Cisi wrogowie smukłej sylwetki

Autor: Iwonna Widzyńska- Gołacka

 

Cisi wrogowie smukłej sylwetki

Przymiotnik „cisi” nie jest pomyłką, ponieważ z pozoru nie są groźni, ale naprawdę zagrażają naszym planom zdobywania albo zachowania smukłej sylwetki. Nawet jeśli trzymamy się ostrej diety odchudzającej, to ulegamy ich smakom. Nie sposób przecież przez całe życie być własnym karbowym i nie ulegać w chwili słabości zachciankom kulinarnym. Powodem może być awantura w domu, niesprawiedliwa nagana czy niepowodzenie w pracy, albo właśnie przeciwnie sukces, pochwała bądź awans i już śpieszymy po nagrodę.

A bywają nią najczęściej właśnie te zakazane produkty.

Bardzo podstępne słodkości

Wafelki, batoniki, ciasteczka, cukiereczki, drożdżóweczki, herbatniczki, ptasie mleczko, bardzo słodkie dżemy, syropy… można by wymieniać jeszcze długo.

Niestety, one wszystkie zawierają to, co organizmowi nie tylko nie pomaga, ale wręcz szkodzi. Są to utwardzone tłuszcze i ogromne ilości cukru. Jak mawiał pewien mądry człowiek: dwie minuty w ustach, całe życie w biodrach. Ponadto produkty te nie zawierają absolutnie niczego, co organizm mógłby użyć do budowy, reperacji czy odbudowy ciała lub poprawienia flory bakteryjnej. Oczywiście można czasem ulec pokusie ‒ byle nie za często.

Jeśli musimy od czasu do czasu zjeść coś słodkiego, lepiej upieczmy w domu ciasto. Wtedy będziemy wiedzieć, z jakich produktów powstało. Ale nie przesadzajmy z jego ilością ‒ zarówno przy pieczeniu, jak i przy konsumpcji.

Miejmy także w domu czekoladę gorzką, a nie mleczną, która zawiera znacznie więcej cukru, a mniej kakao. Orzechy włoskie przegryzane taką czekoladą naprawdę są nie tylko pyszne, ale również zdrowsze, bo organizm dostaje z nich bardzo cenne składniki.

Niby zdrowe płatki śniadaniowe

Po specjalnym przygotowaniu ziaren zbóż: pszenicy, owsa, ryżu, kukurydzy zamieniają się w płatki śniadaniowe. Poddaje się je zgniataniu, rozdrabnianiu, płatkowaniu itd. Aby były smaczniejsze dodaje się do nich rozmaite uzdatniacze, a najczęściej są to cukier, czekolada, miód i orzeszki. I choć reklamuje się je jako zdrowe śniadanie, ilość dodawanego dosładzacza sprawia, że są tak słodkie jak lizaki albo cukierki. Niestety, niewiele w nich zdrowia i dyskusyjne jest stałe podawanie ich dzieciom.

Towarzyskie smakołyki z grilla i patelni

Miło jest w ciepłe dni i wieczory spotkać się w ogrodzie czy na działce przy grillu. Nie trzeba tak dokładnie sprzątać domu, a podawane naczynia nie muszą być najwyższej klasy. Nie obowiązuje dress code. Bardzo to zachęcające! Jednak dietetycy nie chwalą serwowanych wtedy smakołyków, ponieważ szkodzą one nie tylko ciału, ale i smukłej sylwetce. Tłuszcz, w jakim są przygotowywane, czyli peklowane, mięsa i wędliny, zmienia się w czasie grillowania w bardzo szkodliwe substancje. Mowa tu – jak podają naukowcy ‒ o akrylamidach, akroleinie, aminach heterocyklicznych, oksysterolach, wielopierścieniowych węglowodorach aromatycznych i produktach glikacji.

Podobne szkodliwe związki powstają w czasie dłuższego smażenia na patelni.

Oczywiście ‒ ani grillowanie, ani smażenie nie powodują natychmiastowych chorób serca czy rozwoju chorób nowotworowych. Jednak zbyt częste grillowanie albo smażenie po jakimś czasie, który zależy od zdrowia konkretnego organizmu, staje się szkodliwe i może wywoływać dolegliwości przede wszystkim żołądka i wątroby. Dlatego w ten sposób przygotowywane mięsa powinny być raczej rzadką przyjemnością.

Pozornie niewinne kolorowe napoje gazowane

Napisałam „pozornie niewinne”, ponieważ wiele osób nie podejrzewa płynów o to, że tak naprawdę są bombą! Prawdziwą bombą cukrową i kaloryczną. Niedawno przeczytałam, że w puszka coca-coli zawiera 22 kostki cukru! Inne słodkie napoje gazowane mogą ukrywać nawet 5‒6 łyżeczek cukru w jednej szklance.

Bardzo lubią je dzieci, a i dorosłym zdarza się sięgać po nie dosyć często. To zdumiewające, ponieważ nie przychodzi im do głowy wsypać do szklanki herbaty czy kawy wielu łyżeczek cukru lub miodu.

Witaminowe soki owocowe

To kolejna zasadzka na ludzkie zdrowie i sylwetkę. Wielu rodziców kupuje swoim dzieciom takie soki, sądząc, że dają im coś nie tylko smacznego, ale i zdrowego. Błąd. Wystarczy przeczytać skład na opakowaniu. Pewnie nie wspomina się tam najczęściej o dodatku cukru, ale koncentrat, jakiego użyto do produkcji soku, ma tyle cukru, że już nie trzeba go dosładzać.

Zresztą soki wyciskane w domu ze słodkich owoców są również bardzo bogate w cukier, dlatego powinno się do nich dodawać wody, w proporcjach 1:1.

Pychotki w słoiku, torebce i na tacce

Wystarczy popatrzeć na półki, a głodnemu ślinka pocieknie już w sklepie. Uśmiechają się do nas ze słoików flaki różnych firm, zaprawiane mąką albo w czystym sosie, pulpeciki większe i mniejsze, gulasze, gołąbki, leczo, a nawet bigos i inne smakowitości. Z kartonów mruga czerwony barszczyk, pomidorowa, żurek z kiełbasą, zachęcają do spożycia rozmaite zupki z torebek: rosołki, jarzynowe, pomidorowe, białe barszczyki i wiele, wiele innych. W tekturowych pudełkach przygotowano ziemniaczki purée z dodatkami, makarony z sosami, itd. Uwierzcie jednak, że jest to uśmiech fałszywy. Jedną z niewielu ich zalet jest szybkość przygotowania, co dla osób zmęczonych i głodnych jest bardzo ważne i nęcące. Wystarczy odgrzać, usmażyć, dolać wrzątku i za parę minut można jeść. Niestety, jeśli przeczyta się skład, apetyt się zmniejsza, zwłaszcza jeśli umie się rozszyfrować tajemnicze symbole: E – coś tam, 2 – coś tam i inne (zamiast coś tam należy wstawić odpowiednie liczby albo substancje!).

Głodne ciało, niestety, z takich pychotek nie uzyska wielu składników niezbędnych do odbudowania komórek wymagających naprawy albo wręcz wymiany na nowe.

Szynki, kiełbasy, salami i parówki

Mięso psuje się dosyć szybko, więc sporządzone z niego przetwory trzeba konserwować. Nasze babcie najczęściej soliły, wekowały i wędziły mięso oraz ryby. Obecnie głównym konserwantem jest azotyn sodu, który w połączeniu z wędlinami zamienia się w szkodliwe nitrozaminy. A te, jak stwierdzono w licznych badaniach, mogą przyczyniać się do powstawania choroby nowotworowej. Wystarczy jednak połączyć je z warzywami, aby zniwelować ich szkodliwe działanie.

Zrezygnowanie z wędlin wielu osobom wydaje się wręcz niemożliwe, ale jeśli lubią przetwory mięsne, mogą kupić domową wędzarenkę do mięsa i ryb albo piec zapeklowane w przyprawach mięso, a raz na jakiś czas przygotować pasztet.

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na