14 Grudzień 2024
Paź 202318
Dziś święto, którego hasło przewodnie powinno być tak powszechne jak oddychanie. Nie jest jednak. Dlatego ustanowiono dzień, w którym świat zastanawia się – dlaczego?
Światowy Dzień Godności, bo o nim mowa, ustanowiony został na wniosek wspólnej inicjatywy 3 osób – księcia Norwegii Haakona, finlandzkiego profesora Pekka Himanena i Amerykanina Johna Hope Bryanta. Pomysł powstał w roku 2006, na światowym Forum Ekonomicznym. Już rok później i my, Polacy wpisaliśmy go w kanon świąt ważnych.
W tym dniu szczególnie mocno propaguje się uniwersalne prawo człowieka do godnego życia.
Godność to normalność, dlatego właśnie wolimy mówić – normalność
Założenia i filozofia przyświecająca tej ważnej inicjatywie jest nam, w Fundacji STOMAlife niebywale bliska. Choć słowo "godność" zastępujemy innym – bardziej odpowiednim w środowisku z jakim i w jakim działamy. To słowo to – "normalność". Lubimy też mówić, że to "poczucie własnej wartości", bo ono również powinno być tak normalne jak godność.
Jednocześnie właśnie hasło "poczucie własnej wartości" wśród stomików mocno określa temat, a w zasadzie cały zbiór tematów, w których jeszcze wiele jest do zrobienia.
Mity i stereotypy a normalność
W temacie stomii narosło wiele mitów, stereotypów i uproszczeń powodujących odsunięcie - wykluczenie wielu stomików z życia społecznego – a tym samym ich odczłowieczenie czy jak wolą inni - odarcie z godności. Jakie to uproszczenia?
To tylko kilka z szokujących założeń i tez, jakie wygłaszają - nie tylko ludzie kompletnie unikający kontaktu z wiedzą i nauką, zwłaszcza w tym temacie, ale też, co bardzo smutne – ludzie wykształceni, piastujący zawody zaufania publicznego, w tym – nauczyciele a także – lekarze. Bezrefleksyjne komentarze i uwagi, wygłaszane tonem porad, zwłaszcza przez ludzi, którym ufamy, powodują, że stomicy zaczynają wątpić w swoją normalność i prawo do zwykłego życia. Czują się wyobcowani, napiętnowani i inni.
Normalność - żyć nią na co dzień czy tylko świętować raz w roku?
W dzisiejszym dniu mówi się dużo o normalizacji tego, co powinno być normalne i to bez wszelkich normalizacji. Warto więc zastanowić się - czym jest godność i co oznacza – stracić ją, lub dać sobie ją odebrać? I co najważniejsze, czy może to zrobić człowiek, który sam nie posiada godności i wszystkiego co się na nią składa? A na szeroko pojętą godność składa się, między innymi: empatia, humanitaryzm oraz - otwarty i jasny umysł.
Jak z wieloma świętami i z Dniem Godności jest tak, że wiele pozytywnego szumu pojawia się wokół tego tematu konkretnie w dniu jego celebry. Potem, jakoś tak, zwyczajnie, po prostu nadchodzi kolejny dzień. Człowiek ściąga odświętne "ubranie przykładności" i wkłada robocze. A ono często mocno różni się od tego "od święta".
Może czas więc, by Dzień Godności świętować codziennie – normalizując to, czego wielu nie rozumie? Zwłaszcza, że po poznaniu okazuje się, że nie taka stomia straszna jak ją malują?
Przecież "odświętne szaty człowieczeństwa" nosić można codziennie. Zwłaszcza, że nie da się ich ani pognieść, ani zabrudzić, ani uszkodzić. Skrojone są na miarę każdego z nas i czekają w garderobie życia, aż przyjdzie na nie czas. Błędnym jest myślenie, że, jak to bywało kiedyś - to "niedzielne, świąteczne ubranie" trzeba oszczędzać, bo jest "tylko na niedzielę". Nie jest i nie trzeba. Tego ubrania nie da się zniszczyć, ani z niego wyrosnąć. Choć skurczyć się tak, by nie pasowało – już jak najbardziej. Paradoksalnie to konkretne ubranie wraz z treningiem mentalności staje się coraz piękniejsze i lepiej dopasowane.
Bo człowieczeństwo i normalność należy trenować – jak mięśnie, codziennie. Nie tylko od święta.
Godność to normalność i powinna być świętowana codziennie
Dlatego właśnie, Dzień Godności świętujemy... w pracy... W pracy, która jest jednocześnie naszą wielką pasją i przygodą życia. I tak już od wielu lat. Pomagamy stomikom czuć się dobrze w ich życiowych szatach i przypominamy, by nie odkładali ich do szafy na lepszy czas, bo przecież to szaty na każdy zwykły dzień. Podkreślamy też, to, co sami zaobserwowaliśmy dawno - moda na ten fason nigdy się nie kończy.
Czym objawia się nasze codzienne świętowanie? Prelekcjami, spotkaniami w szkołach i przedszkolach. Pokazywaniem, że stomia to pewna niedogodność, którą można oswoić, a nie – coś, co eliminuje z życia. Mówimy, że stomicy są wśród nas – ba! Mówią i pokazują to także Oni sami. Wielu Stomików, ku naszej wielkiej radości, entuzjastycznie odpowiedziało również na nasz projekt Wolontariatu Bratnia Dusza, w ramach którego wspieramy stomików, odkłamujemy stereotypy i edukujemy. Zwłaszcza tych, którzy tym stereotypom ulegają.
Godność to normalność. I życie wśród ludzi, a nie na uboczu społeczeństwa i nie na jego marginesie.
To wspólne kolonie dzieci ze stomią oraz tych, które jej nie potrzebują. To kawy stomików i długie, ważne rozmowy. O życiu, o śmierci, o poszukiwaniu sensu i trudnej drodze do jego odnalezienia. O przebaczeniu – sobie i innym.
To również wspólne górskie wędrówki i podziwianie piękna świata z górskich szczytów. To kąpiele w morzu, w basenie, morsowanie, kajakowanie lub relaks w spa.
Organizujemy takie wydarzenia i mocno je wspieramy. Pokazujemy też, za zgodą stomików, urywki życia, jakie na zdjęciach i filmikach otrzymujemy od osób, które najpierw były podopiecznymi fundacji a teraz współtworzą jej wspaniałe wolontaryjne dzieło ukazując jak bardzo ich życie ze stomią jest niezwykłe w swej zwykłości.
Edukacja jest lepsza niż kwiaty i przemówienia
Święto Godności powinno i może stać się dniem chwalącym postęp ludzkości w kroku do akceptacji prawa innych do zwykłego, normalnego życia. Tymczasem zamiast tego, jest dniem, w którym, co roku, jak mantrę, powtarza się to, że świat jest głuchy na prawo do współistnienia innych.
Odmawianie innym, w tym wypadku stomikom prawa do cieszenia się normalnym życiem to nie jakaś odgórna zmowa. I to nie jest tak, że ktoś mówi "nie". To cały zbiór zachowań, gestów i słów, budujących mur, do którego cegiełkę przykładają zwykli ludzie. Czasami celowo. Czasami mimowolnie. Za każdym jednak razem – przez brak wiedzy. Bo stąd biorą się właśnie uprzedzenia, z powodu których w Dniu Godności należy o nią prosić i jej szukać.
Choć dla sceptyków wyglądać to może podejrzanie, skomplikowanie i jakoś tak "nie do przejścia ", to tak naprawdę nie trzeba wiele do tego, by wszyscy - także stomicy, czuli się dobrze we własnej skórze i w społeczeństwie, w którym przyszło im żyć.
Pierwszy krok, to zdanie sobie sprawy z dwóch podstawowych faktów.
Każdy może stać się stomikiem i każdy może stać się partnerem, żoną, mężem, rodzicem, przyjacielem, znajomym lub sąsiadem stomika. I – każdy może od stomika w jakimś stopniu zależeć. Stomicy są wśród nas jako prawnicy, lekarze, architekci, kucharze, kierowcy lub nauczyciele...
Co zmienia się z chwilą gdy sceptyk się o tym dowiaduje? Wszystko.
Co zmienić się powinno? Nic.
Pomyśl, drogi Czytelniku...
Problemy, animozje i uprzedzenia rodzą się w głowie.
Nie, w tym wypadku, nie tych, którzy mają stomię. Często poprzedzoną długą drogą choroby, wyrzeczeń, bólu i najtrudniejszej decyzji w życiu. A jednak, mimo takich doświadczeń właśnie ci ludzie z niebywałą skromnością, życzliwością i otwartością wracają na łono społeczeństwa chcąc żyć jak dawniej. Pracując, wychowując dzieci, podróżując i często przyczyniając się do poprawy jakości życia innych. Tymczasem ci "inni" odwracają się od nich, tylko dlatego, że nie widzą potrzeby, a może możliwości i przestrzeni, by poszerzyć swój światopogląd.
Dlatego uczymy, edukujemy i rozmawiamy. Podczas szkoleń i prelekcji. Na kawowych spotkaniach, górskich wycieczkach i na koloniach,
Jesteśmy dla Was, drodzy Czytelnicy, online i na żywo. Możecie dzwonić, pisać i do nas dołączyć. Zawsze znajdziemy czas, by zająć się tym, co Was gnębi a potem - by świętować Dzień Godności, który wolimy nazywać Dniem Normalności, bo godność stomika, powinna być normalnością.
............................
tekst Iza Janaczek
zdjęcia archiwum Fundacji STOMAlife