STOMIK MOŻE - Szymon - motocyklem przez Bliski Wschód - dzień 15 i 16. - Iran - Sziraz i Abadan

Mar 202406

STOMIK MOŻE. Dzień 15. Po przeszło dwóch tygodniach w drodze Szymon dotarł do Sziraz. Dziś to ważne kulturowo, 5. co do wielkości miasto Iranu. Kiedyś, według Wikipedii – jedna ze stolic dawnej Persji, w której, w czasach dynastii Bujidów, powstały liczne meczety, pałace, a także – biblioteka.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-14.jpg

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-1a.jpg

Sziraz to mieszanka historii i czasów obecnych. Zdumiewa i zachwyca. Nie sposób być tam i nie mieć planu, by choć trochę wniknąć w tę niezwykłą kulturę, podziwiając jej zabytki, budowle i ogrody, jakby żywcem wyjęte z kart Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-2.jpg

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-3.jpg

Pierwszym obiektem odwiedzonym przez Szymona było Sanktuarium Shah Cheragh. To kompleks budynków, w skład których wchodzą mauzolea dwóch braci VIII imama i synów VII imama. Jeden z nich otaczany jest wyjątkowym szacunkiem. To Sayyid Ahmad, znany jako Shah Cheragh. To właśnie jego grobowiec znajduje się w miejscu ozdobionym tysiącami maleńkich lustrzanych płytek, w których odbijają się światła kryształowych żyrandoli wiszących pod główną kopułą. Ta gra świateł daje oszałamiający efekt skupiający blask w centralnym miejscu świątyni, w której spoczywa wielki Sayyid Ahmad. Stąd właśnie nazwa Shah Cheragh. Słowa te znaczą: Król Światła.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-4.jpg

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-5.jpg

Do sanktuarium osobnym wejściem wchodzą kobiety, osobnym mężczyźni. Wszystkich obowiązuje nakazany regulaminem strój. Nasze europejskie wyobrażenie o muzułmanach nie jest dla nich przesadnie przychylne, a już na pewno – nie jest zbyt entuzjastyczne. Ten stereotyp "złego Araba" nie wytrzymuje porównania z tym, czego doświadcza Szymon, na każdym kroku spotykający się z dobrą, przyjazną atmosferą, życzliwością i wielką gościnnością. Niestety, kiedy chodzi o religię i mentalność, dotyczącą kobiet, sprawy mają się znacznie gorzej. W odwiedzanych przez Szymona miejscach, kobiety to zaledwie ciche cienie w zdecydowanie męskim arabskim świecie.
Jak łatwo tu wzbudzić gniew mężczyzny będąc kobietą, Szymon mógł zaobserwować podczas zwiedzania jednej ze świątyń, gdzie bez widocznego powodu jedna z przebywających w niej kobiet została spoliczkowana. Agresor zaczął ją również szarpać i wytrącił jej z rąk telefon (w tym miejscu można go używać, zwłaszcza gdy służy do robienia zdjęć).
W jak niebezpieczne rejony zapędził się Szymon, świadczy najlepiej fakt licznych kontroli drogowych, a także tych w obiektach sakralnych. To tu właśnie, w Świątyni Światła w roku 2022, zamachowiec otworzył ogień do modlących się ludzi  zabijając 15 osób.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-6.jpg

Świątynie muzułmańskie różnią się od naszych, chrześcijańskich. Tu, jak widać na zdjęciach, po prostu spędza się czas - nie tylko się modli i kontempluje. Jak wspominał sam Szymon, muzułmanie przychodzą do świątyń, by spotkać się z innymi, spędzić wspólnie czas, porozmawiać, a nawet uciąć sobie drzemkę.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-7.jpg

Kolejnym obowiązkowym punktem, który trzeba zobaczyć będąc w Szirazie, jest Różowy Meczet. Nie jest on jakiś specjalnie wielki, ale za to – zdecydowanie zapiera dech w piersiach. Zarówno misternymi zdobieniami łukowatych sklepień, jak i ogromnymi kolorowymi witrażami. To miejsce, w którym, z uwagi na wspaniałą grę świateł, powstaje tysiące zdjęć. To także miejsce ulubione przez kobiety, które często robią sobie zdjęcia w sali modlitewnej, na tle wspaniałych, okazałych ogromnych witraży. I to właśnie w tym miejscu zdarzył się przykry incydent opisany przeze mnie kilka linijek wyżej.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-8.jpg

Po uczcie dla duszy przyszła kolej na tę, dla ciała. Kolejny posiłek Szymon zjadł ze swoimi gospodarzami, którzy zaprosili go na domowy obiad z innymi domownikami. Serwowano "dizi", to typowe irańskie danie składające się z jagnięciny, ziemniaków, fasoli, cebuli i pomidorów.
Resztę dnia spędził na odpoczynku i przygotowaniu motocykla do dalszej jazdy, a także – wizycie u fryzjera, gdzie zmienił fryzurę, obcinając się tak, by, jak sam to ujął uzyskać efekt: "iranian style" ;)

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-9.jpg

Kolejny dzień był dniem pożegnania z Sziraz i z miłymi gospodarzami, Hamidem i jego rodziną. Do granicy z Irakiem było około 600 km.
Podczas trasy Szymon znów zaliczył wojskową kontrolę, ale też spotkał innego kierowcę, który zaoferował swoją pomoc podczas odprawy na granicy, podając swój numer telefonu i proponując kontakt, gdyby Szymon potrzebował wsparcia i tłumacza.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-10.jpg

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-11.jpg

Z każdym kilometrem przybliżającym Szymona do granicy, droga stawała się coraz gorsza. Dziurawa, pokryta piachem, aż w końcu częściowo także bez asfaltu... Był późny wieczór, gdy Szymon dotarł do przygranicznego miasteczka. Za późno, by jechać na granicę.

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-12.jpg

DZIEN-15-16-IRAN-SZIRAZ-ABADAN-13.jpg

To była ostatnia noc w Iranie. I ostatnie wydane riale. Ale za to jak! Hotel, w którym Szymon spędził ostatnią noc na terenie tego państwa, spełniał kryteria potocznie określane słowami "na bogato" – było więc ciepło, wygodnie, miło i komfortowo. Była też, podgrzewna podłoga i zlote kurki w łazience, czyli - absolutnie de luxe. I wszystko to za jedyne 13.000.000 riali ;)

Kolejny dzień – granica Iranu i Iraku. Po wielu dniach,wielu wielu kilometrach, obserwacjach i wspomnieniach – kolejne państwo i kolejny etap przybliżający do celu.

Tekst Iza Janaczek
Foto Szymek Bogdanowicz

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na