Sty 202405
Mało jest słów budzących tak wielkie emocje, jak słowo stomia. W tej konkretnej kategorii dorównuje mu w zasadzie tylko jedno – totalnie przeciwstawne – zespolenie.
I o ile stomia, wielu, bardzo wielu osobom kojarzy się z końcem wszystkiego, nawet nadziei, o tyle zespolenie stanowi absolutne przeciwieństwo tego odczucia. Zespolenie to nowa nadzieja, to entuzjazm i nieśmiałe puszczanie oka w stronę życia.
Czym jest stomia, z grubsza każdy bezpośrednio zainteresowany wie. To nie zawsze akceptowany "guzik" robiący za włącznik wszystkich nieszczęść i porażek. Zespolenie z kolei jest tu “antyzaklęciem”, które znosi wszystkie czary rzucone przez stomię.
Te metafory to oczywiście mały słowny żarcik – tak naprawdę stomia to przetoka, wyłoniona po to, by ratować ludzkie życie i czynić je lepszym i pełniejszym. Nie wszyscy się jednak z taką retoryką godzą, temu też właśnie słowo: "zespolenie" powoduje u nich dreszcz emocji i przypływ nowej nadziei.
Czym jest zespolenie?
Mówiąc bardzo medycznie to zabieg operacyjny polegający na odwróceniu skutków poprzedniej operacji zakończonej wyłonieniem stomii. W operacji zespolenia chodzi o przywrócenie ciągłości przewodu pokarmowego i likwidacji wcześniej wyłonionej stomii.
Operację taką poprzedza m.in. manometria odbytu i odbytnicy sprawdzająca ciśnienie i napięcie mięśni. By operacja ta została zakończona sukcesem, stomicy oczekujący na zespolenie powinni regularnie wykonywać ćwiczenia mięśni zwieraczy, aby nie doszło do ich zaniku. Bo taka sytuacja skutkować może biegunkami lub wręcz nietrzymaniem stolca po operacji.
To duże ryzyko, a jednak entuzjastów pożegnania stomii nie brakuje.
Zespolenie jest możliwe, gdy mamy do czynienia ze stomią czasową. Wyłania się ją w określonych przypadkach, takich jak:
Choć stomikom nieumiejącym się przyzwyczaić do stomii czas ze stomią dłuży się niemiłosiernie – operacji zespolenia nie wykonuje się w trybie przyspieszonym czyli "na żądanie".
Zespolenie jest możliwe dopiero wtedy, gdy zagoją się operacyjne rany lub ustąpią objawy choroby, z powodu której doszło do wyłonienia stomii. Moment - czas likwidacji stomii czasowej jest różny w zależności od powodu, z jakiego została ona wyłoniona. Średni czas oczekiwania na zespolenie od momentu wyłonienia stomii to około trzy-cztery miesiące. Tyle średnio potrzebuje organizm, by wygoiły się pooperacyjne rany a organizm wrócił do sił. Czas ten zostaje niejednokrotnie wydłużony w przypadku chorób nowotworowych, gdzie odczekać trzeba co najmniej rok, by realnie pomyśleć o przywróceniu ciągłości układu pokarmowego.
Zespolenie – gra o wysoką stawkę obarczona ryzykiem przegranej
Choć zespolenie jest niejako świętym Graalem osiągalnym tylko przez część stomików, warto pamiętać, że operacji tej nie należy romantyzować, z uwagi na fakt, że to zabieg obarczony dużym ryzykiem powikłań.
Częstym powikłaniem po operacji zespolenia jest nietrzymanie stolca świeżo zespolonego byłego stomika. I bez uruchamiania wyobraźni łatwo się domyślić, jak takie powikłanie wpłynie na psychikę i jakość życia zespolonego pacjenta, u którego, być może, wyłoniono stomię z tego samego powodu.
Zamiast szampana oraz długiego i znów szczęśliwego życia, pacjent wraca do całodobowej ucieczki przed nim. Zamyka się w domu, a także unika znajomych i bliskich. Być może, by jakoś funkcjonować musi nosić pieluchomajtki. Taka sytuacja powoduje, że początkowa euforia zamienia się w niemy krzyk bezsilności.
Czasami w głowie tak udręczonego człowieka pojawia się wtedy ciepła myśl dotycząca tego, czego nienawidził odkąd pojawiło się na jego brzuchu – stomii. To ona, pomijając fakt dość osobliwego sposobu wypróżniania się i pewnego dyskomfortu podczas jej zaopatrywania, sprawiała, że jego życie wróciło do normy. Ba, nie było nawet takie złe. Co widać dopiero mając skalę porównawczą. Być może jednak, pojawienie się kolejnych trudności jeszcze bardziej utwierdzi pacjenta w poczuciu krzywdy i buntu, zupełnie odcinając go od pozytywnego myślenia i powodując, tym samym, poczucie wyobcowania, osamotnienia i być może także depresji.
Mogę – ale nie chcę
To też jest częsta opcja. Wielu stomików świadomych ryzyka powikłań, nie chcąc wracać do koszmaru choroby, w jakim zamknęła ich choroba zatrzymana wyłonieniem stomii - zwyczajnie się na zespolenie nie decyduje. To najczęściej osoby, które stomię zaakceptowały i dla których jest ona pomostem do normalności, a nie czymś, z czym się nie da pogodzić. Taka postawa wydaje się być najlepszą kontrą do szeroko rozpowszechnionych stereotypów dezawuujących stomię. Zdecydowana większość stomików nie decydujących się na zespolenie to ludzie żyjący pełnią życia. Jeżdżący na motorze, pracujący zawodowo, uprawiający sporty i korzystający z życia, czerpiąc z niego garściami.
Nie oznacza to jednak, że nie należy rozważać zespolenia. Należy. W byciu zdrowym ważne jest bycie w zgodzie z samym sobą – fizycznie i psychicznie. Stomia jest trudnym tematem i nie każdy potrafi przejść nad nim do porządku dziennego, choć inni zachwalają i pokazują na przykładach, źe to prawdziwe wybawienie. Różnimy się pięknie, a to oznacza, że każdemu gra w duszy co innego.
Także w środowisku stomików skupionych wokół naszej Fundacji zdania na temat zespolenia są podzielone. Niektórzy stomicy o nim marzą, nie potrafiąc wyobrazić sobie reszty życia z workiem na brzuchu, inni, boją się, że to co dzięki stomii osiągnęli zostanie znów cofnięte. Obawiają się więc powrotu do koszmaru, nawet jeśli nie jest on gwarantowany, a jedynie możliwy.
Sami znamy historie wielu szczęśliwych "znów-nie-stomików" i mocno kibicujemy wszystkim tym, którzy na zespolenie mają szansę i o nim marzą. Jednak, uważamy, że o powikłaniach należy mówić i ostrzegać o nich, by decydujący się na operację stomik przed ostateczną decyzją o zespoleniu, dysponował pełnią wiedzy na jego temat. Poznając zarówno blaski jak i cienie tego rozwiązania,
Czy warto się zespalać?
Warto, jeśli to jedyna opcja do odzyskania spokoju ducha i poczucia panowania nad swoim życiem.
Z licznych obserwacji wynika, że osoby zespolone wracają do czynnego życia, odczuwają z niego satysfakcję, odzyskują moc sprawczą i znów nie boją się wyjścia z domu. Stają się społecznie aktywni i zdecydowanie wraca im wiara we własne siły.
Spokój ducha i poczucie własnej wartości to składowe "terapii zdrowienia", praktycznie z każdej choroby. Dlatego, jeśli pacjent marzy o tym, by znów żyć bez woreczka, warto, by spróbował urzeczywistnić to marzenie. Jednak, co należy jeszcze raz podkreślić - uprzednio rozpatrując wszystkie za i przeciw.
Co zabrać do szpitala?
Poza rzeczami, które zawsze zabieramy do szpitala lub na daleką wyprawę, "wkrótce-były-stomik" zabrać powinien zdecydowanie:
Całą listę rzeczy, które warto wziąć z sobą na planowany, dłuższy pobyt w szpitalu, przedstawiliśmy już w artykule, który można znaleźć klikając w ten link: https://stomalife.pl/szpitalny-stres-czyli-jak-przygotowac-sie-do-pobytu-w-szpitalu
Zespolenie to dla wielu spełnienie marzeń o normalności
Słowo "normalność" jest bardzo specyficznym słowem, bo – każdy podchodzi do niego subiektywnie. Dla jednych normalność to stomia, bo oznacza uwolnienie się od bólu i krępujących sytuacji toaletowych uniemożliwiających zwyczajne funkcjonowanie,
Dla innych, będzie to zespolenie, czyli ucieczka od stomii, której za normalność nie uważają.
I obie te opcje są absolutną normalnością, bo w procesie zdrowienia chodzi o to, by pacjent czuł się bezpiecznie i komfortowo w swoim ciele i w swoim życiu - z każdą podjętą przez siebie decyzją.
Podsumowaniem tych rozważań niech będą słowa profesora Zorana Stojčeva pochodzące z artykułu znajdującego się na naszej stronie, który opisuje blaski i cienie tematu zespolenia. To komentarz do tego, że warto rozważyć zabieg zespolenia, jeśli tylko jest to możliwe.
– "(zespolenie, przyp. autora) ma psychofizjologiczne uzasadnienie. Widzę, jak pacjenci odżywają, jak bez worka stomijnego czują się dowartościowani. Dla osób, które przeszły leczenie onkologiczne, ma to jeszcze dodatkowe znaczenie – pozbycie się worka stomijnego odsuwa ich myśli od choroby. Sprawia, że czują się wolni od raka – zdrowsi, ale też szczęśliwsi. A na tym przecież także polega leczenie. Należy jednak rozważyć wszystkie za i przeciw, aby faktycznie pomóc. Decyzja o zespoleniu nie może być podejmowana pochopnie."
.....................................
Tekst Iza Janaczek
Foto: Pixabay