyle ich jest…Czasami jest jedynym dobrym towarzystwem, odrywającym od smutku, cierpienia, stresu i zmartwień. Choć na chwilę przenosi w lepszy świat, odrywa myśli i sprawia, że czujemy się inaczej. Z chwilą otwarcia książki zamieniamy się w niewidzialne byty przemierzające świat wraz z bohaterami czytanych powieści. I nie ma wtedy znaczenia, czy mamy na sobie szpitalną piżamę, domowe dresy, czy wyjściowy outfit.
Carlos Ruiz Zafón, autor kultowej Mariny i Cienia wiatru powiedział, „czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej”. Po długim dniu w pracy, gdy już nic się nie chce, po stresującym spotkaniu, gdy jedyne o czym się marzy, to usiąść w fotelu i pozwolić odpłynąć myślom, po kolejnym bolesnym dniu w szpitalu, gdy życie przybiera smak goryczy – książka pomaga przełamać impas, przetrwać najgorsze, rozjaśnić umysł i być może w ten sposób – ruszyć naprzód.
Ponoć człowiek myślący składa się z pytań i wątpliwości… My ludzie, z definicji wszak autentyczni homo sapiens, za takich się uważamy. Pytamy, szukamy odpowiedzi… mamy wątpliwości… Na tę „ludzką przypadłość” radę znalazła Joanne K. Rowling, autorka kultowej serii o czarodzieju Harrym Potterze powiedziała: „kiedy masz jakieś wątpliwości, idź do biblioteki”.
Z kolei Cyceronowi, rzymskiemu filozofowi, mówcy, politykowi i pisarzowi przypisuje się słowa idealnie uzupełniające wypowiedź żyjącej przeszło dwa tysiące lat później koleżanki po fachu. Powiedział ponoć: „do szczęścia człowiekowi potrzeba ogrodu i biblioteki.”
Zatem Drodzy Kochani, dobra wiadomość jest taka, że Dzień Miłośników Książek przypada w środę, a to oznacza, że biblioteki są otwarte. Może warto zajrzeć i wybrać sobie miejsce, gdzie chcielibyśmy się choć na chwilę przenieść. Kto wie, może później z właściwą lekturą w dłoni uda nam się nawet znaleźć jakiś piękny ogród, by w nim usiąść i podwójnie delektować się życiem ? Wszak, jako się rzekło powyżej, stomik spełniony to stomik mający poczucie własnej wartości. A mało co wpływa na poczucie własnej wartości tak mocno, jak wiedza.
Wszystkim czytającym Stomikom i ich czytającym Przyjaciołom cudnego świętowania i historii tylko z happy endem, bez względu na to, czy mówimy o opowieściach fikcyjnych czy tych pisanych życiem .
Książek i ogrodów, zwłaszcza w naszych głowach i sercach życzymy Wam z całego serca. Dobrego świętowania Wszystkim i wszędzie
Tekst i zdjęcia Iza Janaczek – 9.08.2023