Maj 202319
Obchodzony dwa raz w roku. Międzynarodowy przypada na dzień 16 kwietnia, polski na 19 maja. DZIEŃ DOBRYCH UCZYNKÓW. Uroczystość wszystkich i dla wszystkich. Powinno być codziennie.
Aż dziw, że trzeba było tworzyć dla tej idei specjalne święto. Trochę to straszne, trochę szokujące.
Skoro jednak już tak się stało, warto postarać się, by było o nim głośno.
Dobry uczynek, jakoś tak od zawsze z automatu kojarzy się z chrześcijaństwem. Co jest z gruntu błędnym założeniem. Wszak Samarytanin z przypowieści Jezusa, czyli człowiek, który jako jedyny pomógł innemu – potrzebującemu, porzuconemu na śmierć gdzieś na pustej drodze – nie był chrześcijaninem (chrześcijaństwo powstało po śmierci Jezusa z Nazaretu, który to tę przypowieść, zgodnie z tym co mówi Biblia, opowiadał).
Samarytanin ów nie był też Żydem. Nie wyzwał więc wiary we „właściwego Boga”, co Żydzi piętnowali. Nomen omen, owego skatowanego, leżącego na skraju drogi mężczyznę, minął najpierw Żyd a, potem lewita. Żaden z nich nie pokusił się o dobry uczynek.
Niczego więc nie należy brać za pewnik. W ten sposób rodzą się stereotypy.
Dobre uczynki nie są domeną tylko i wyłącznie ludzi wykształconych w danym, konkretnym pomocowym kierunku. Nie są przypisane tylko do działań personelu medycznego, służby duchowej działającej misyjnie gdzieś w dzikiej Afryce, czy na przykład – pracy harcerzy.
Dobre uczynki nie są zależne od płci, wieku, koloru skóry, sympatii politycznych i religii. Dobre uczynki bowiem, to działania ludzi dobrej woli, Bratnich Dusz – osób, dla których los innych nie jest obojętny. Walczą oni z systemem, znieczulicą, częstym brakiem nadziei, zniechęceniem, strachem i stereotypami.
Ta walka, że znów użyję biblijnego porównania, przypomina walkę Dawida z Goliatem. Lecz zważywszy na finał opisanej w Biblii potyczki, wróży to całkiem dobrze tej szczytnej idei.
Dobre uczynki są uniwersalne i przez to mają tak szerokie zastosowanie. Spektrum działania tej dobrej mocy jest niezmierzone i nie ma końca.
Można pomagać dzieciom słabiej przyswajającym naukę, robić zakupy seniorom, wyprowadzać na spacery psy ze schroniska, regularnie oddawać krew, być dawcą szpiku czy czuwać przy chorych w hospicjach. Dobre uczynki to nie tylko te dające natychmiastowy efekt „wow” – np. darowizna na dom dziecka, nerka dla potrzebującego czy nowy sprzęt medyczny na kardiologię.
To też te mniejszego zasięgu i kalibru, które są równie potrzebne.
Umyte okna za chorą żonę, naleśniki na obiad – będące ulubionym daniem syna wracającego z trudnego egzaminu, nagrana piosenka w wykonaniu własnym, która jest niespodzianką dla mamy – do odsłuchania po przebudzeniu się z narkozy… Te czyny to wlaśnie dobre uczynki. Pomagają i wspierają, zarówno fizycznie jak i psychicznie.
W kontekście dzisiejszego święta w słowach paru należy wspomnieć o działaniu Fundacji, której założeniem statutowym jest właśnie czynienie dobra samego w sobie.
Wachlarz jej działań jest szeroki. Od maleńkich codziennych zmian w kierunku poprawy jakości życia stomików, po rzeczy wielkie.
To Fundacja każdego dnia głośno upomina się o prawa osób z wyłonioną stomią. Informuje o zmianach z zakresu prawa i o prawach – samych w sobie, jakie ma każdy pacjent, o czym niekoniecznie wie.
To również Fundacja STOMAlife mocno walczyła o to, by temat związany ze zmianami w refundacji sprzętu stomijnego nie wpłynął niekorzystnie na jakość życia i portfel pacjentów, korzystających z tego rozwiązania. I w tym temacie – nadal trzyma rękę na pulsie.
Pomaga ona także zrozumieć inność u siebie i u bliskich. Zaakceptować ją, oswoić i ruszyć dalej, by wyjść z własnej głowy i podążać – zawsze w kierunku odzyskanego życia. Robi to przez liczne akcje społeczne, szkolenia, spotkania, konsultacje, rozmowy, wywiady i wydawane poradniki oraz książki – także dla dzieci.
Stomia to nie wyrok, co z całą mocą podkreślamy, pokazując wiele opcji, jakie ma do dyspozycji osoba z woreczkiem.
Nasze dobre uczynki często pachną kawą i dźwięczą kawiarnianym gwarem.
Organizujemy spotkania, te w plenerze i te przy kawie, gdzie pod hasłem #przypnijsiędonas integrujemy środowisko stomików i pomagamy bezboleśnie łączyć je z ludźmi bez woreczka. Pokazujemy, że wraz z założeniem woreczka nie gubią się umiejętności bycia w grupie, nie zatraca się poczucie humoru, pasja i ciekawość świata. Wręcz przeciwnie. Spotkania przy kawie organizujemy często i w różnych miejscach kraju, by stomicy i ich przyjaciele z każdego zakątka Polski, zawsze mieli na nie blisko.
Walczmy też by dzieci z woreczkami nie czuły się wykluczone w „normalnej szkole”. Pokazujemy, zwłaszcza nauczycielom, że stomia to opcja pozwalająca żyć normalnie, a nie przykry dodatek do dziecka i przykry obowiązek dla nauczyciela.
Walczymy też o dostęp do publicznych toalet dostosowanych do potrzeb stomików. Dobry uczynek już został wykonany – inicjatywa i propozycja, teraz doglądamy tworzenia się efektów
Słowa są ważne. To takie dobre uczynki, których nie można dotknąć i oszacować wzrokiem, ale ich efekty już tak. Te dobre, budują i pomagają rosnąć – marzeniom, umiejętnościom, planom, odwadze i wierze w siebie. Te złe i bezrefleksyjne, choć nie mają fizycznych mocy, to jednak demolują psychikę, powodując, że człowiek zamyka się w sobie, oczekując od życia tylko ciosów.
Jesteśmy tu, by takich sytuacji było coraz mniej. To trudne, bo bezrefleksyjność, nietolerancja i słowne okrucieństwo ma się całkiem dobrze i idzie po rekord.
Dlatego właśnie, zwłaszcza w Dniu Dobrych Uczynków zapraszamy Was serdecznie. Zaglądajcie do nas. Spotykajcie się z nami na kawie Może potrzebujecie konkretnej pomocy… Może rady… Może informacji, a może po prostu – dobrego słowa i poczucia, że jesteście ważni, Bo jesteście i to bardzo.
Zajrzyjcie do naszego kwartalnika PO PROSTU ŻYJ, oraz na kanał youtube, gdzie znaleźć można wywiady ze stomikami. Zamówcie kartę stomika i lećcie na wymarzone wakacje, bądź, pozwólcie przeżyć wakacje życia Waszym dzieciom, na zorganizowanych przez nas koloniach dla Torbaczy i Przyjaciół.
Fundacja i jej Bratnie Dusze to zespół ludzi, którzy z Waszą pomocą przenoszą góry, zwłaszcza te Wasze Pokazują, jak wielką Wy sami macie moc, kiedy tylko spojrzycie na sprawę z właściwej perspektywy, w czym z największą przyjemnością pomożemy.
Na co dzień wykonujemy różne zawody – jak Wy, mamy swoje problemy i marzenia – jak Wy, mamy dzikie pomysły i wielkie apetyt na życie – jak Wy. My dodatkowo mamy jeszcze determinację, by czynić dobre uczynki zwłąszcza w Waszej sprawie i to nie tylko w tym jednym, eksponowanym dniu w roku.
Dobro nie ma limitu. Bratnie Dusze wiedzą to jak nikt inny, temu nie nakładają na niego ram i ograniczeń.
Jeśli jest taka potrzeba, wsiadają w samochód i jadą tam, gdzie ktoś potrzebuje fizycznej pomocy, jeśli wystarczy wsparcie słowne, można je uzyskać na wirtualnych spotkaniach on line, w korespondencji prywatnej, którą możecie wysyłać anonimowo lub wprost dzwoniąc do nas. Dobre uczynki to dobro, na które stać każdego. Nie mają wagi ani rozmiaru. Ich jednostką jest dobro samo w sobie i im go więcej, tym lepsze efekty, zwłaszcza, że dzielone dobro mnoży się i idealnie potęguje.
Póki są ludzie gorącego serca, póty dobro zawsze będzie stawiać opór obojętności, brakowi wiedzy i okrutnym stereotypom. Nie machajmy ręką mówiąc, że „moja mała cegiełka drugiego muru chińskiego nie zbuduje”. Zbuduje, gdy dołożymy do niej kolejną małą cegiełkę od kogoś innego i jeszcze jedną i następną…
Spróbuj sam / sama. Dla kogoś Twój przyjazny uśmiech lub dobre słowo może być jedynym dobrem w ciągu całego dnia lub nawet tygodnia. Uważność i empatia to dobro samo w sobie. Bycie uważnym i czułym nie tylko wobec drugiego człowieka ale też wobec natury, świata zwierząt i naszej planety, sprawia, że jesteśmy dobrymi, a na pewno lepszymi ludźmi.
Dzień dobrych uczynków to święto nas wszystkich. Największą frajdę sprawia, gdy celebruje się go czynem.
Więc…
– uśmiechnij się dziś do kogoś,
– przepuść go w kolejce do kasy,
– nie sycz, gdy cię potrąci w autobusie
– ustąp miejsca w pociągu,
– lub powiedz komuś, kto nie może pogodzić się ze stomią, że jesteśmy tu i czekamy na niego.
Każdy może być Bratnią Duszą. Każdy może dziś świętować. A skoro tak, to życzmy sobie nawzajem sił, pasji, zapału i tego, by dobra moc nigdy nas nie opuszczała.
Tekst i zdjęcia
Iza Janaczek