Doceniam każdy dzień. Wywiad z Idą Nowakowską

Autor: Bianca-Beata Kotoro

 

Doceniam każdy dzień

Wywiad z Idą Nowakowską

Rozmawia: Bianca-Beata Kotoro

 

Bianca-Beata Kotoro: W poprzednim numerze PPŻ był wywiad z panią Moniką Osadnik, która o drugiej ciąży dowiedziała się dwa tygodnie po operacji wyłonienia stomii. Po strachu i szoku, przyszła radość i oczekiwanie na Hanię. A jak było u pani, w jakich okolicznościach dowiedzieliście się z mężem, że jesteście w ciąży?

Ida Nowakowska: Bardzo cieszę się, że pytanie zostało sformułowane tak, że to nie tylko ja, ale my (ja i mój mąż) jesteśmy w ciąży. To bardzo nowoczesne podejście. Męskość, jak to określił kiedyś bardzo mądrze Tomasz Wolny, definiuje się w podjęciu przez mężczyznę odpowiedzialności za nowe życie. Myślę, że tym samym wyraża się też kobiecość. Bardzo oboje chcieliśmy mieć dzieci i zbudować rodzinę. A wiadomość, że jesteśmy w ciąży była dla nas wielkim szczęściem.

B-BK: Z szerszym gronem osób podzieliła się pani tą wspaniałą wiadomością na wizji „Pytania na Śniadanie”. Było to bardzo wzruszające. Proszę opowiedzieć o tym coś więcej.

IN: To nie był mój pomysł, ale myślę, że dzielenie się radością cudu życia, a nie chowanie w cień w czasie ciąży jest nam kobietom bardzo potrzebne. Świadomość, że kiedy ciąża przebiega bez komplikacji, możemy pięknie wyglądać, pracować, być aktywnymi ‒ jest bardzo ważna. Tak jak wielka potrzeba miłości i troski ze strony męża, rodziny i przyjaciół. Myślę, że warto o tym mówić.

Bardzo ważny i symboliczny był koncert zatytułowany Cud życia. To, że ciąża może być inspiracją, jest dla mnie symbolem nowoczesności. Kiedyś pokazanie się na scenie w ciąży było niemożliwe. Dzięki podejściu TVP już nikogo to nie dziwi. Cieszę się, że mogłam jako pierwsza w jej historii pochwalić się tą cudowną nowiną na wizji, przełamać jakieś tabu i dać możliwość inspiracji dla innych mam.

B-BK: A jak się pani teraz czuje? Fizycznie i emocjonalnie.

IN: Czuję się cudownie. Zaobserwowałam, że to nowe życie interesuje wszystkich, w każdym wieku tylko z innej perspektywy. Od chwili, kiedy dołączyłam do klanu mam, zauważyłam, że wszyscy chcą dzielić się ze mną swoimi doświadczeniami i jest to fascynujące.

Myślę, że ta wymiana zdań, porad, pytań i odpowiedzi mam i tatusiów, młodych ludzi na temat ciąży, kiedyś niszowa, dziś stała się naturalnie jednym z najważniejszych tematów.

A ja uważnie słucham wszelkich porad. Przede wszystkim lekarza, ale też specjalistów w innych dziedzinach: diety, kosmetologów, specjalistów z zakresu gimnastyki, takich jak pani Hania Fidusiewicz.

B-BK: A czy możemy się dowiedzieć o kuluarach sesji z ćwiczeniami dla kobiet w ciąży, którą zrealizowała pani z Hanną Fidusiewicz, a my możemy jej efekty zobaczyć na 79 stronie tego numeru?

IN: Bardzo cenię sobie świat profesjonalistów w każdej dziedzinie. Pani Hania jest właśnie taką osobą. Cieszę się, że mogłam przedstawić cykl ćwiczeń, które wybrała jako podstawowe i jedne z najważniejszych dla kobiet w ciąży.

Zdjęcia, które robił pan Leszek Fidusiewicz, jeden z najlepszych fotografów, szczególnie w dziedzinie sportu dodały tej sesji rangi artystycznej. Taniec, sport, fotografia to dziedziny, w których nie ukryje się żaden błąd, wymagają profesjonalizmu. Jestem szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć w tak ważnym przedsięwzięciu.

B-BK: Jakie życiowe motto pani towarzyszy i pomaga?

IN: „Doskonal siebie, nie oceniaj innych”. Staram się dostrzegać w każdym człowieku to, co jest w nim najpiękniejsze. Jego niepowtarzalność. Może dlatego mam jakąś taką czystość serca, która daje mi radość życia. Im więcej wymagam od siebie, tym jestem szczęśliwsza.

B-BK: Jaką rolę odgrywa taniec w pani życiu? 

IN: Taniec nauczył mnie pokory, dostrzegania własnych słabości. Tego, że aby coś osiągnąć, trzeba nad tym ciężko pracować. Nauczył mnie też, że w każdej dziedzinie są autorytety, z których doświadczeń warto korzystać. Także podziwu dla pracy innych.

My tancerze wiemy, że choć przez lata ciężkiej pracy dążymy do doskonałości, nigdy tak naprawdę jej nie osiągniemy. Samo doskonalenie daje nam szczęście. Taniec jest i będzie pasją mojego życia.

B-BK: Kto go zaszczepił, jaka była historia z nim związana?

IN: Moja praca z tańcem zaczęła się bardzo wcześnie. Ponieważ zdjęcia robił mi pan Leszek Fidusiewicz, pragnę przypomnieć postać jego świętej pamięci brata, pana Jerzego Fidusiewicza ‒ taty Adama Fidusiewicza wybitnego aktora. Pan Jerzy Fidusiewicz wraz z żoną, panią Danutą Fidusiewicz byli moimi pierwszymi nauczycielami na zajęciach taneczno-aktorskich przy teatrze Buffo. Cudownie wspominam tamte chwile. Tam zaczynałam moją przygodę ze śpiewem i tańcem. I tam pokochałam musical i stawiałam pierwsze kroki na scenie, występując w musicalach Piotruś Pan’ i Metro.

B-BK: Jakie plany i projekty ma pani na przyszłość? 

IN: Praca prowadzącej „Pytanie na Śniadanie” jest bardzo trudna, ale daje mi ogromną satysfakcję. Przede mną wiele nowych dodatkowych planów, propozycji i wyzwań, ale nie mogę zdradzić tajemnicy przed premierą.

B-BK: Skąd czerpie pani tyle energii i entuzjazmu? Czy jest na to jakiś przepis? Proszę uchylić rąbka tajemnicy.

IN: Myślę, że moim szczęściem jest to, że kocham to, co robię. Lubię uczyć się i doskonalić. Kocham otaczających mnie ludzi. Mam w sobie wiarę, która daje mi czystość serca i siłę do przetrwania trudnych dni i tragedii, które mnie nie ominęły. Doceniam każdy dzień. Przecież to jedyny ten dzień w naszym życiu.

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na