17 Listopad 2024
Sty 202415
Stomia, choć ratuje życie i często przywraca je na właściwe tory, jeszcze częściej psychicznie osłabia i obezwładnia. Paraliżuje myśli, udaremnia plany, zamyka w domach i we własnych głowach. W prywatnych, osobistych bańkach niemocy. To przedziwny dualizm, bo choć stomicy wiedzą, że dzięki stomii żyją i są za nią wdzięczni, z drugiej strony, trudno im się przełamać, by spojrzeć na nią inaczej niż jak na coś, co odebrało im normalność.
Skąd wynika ta niechęć? Z faktu bycia innym, w sposób, jak wielu sądzi – uwłaczający. Noszony na brzuchu stomijny woreczek umożliwia dalsze życie. To fakt. Jednak, nawet mając tego faktu świadomość, wielu stomików i tak czuje się z jego powodu źle. To "worek wstydu", jak gdzieś usłyszałam, "worek z kupą", a także - "symbol porażki i poniżenia".
Takie określenia nierzadko padają w kontekście stomii i jej głównego atrybutu – woreczka, który każdy stomik nosi pod odzieżą, i którego - znaczna większość nigdy nie pokazuje. Nawet najbliższym, bo "nie ma się przecież czym chwalić".
A co, jeśli jednak nie mają racji ci, którzy tak twierdzą?
I nie, wcale nie chodzi tu o usilne namawianie do tego, by nagle epatować tym, czego wielu stara się nawet nie zahaczać wzrokiem, gdy nie musi. Chodzi o oswojenie inności.
Czy inność w ogóle da się oswoić?
Tak – jak najbardziej, co wiemy z licznych, bardzo budujących i motywujących historii naszych Przyjaciół Stomików. Z opowieści tych wynika, że nie zawsze zrozumienie stomii przyszło im lekko i z marszu. Często wręcz poprzedzone było niechęcią i brakiem zgody na wszelkie z nią układy. I choć każda z tych historii jest osobną księgą cierpienia i zwycięstwa nad nim, wszystkie łączy jedna i ta sama puenta. Na zrozumienie i zaakceptowanie stomii po prostu trzeba znaleźć swój własny sposób.
Stomicy, którym się to udało, mówią, że pomogło im oswojenie się z myślą, że oswoić się z nią po prostu kiedyś trzeba - bo bez tego, nic nie pójdzie do przodu.
Jak to zrobić?
Przestając wciąż kwestionować wszystko, co dotyczy tematu stomii, ucząc się pracy nad odruchem niechęci na myśl, że trzeba się nią zająć i co najważniejsze – fizycznie odbierając to zadanie bliskim, którzy wzięli na siebie trud zmiany woreczka, bo sam stomik nie potrafił się przełamać, by woreczek ten zmieniać samodzielnie.
Taka praca nad zmianą myślenia wielu osobom zajmuje tygodnie, miesiące, a nawet całe lata. By sobie pomóc, warto znaleźć jakiś punkt odniesienia i trzymać się go, wciąż powolutku idąc do przodu.
Takim punktem odniesienia może być rzucenie się w wir pomocy innym stomikom lub prowadzenie kroniki własnych przeżyć w social mediach, a także powrót do szkicowania i pisania wierszy lub do sportu, choć być może początkowo w samotności i bez świadków. Wiele osób, o czym pisaliśmy w jednym z naszych artykułów, oswaja stomię przez jej spersonalizowanie – czyli nadanie jej nazwy, ksywki lub imienia.
Nadawanie stomii imienia to swoista terapia, która według tych, którzy tak właśnie zrobili pomaga myśleć o stomii w kategoriach innych, niż brak akceptacji własnego ciała i – własnego życia.
W temacie akceptacji stomii trzeba być kreatywnym
Wiadomym jest dla wszystkich, że o gustach się nie dyskutuje. Dlatego to, co jednym pomaga, do innych nie trafia. Z tego właśnie powodu staramy się wciąż pracować nad nowymi pomysłami oswajania tematu, który, gdy się do niego podejdzie z odrobiną cierpliwości, otwartości i wyrozumiałości, odwdzięcza się powrotem możliwości i perspektyw – czyli, ni mniej ni więcej – dobrym i spokojnym życiem.
Wraz z naszym partnerem, siecią sklepów medycznych Med4Me, przygotowaliśmy dla Was coś, co może pozwoli Wam odczarować nieco temat stomii. Ta propozycja spodobać się może zwłaszcza tym osobom, które mają problem z zaakceptowaniem nie tylko stomii, ale i zakrywającego ją woreczka.
W osłonce jakoś raźniej
Kolorowe, bawełniane osłonki na stomijny woreczek to nie tylko mały chwyt psychologiczny polegający na ukryciu pod gustownym pokrowcem, odrzucającego, dla niektórych, woreczka. To także sprawienie, że ten nieco bezosobowy i nieatrakcyjny wizualnie produkt, zyskuje bardziej przyjazną i akceptowalną formę.
Bawełniane pokrowce na woreczki są leciutkie i nie obciążają woreczka – nie ma więc obaw, że mogą powodować jego niekontrolowane odklejanie się. Wręcz przeciwnie, tworzą możliwość ukrycia "wpadki", za jaką wielu stomików uznaje podciekanie bądź nawet odklejenie się woreczka.
Nie każdy lubi mówić o stomii, nie każdy chce ją nazywać, a wielu stomików wręcz kryje woreczek - nawet przed bliskimi. I właśnie z tych powodów warto wypróbować coś, co może nieco "odmedycznić" ten nielubiany często produkt.
Po co to wszystko?
Aby sprawić, by stomia stała się akceptowalną i akceptowaną częścią - zarówno ciała, jak i życia. Tylko wtedy stomik będzie wreszcie mógł odetchnąć z ulgą i – tak naprawdę ruszyć do przodu.
Kto wie... Być może właśnie dzięki tej kolorowej, bawełnianej osłonce ten cel będzie nieco bliższy do osiągnięcia?
Warto dodać, że to nie tylko oryginalny gadżet, lecz także część garderoby, która może sprawić, że stomik lub stomiczka wreszcie znów poczują się komfortowo.
W przypadku stomii i bardzo nierównej walki o komfort psychiczny stomików wszystkie chwyty są dozwolone.
Stomicy w ramach oswajania tego trudnego tematu, jakim jest życie z woreczkiem, mówią o stomii, nadają jej imiona i pseudonimy, fotografują się z nią i dokumentują swoje dokonania. Pokazują w ten sposób, że ze stomią można pływać, morsować, chodzić po górach, rodzić dzieci, pracować zawodowo i podróżować. Słowem - żyć, tak, jak się tylko chce.
Niestety, taka bezwarunkowa akceptacja stomii to przywilej stosunkowo nielicznej grupy stomików. Dla bardzo wielu, stomia wciąż pozostaje czymś niezrozumiałym, niesprawiedliwym i nieakceptowalnym. Zwłaszcza wtedy, gdy jest wyłaniana nagle, bez wiedzy pacjenta, w wyniku powikłań bądź wypadku. W takiej właśnie sytuacji szok i poczucie krzywdy po przebudzeniu z narkozy to coś, co niesłychanie trudno przepracować.
Dlatego właśnie należy oswajać ten temat. Wszystkimi dostępnymi środkami. Czasami sam czas nie wystarcza. Czasami trzeba czegoś więcej - jakiegoś namacalnego punktu odniesienia, czegoś, co sprawi, że stomia nie będzie czymś obcym i nieprzyjaznym. Dla niektórych będzie to imię nadane temu, nie zawsze chcianemu, towarzyszowi. Dla innych – być może ubranie ukrywającego stomię woreczka w coś bardziej personalnego i "zwyczajnego".
Zrozumieć, zaakceptować, zagospodarować, żyć
Dla wielu stomia to coś, czego wciąż nie da się ogarnąć. Nie pomagają żadne terapie, ani te profesjonalne, ani te doradzane sobie nawzajem podczas spotkań na żywo lub w sieci. Prawdą jest, że do akceptacji stomii każdy musi dojrzeć i dojść sam. Traktując ten temat indywidualnie. Szukając swojej własnej metody na nowe życie. Jednym, by osiągnąć spokój i stomijny kompromis, wystarczy miesiąc, inni potrzebują wielu lat.
Mamy wielką nadzieję, że projekt wizualnego ocieplenia stomijnych woreczków, który realizujemy wraz z naszym partnerem, siecią sklepów Med4Me, przypadnie Wam nie tylko do gustu, ale i do serca. Że w tych kolorowych okruchach normalności odnajdziecie swój własny sposób na zaakceptowanie stomii.
Nie, ten skrawek materiału nie sprawi, że stomia zniknie i że znikną wszelkie troski, jakie się z nią być może łączą, ale może sprawić, że stomicy i stomiczki poczują się bardziej zadbani i znów... normalni.
Oddając Wam do rąk ten różnobarwny drobiazg, mamy ogromną nadzieję, że pomoże Wam przełamać niechęć do stomijnego woreczka, jaką, być może, odczuwacie. A być może, już będąc ze stomią za pan brat, poczujecie się w nim jeszcze bardziej wyjątkowo?
Liczymy, że każdy efekt wzbudzający ciekawość i zainteresowanie w pozytywnym tych słów znaczeniu będzie wielkim krokiem do przodu w kontekście cieplejszego myślenia na temat tego, co do tej pory może budziło Wasz niesmak i gorycz.
Dziś słowo "moda" nabiera innego wymiaru
Czy słowo: "moda" jest w stanie odczarować czasami bardzo smutny zwrot: "efekt stomii"?
Nie mamy pojęcia, ale uważamy, że jest na to naprawdę spora szansa. Wiele lat temu, świat mody pokochał bieliznę, tworząc z niej nierzadko dzieła sztuki. Mamy więc wielką nadzieję, że także nasze stoma-osłonki na woreczki zostaną przyjęte z podobnym entuzjazmem, zwłaszcza, że to produkty z prawdziwą misją.
Moda jest po to, by się nią bawić. Ma sprawiać przyjemność, dodawać pewności siebie i czynić człowieka nie tylko lepiej ubranym, lecz także lepiej się w swojej skórze czującym.
Wierząc Annie Wintour:"w modzie nie chodzi o spoglądanie wstecz. Moda zawsze opiera się na patrzeniu naprzód"
Na to wygląda, drodzy Przyjaciele Stomicy, że macie szansę nie tylko choć odrobinkę odczarować i ubarwić temat stomii, lecz także - stać się prekursorami nowego stylu :) I to bez względu na to, czy osłonka ta podkreśli Wasz dystans do stomii i jej akceptację, czy będzie do niej dopiero drogą.
Zaglądajcie koniecznie na profil facebookowy i instagramowy, zarówno sklepów Med4Me, jak i naszej Fundacji. Będziemy Wam sukcesywnie prezentować te stworzone z myślą o Was produkty. A już teraz możemy zdradzić, że przygotowaliśmy dla Was wiele pięknych wzorów - zarówno w stylu casual, jak i najprawdziwszym glamour. Mamy wielką nadzieję, że przypadną Wam do gustu i sprawią, że pomyślicie ciut cieplej - zarówno o stomii, jak i w jej kontekście – o sobie samych :)
......................................
Tekst: Iza Janaczek
Foto: archiwum STOMAlife oraz Med4Me.
W przypadku zainteresowania opisywanymi tu produktami
prosimy o kontakt telefoniczny lub zapytanie
na facebookowym funpage'u STOMAlife lub Med4Me :)