Arkadiusz jest stomikiem od wielu lat. Jako tenor przez 8 sezonów śpiewał w chórze Teatru Wielkiego, obecnie kontynuuje swoją pasję – systematycznie śpiewa w kilku chórach w Otwocku. Jest w najlepszym wieku dla głosu tenora, dlatego planuje nagrać dla swoich najbliższych płytę z utworami, które są najbliższe jego sercu. Dzięki temu uwieczni swój głos, który będzie pamiątką dla przyszłych pokoleń jego rodziny. Pan Arkadiusz razem z żoną prowadzi firmę. Mimo, że jest stomikiem, systematycznie uprawia ziemię, pracując na niej razem z zatrudnionymi pracownikami.
W wyniku choroby –wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, mój stan był bardzo ciężki. Z normalnej wagi w przedziale 75-80 kg schudłem do 38 kg. Muszę przyznać, że byłem w bardzo ciężkim stanie i wyglądałem jak śmierć. Wszyscy myśleli, że będę się już żegnać z tym światem. Przez pół roku próbowano mnie leczyć w szpitalu, dostawałem najlepsze dostępne leki, jednak mój stan się nie poprawiał.
Na początku nie wiedziałem, że może mi pomóc operacja wyłonienia stomii. W szpitalu spotkałem osoby, które były ode mnie młodsze i przeszły taki zabieg. Opowiadały mi straszne historie o stomii. Załamałem się i myślałem, że teraz czeka mnie już tylko wegetacja.
Pierwszego dnia po operacji wyłonienia stomii przyszedł do mnie lekarz i zapytał: „Czemu jeszcze nie jesteś ogolony?”. Zawołał pielęgniarki, które pomogły mi wstać, podejść do umywalki i ogolić się. Dzień wcześniej nie byłem w stanie poruszać się, a po operacji zacząłem chodzić. Od tego momentu już się nie położyłem – systematycznie codziennie od rana ćwiczyłem. Czułem jakby na nowo wstąpiło we mnie życie. Każdego dnia miałem coraz więcej siły. Stomia mnie uratowała.
Po wyłonieniu stomii, udało mi się uporządkować moje życie. Założyłem rodzinę, mam dzieci. Razem z żoną prowadzimy firmę. Stomia wiąże się z pewnymi ograniczeniami, szczególnie dotyczącymi diety. Należy być rozważnym i ostrożnym żyjąc ze stomią. Mimo to jestem szczęśliwy.