Mar 202016
Rzeczywistość, w której przyszło nam funkcjonować jest nowa, trudna i zaskakująca. Posiadamy mało informacji, faktów, wiedzy, co pobudza w nas strach i niepewność. I tak naprawdę wiele się zmieniło. To, co się nie zmieniło, to fakt, że w tym tak bardzo rozwiniętym świecie nie powinniśmy zapomnieć o tym, że w pozyskiwaniu wiadomości, w wybieraniu źródeł, skąd informacje czerpiemy i czym się karmimy – odpowiadamy sami. Fake news, informacje o charakterze sensacyjnym, lotne tytuły, plotki, skrajne postawy i rozpowszechnianie niepewności, nie służy nam, naszym rodzinom i otoczeniu. W poszukiwaniu racjonalnych informacji, a tylko te mogą nam pomóc w tej sytuacji, podejmować decyzje, które są dobre dla nas i naszych bliskich, napotykamy niestety wiele nieprawdy. W tej rzeczywistości warto unikać działania pod wpływem impulsów. Strach i nadzieja są dla nas bardzo silnym motywatorem, siłą napędową do działania, ale często mogą być złym doradcą. Jeśli jakieś informacje pobudzają u Ciebie strach lub nadzieję, sprawdź czy pochodzą z zaufanego źródła, zanim podejmiesz konkretne kroki. Wtedy zauważysz, że dajesz spokój poprzez swoje racjonalne działanie. To my jesteśmy odpowiedzialni za dbanie o naszą higienę i nie rozprzestrzenianie się problemu. Kontrolując przepływające informacje, jesteśmy w stanie i możemy mieć wpływ na emocje nasze i emocje innych, bo emocje są prawdziwymi emocjami – nie są fake. I jeśli dzisiaj czujesz silny strach, niepewność, złość to pozwól tym emocjom zaistnieć. Zauważ je i nazwij. Nie uciekaj przed nimi. Jeśli chcesz płakać, płacz. Akceptuj także, emocje i uczucia innych. Uwolnienie tych emocji – pozwoli Ci podjąć dobre decyzje i działania, a tego właśnie dzisiaj potrzebujemy. Pamiętajmy także, że jako ludzie mamy duże doświadczenie w tym, jak radzić sobie z kryzysem. Im wcześniej, racjonalnie określimy swoją sytuację, tym szybciej podejmiemy dobre decyzje i tym szybciej podejmiemy dobre dla nas działania. Jak przypomnisz sobie swoje trudne sytuacje, kryzysy z przeszłości to często przechodziłeś je sam i to bez względu na to, czy to były dla Ciebie mniejsze czy większe trudności. Często byłeś w nich sam i zadawałeś sobie pytanie: „Dlaczego, mnie to właśnie spotyka. Dlaczego mi się to przytrafiło?”. Teraz wszyscy potrzebujemy poradzić sobie z tą sytuacją – Razem. Nikt nie jest sam. Słuchaj to, czego potrzebują inni i mów to, czego Ty sam potrzebujesz. Nikt nie jest samotną wyspą. Ta sytuacja wyrzuca nas z rytmu, z pewnych torów i może to moment, aby ten normalny rytm przeanalizować i zobaczyć, czy on jest dla Ciebie dobry i czy możesz go zmodyfikować, aby w przyszłości jeszcze bardziej Ci służył, bo piękna przyszłość przed Tobą.
Dystans społeczny, socjalna izolacja, to są ekstremalne formy funkcjonowania, które nas przerażają. Pamiętajmy jednak o tym, że to nie jest samotność, bo to pierwsze to fakt obiektywny, a to drugie to subiektywne uczucie. Nie każdy, kto jest izolowany, jest automatycznie samotny, ale naturalne jest to, że osoby odizolowane mogą doświadczać samotności. Warto pamiętać, że samotność w zdrowej porcji, którą my możemy określić i oszacować, jest dla nas w porządku. Nie zapomnijmy, że mamy z tym doświadczenie, np. Jeśli ktoś nas opuści. Jesteśmy smutni. Każdy z nas to uczucie zna, ale jeśli wzmacniamy tę sytuację i ona doprowadza do niekończącej się samotności – to jest niebezpieczne. Nie możemy tego pomylić. Chociaż dzisiaj nie wiemy jak długo jeszcze ta sytuacja będzie trwać, to na pewno możemy powiedzieć, że zostanie ona opanowana i że dystans i izolacja są dzisiaj naszymi narzędziami, którymi możemy przyczynić się do tego, aby ten stan jak najszybciej się zakończył. I teraz jest ten dobry czas, aby zadać sobie pytanie: Co mogę dzisiaj zrobić?. I zadać sobie to pytanie w wielu obszarach. Aktualnie może łatwiej myśleć Ci o tych rzeczach, czego nie możesz zrobić, co jest w tej sytuacji niemożliwe i może zabronione. Spróbuj jednak pomyśleć o tym ile razy skarżyłeś się w przeszłości, że nie możesz czegoś zrobić, bo stres, bo za mało czasu, bo rozproszenie. Wypisz na kartce te rzeczy, które możesz zrobić teraz, w tym czasie, kiedy świat zwolnił. I choć na kartce może pojawią się rzeczy banalne, mniej istotne, to pamiętaj, że one były ważne, bo inaczej byś o nich nie pomyślał. To da Ci uczucie, że Jesteś Twórcą, Panem sytuacji. To jest bardzo ważne. Będziesz robić, to, co Ty chcesz i to, na co w tej trudnej sytuacji masz wpływ.
Społeczny dystans i socjalna izolacja są także narzędziem technicznym, które dzisiaj ułatwia funkcjonowanie naszego społeczeństwa. Prawdopodobnie Ty, jak i większość, przemieszczasz się i pracujesz. Ten dystans jest tą formą, która aktualnie wspiera nasze społeczeństwo. Jest w pewnej perspektywie budowaniem bezpieczeństwa, pomimo, że to nowa forma, która jest dla nas trudna i nienaturalna. I dzisiaj dla nas wszystkich i tych pracujących i tych niepracujących to zadanie priorytetowe, aby pielęgnować nasze dobro poprzez zwracanie uwagi na siebie i na nasze otoczenie poprzez higienę, mycie rąk i unikanie bliskich kontaktów na ograniczony czas. I warto zauważyć i poczuć tę perspektywę, że zwłaszcza w takich okolicznościach jesteśmy jeszcze bliżej siebie i doświadczamy mniej samotności. Warto także pamiętać o osobach starszych, którym ani Netflix, ani inne platformy nie pomogą w niczym. I dla Ciebie nie mają być ucieczką, wątpliwą drogą do uzyskania dystansu do aktualnej sytuacji, bo nie chodzi o to, aby zabić czas, zamienić w zabawę, uśpić myślenie, bo wtedy właśnie nie myślimy o innych i o sobie, ale pozostać czujnym i podejmować odpowiedzialne decyzje.
Prawdopodobnie większość ludzi ma aktualnie uczucie, że zostają przez tę sytuację zmuszeni przekroczyć własną strefę komfortu, o której pewnie wielokrotnie słyszałeś lub o której, czytałeś w różnych perspektywach. Chociaż można przypuszczać, że doświadczenie z przekroczeniem strefy komfortu mają Ci, którzy doświadczyli poważnych zachorowań, stracili swoje zdrowie lub kogoś im bardzo bliskiego. Tak naprawdę, przekonujemy się o tym, kiedy przekraczamy strefę komfortu, kiedy ją po prostu tracimy. Warto także pamiętać, że te trudne doświadczenia mogą być drogą do jeszcze bardziej świadomego i wypełnionego szczęściem życia. Kluczem do tego są jednak nasze lekcje i wrażliwość na siebie i innych.
Kochany Czytelniku, bez względu na to, w jakiej strefie znajdujesz się dzisiaj, czy będziesz znajdował w przyszłości, pamiętaj, aby nie było w niej złości, nienawiści, obwiniania, czy kłamstwa. Nie zapomnij, że to Twoja strefa i ma ona wpływ na Ciebie i Ty masz na nią i bądź gotowy przyjmować to, czym sam chcesz się podzielić.
Ta sytuacja jest czasem nauki, odpowiedzialności, doceniania, wzajemności, szacunku i miłości. Bądźmy dla siebie dobrzy. Bądźmy ze sobą w kontakcie.
Do zobaczenia.
Bój się… Bądź człowiekiem…
Daj spokój. Nie bój się!
Nie bądź dzieckiem!
Weź się w garść!
Nie bądź śmieszny!
Takie słowa wypowiadają często osoby, które chcą nas zmotywować, popchnąć do natychmiastowego działania, wskazać kierunek i nam pomóc. Tak naprawdę, to niestety – te słowa zabierają nam siłę, zabraniają nam czuć, ograniczają i hamują. Już w dzieciństwie jesteśmy konfrontowani ze strachem, który był w nas wywoływany. Postraszenie czymś wydaje się dorosłym, idealnym i szybkim rozwiązaniem. Dzieci jednak wierzą w bajki i Baba Jaga czy Czerwony Kapturek i Wilk to realne postacie. Dzieci uznają najczęściej słowa dorosłych za pewnik, bo po co ktoś miałby kłamać i wierzą w słowa, że jak czegoś dziecko nie zrobi to zabierze je Baba Jaga, albo policjant czy cyganka. Byliśmy także konfrontowani ze strachem innych i to nawet w bajkach – Czerwony Kapturek sam poszedł do lasu i co się wydarzyło … Jaś nie słuchał mamy … Jak nie będziesz się uczyć, to będziesz zamiatał ulice … Potem dzieci opowiadają sobie swoje strachy na podwórku. Także i my boimy się iść ciemną ulicą, bo uruchamiają się w nas różne strachy. Boimy się coś zrobić, bo uaktywniają się w naszej wyobraźni różne straszne obrazy.
To dwie perspektywy strachu. Z jednej, kiedy ktoś mówił nam: nie bój się! Z drugiej, że powinniśmy się bać i ten strach wywoływał.
Tak naprawdę strach jest w nas naturalny i my nie musimy go ani wywoływać, ani sztucznie tłumić. To on pobudza ostrożność, szacunek w tych sytuacjach, kiedy to jest potrzebne. Strach jest częścią Ciebie i mnie. Jest emocją, która wypływa z nas i ma powód swojego pojawienia się i o czymś nas informuje. Podpowiada nam, jakie mamy potrzeby. To znak, tego, że żyjesz i czujesz. Pozwala nam rozpoznawać to co, dla nas dobre, a co złe. Strach jest naturalną reakcją chroniącą nas przed niebezpiecznymi sytuacjami. Kiedy nie ukrywamy przed sobą, że się boimy oraz słuchamy naszych potrzeb i reakcji – strach staje się naszym sojusznikiem, pomocnikiem. Naszą odwagą i siłą nie jest jego lekceważenie, ale działanie, życie na co dzień razem z nim, pomimo, że on jest. Nie trzeba się strachu wstydzić, ani grać ze strachem w grę i wykorzystywać go w relacjach międzyludzkich. Czasami strach jest wykorzystywany w kontakcie z dziećmi, ale także z dorosłymi. Wykorzystywany jest, aby coś nam sprzedać, zabrać, albo nas szantażować i nami manipulować.
Wiele razy w naszym życiu czegoś chcemy, musimy podjąć decyzję, ale boimy się to zrobić. Chcemy coś zmienić, polepszyć, ale strach nas powstrzymuje. Mówimy nawet, że nas paraliżuje. Często słyszymy, że strach trzeba pokonać, zwalczyć go w sobie, pominąć. Nie, nie trzeba. Nie trzeba z nim walczyć, czy udawać, że go nie ma. On potrzebuje naszego zrozumienia i akceptacji.
Strach jest instynktem i dobrze, że jest w naszym życiu. Kiedyś był konieczny do przeżycia
i dzisiaj nadal tę siłę przetrwania wzmacnia. Dzięki tej emocji uruchamia się w nas mechanizm „walcz lub uciekaj”, który przestawia organizm w stan gotowości do działania
i szacuje w kilka sekund czy coś jest zagrożeniem. Człowiek pierwotny nie przeżyłby, gdyby nie ten instynkt. Dzisiaj moglibyśmy powiedzieć, że nie trzeba uciekać, albo walczyć, ale odziedziczyliśmy reakcje po przodkach i dlatego czujemy ścisk w żołądku, czy uginają się nam kolana, kiedy coś jest dla nas straszne: jesteśmy przed egzaminem, rozmową kwalifikacyjną, czy wizytą u lekarza.
Często chcemy strach odrzucić, odsunąć, stłumić, ale lepiej zastanowić się, czego tak naprawdę się boisz i dlaczego? Zaopiekuj się swoim strachem, tak aby mógł sobie odpocząć. Nie odrzucaj tego uczucia. Czasami boimy się czegoś, a potem okazuje się, że to nie oto chodziło. Kiedy już się wydarzy, coś zrobimy, to z perspektywy czasu mówimy – to nie było takie straszne. Przyczyna strachu tkwi często głębiej, gdzie nie zaglądamy, bo się boimy, albo mamy przekonania, o których nie wiemy. Na przykład: „boję się podejść do obcej osoby” – to nie jest strach jako taki. Tak naprawdę boimy się oceny innych, boimy się, bycia wyśmianymi. To z kolei, też nie jest powodem do strachu, więc może to strach przed odrzuceniem. A może kiedyś usłyszałeś: „nie chcemy cię już w grupie, bo mamy komplet”, a może ktoś Cię zdradził, a może fizycznie skrzywdził, a może nie wierzysz w siebie, a może boisz się, że ktoś Cię wykorzysta.
Powodów może być bardzo dużo. Warto zadawać sobie pytania, bo dzięki nim docieramy do źródła strachu, które możemy przekształcić poprzez zajęcie się nim, poprzez naszą pracę nad nim- w naszą siłę. Kiedy już wiesz czego się boisz, to przestaje mieć nad Tobą władzę.
Uciekaj, albo …
Kiedy strach włącza nam mechanizm „walcz lub uciekaj” to czujemy się sparaliżowani, co nie oznacza, że ucieczka albo walka jest bardzo dobra. To jest moment, w którym trzeba to rozstrzygnąć. Bliscy, którzy są blisko nas, obserwują nas, widzą i czują nasz strach. Chcą dla nas jak najlepiej i włączają ten sam moduł: walcz lub uciekaj. I to jest ten moment, aby zobaczyć ten strach i sprawdzić czy możemy włączyć inny mechanizm. Czy brać siłę ze strachu, czy siłę z miłości, która tworzy nowe, buduje zaufanie w nas samych, do ludzi i do sytuacji, daje siłę do tworzenia, siłę do zmiany, do pokonywania trudnych sytuacji, co automatycznie komunikujemy otoczeniu.
Używaj strachu i decyduj z miłości.
Podejmując decyzje z miłości, a nie ze strachu tworzysz najlepszą rzeczywistość dla siebie
i dla Twojego otoczenia.
W momentach w których odczuwasz w sobie strach, który odbiera Ci siłę, zapraszam Cię do ćwiczenia:
Przywołaj tę sytuację, która często pobudza w Tobie strach.
Co się w Twoim życiu wydarzyło, że ten strach w Tobie jest? Co to jest, że ten strach Cię blokuje? Postaraj się ten strach zobaczyć, odkopać, odsłonić.
W jaki sposób te sytuacje, które przeżyłeś zabierają Ci siłę, której teraz potrzebujesz?
Czego nie robisz ze strachu, a co powinieneś w tej sytuacji zrobić?
Jakiego talentu, mocnej strony nie możesz przez swój strach wykorzystać?
Jak to odczuwasz?
Jak czujesz ten strach, kiedy wiesz gdzie jest?
Jaki ma kolor?
Jaką ma formę?
Znajdź i opisz swój strach dokładnie jak tylko możesz.
Po zlokalizowaniu i opisaniu swojego strachu poczuj go w swoim ciele i weź głęboki oddech.
To ćwiczenie możesz powtórzyć zawsze, kiedy blokuje Cię strach. Spójrz na niego. Nadaj mu formę. Zrób widocznym.
Spójrz na strach jak na pozytywną emocję, która służy nam i ostrzega przed niebezpieczeństwem, ale jest także ogromną siłą w zmianach, które są dla nas ważne
i wpływają na polepszenie naszego życia.
Wspierajmy się w strachu i ze strachem, bo on jest częścią nas i nie śmiejmy się z cudzego strachu. Akceptujmy go, szanujmy i nie próbujmy gasić.
Używaj strachu i decyduj z miłości.
Autorka tekstu: Beata Jurasz, przedsiębiorca, ambasadorka dobrego i mądrego biznesu, Life & Business Coach, psychopedagog kreatywności, wykładowca, autorka artykułów, autorka książki pt. „Uwolnij ptaka” wyróżnionej w plebiscycie książka roku, współautorka wielu książek, szczęśliwa żona, pasjonatka życia, miłośniczka podróży i potraw z dodatkiem chili. Uhonorowana Lwica Biznesu.
Wspiera kobiety i mężczyzn w uzyskiwaniu najlepszych rezultatów osobistych i biznesowych. Dzieli
z wieloma firmami wspólnie osiągnięte sukcesy, które są rezultatem indywidualnych coachingów, mentoringu oraz szkoleń dla całych zespołów.
Jej doświadczenie jest doceniane i jest inspiracją na wielu konferencjach branżowych i tematycznych w całej Europie. Uczy, inspiruje, napędza do działania.