"Będzie dobrze" - to afirmacja, czy raczej oszukiwanie siebie?

Kwi 202502

Wraz z wyłonieniem stomii zmienia się sposób patrzenia na własną przyszłość. Wiele osób uważa, że się z tą stomią nie dogada, choćby co się działo – nie da się i już. Inni z całych sił wierzą, że teraz będzie lepiej – tylko trzeba będzie nad tym popracować. Jest i grupa osób, które jak mantrę powtarzają sobie w duchu: „będzie dobrze, musi być dobrze”.

I bardzo pięknie – jeśli mamy do czynienia z afirmacją, a nie tylko z zaklinaniem rzeczywistości, bez wkładu własnego w tę – nietypową, ale jednak relację.

afirmacja-czy-zaklinanie-1.jpg

Stomia wymaga czasu

I warto mieć świadomość, że dla każdego to krótkie stwierdzenie będzie oznaczało co innego. Stomia to nowość. Na wielu płaszczyznach. I warto do niej podejść empirycznie, a nie życzeniowo.

Oczywiście zaraz po operacji jest to niebywale trudne. Dlatego właśnie potrzeba czasu na opłakanie i odżałowanie dawnego życia, które często świeżo upieczeni stomicy romantyzują, chociaż kiedy trwało w poprzedniej postaci, bywało koszmarem. Teraz jednak, w obliczu strachu przed tym, co nieznane (stomia) urasta do postaci niepowetowanej straty.

W tym pierwszym czasie, zaraz po operacji, dla wielu osób z wyłonioną stomią świat nagle kurczy się i zamiera w negatywnych emocjach, z których na pierwszy plan wychodzą strach, zniechęcenie i poczucie beznadziejności. To absolutnie naturalne. I nie należy się za te emocje winić. Nie należy jednak ich pielęgnować w nieskończoność.

afirmacja-czy-zaklinanie-2.jpg

I właśnie dlatego, zamiast pytać: „dlaczego mnie to spotkało?”, lepiej zapytać: „co zrobić, by się nauczyć żyć ze stomią?”. Znalezienie odpowiedzi na to pytanie wymaga czasu i z reguły zaczyna się od powtarzanej jak afirmacja frazy: „dam radę”. By to wielkie życzenie nie stało się jednak tylko pobożnym życzeniem, w słowa te należy wierzyć, ale tak, by wiara ta powodowała realne zmiany w postrzeganiu nowego życia.

Takie działanie nie dzieje się wraz z wypowiedzeniem czarodziejskiego zaklęcia. „Dam radę” to początek całego długotrwałego procesu – ale ma on szansę powodzenia, gdy tak będziesz je drogi Stomiku postrzegał. Gdy będzie wstępem do planu, który działa, a nie nazwę loterii z koła fortuny.

Życie ze stomią to nie sprint, lecz długodystansowy marsz. A im lepiej się do niego przygotujesz, drogi Przyjacielu Stomiku, tym lepsze i szybsze będą efekty takiego działania. To oznacza, że nie tylko nauczysz się żyć z stomią dobrze i jakościowo, ale też zyskasz po drodze coś więcej – poczucie wpływu, sprawczość i spokój.

afirmacja-czy-zaklinanie-3.jpg

Stomia wymaga otwartości

Jeśli jeszcze w szpitalu zamkniesz oczy i będziesz trwać z mocno zaciśniętymi powiekami – nie pójdziesz do przodu. Na dokładkę, nie patrząc pod nogi i przed siebie – będziesz wciąż się potykać. To oczywiście metafora, ale idealnie wpisuje się w sytuację.

Zamknięcie się na temat stomii, unikanie rozmów, przekładanie zdobywania wiedzy i brak gotowości do nauki obsługi sprzętu – to działania, które zwyczajnie utrudniają życie. Im szybciej człowiek się otworzy, im szybciej pozwoli sobie na zdobywanie informacji i ich testowanie w praktyce – tym większe szanse, że nowa codzienność zacznie się układać.

Otwartość oznacza gotowość do zadawania pytań, szukania odpowiedzi i rozmowy z innymi – nie tylko z personelem medycznym, ale też z osobami, które przez to samo przeszły. To podejście nie tylko pomaga przełamać lęki, ale też skraca drogę do odzyskania poczucia kontroli.

Zamknięciem się w bańce niemocy wielu stomików obraża się na otrzymaną możliwość rozpoczęcia nowego rozdziału życia. Takie zachowanie jest dużym krokiem wstecz – wprost ku „niepełnosprawczości”.

Czym ona jest? Jest świadomą rezygnacją z dobrego i jakościowego życia, które ze stomią jest możliwe. 

afirmacja-czy-zaklinanie-4.jpg

Stomia wymaga dystansu do siebie

Ponoć życia nie należy brać zbyt serio, bo wystarczy, że śmiertelnie poważnie się kończy. To oznacza, że na powagę jest jeszcze czas. Choć dla wielu osób to szokujące stwierdzenie, faktem jest, że stomia to temat, jak każdy inny. I tak właśnie do niego należy podchodzić – odnajdując w nim przestrzeń na odrobinę poczucia humoru. Ono ratuje często nie tylko kłopotliwą sytuację, ale i głowę.

Nie chodzi oczywiście o to, by z trudnych momentów żartować na siłę. Chodzi o to, by nie pozwolić, by trudność całkowicie przygniotła. Śmiech lub pogodne, otwarte podejście do sytuacji pomaga spojrzeć z boku, odetchnąć i pomyśleć: okej, zdarzyło się. I co najważniejsze – pomaga bardziej niż mało sprawcze stwierdzenie: „będzie dobrze”, w momencie, gdy nie jest ono poparte żadnym działaniem.

Dystans do siebie nie odbiera powagi sytuacji. Przeciwnie – pozwala się z nią oswoić i nie dać się jej zdominować. Czasem warto odczarować pewne lęki i napięcia zwyczajnym: „no trudno – zdarza się”. Bo przeciek w nieodpowiednim momencie, niezręczna sytuacja z gazami czy dźwiękami – to nie koniec świata. To rzeczy, które się mogą zdarzyć i które da się ogarnąć, jeśli nie traktuje się ich jak końca świata.

afirmacja-czy-zaklinanie-5.jpg

Stomia wymaga kompromisów

Obrażanie się na życie, w którym pojawił się stomijny worek, choć nie dziwi, gdy zdarza się na początku z nim życia, ciągnięte w nieskończoność, nie prowadzi do niczego dobrego. Prowadzi do obniżenia jakości życia, zarówno w kontekście emocjonalnym, jak i bardzo praktycznym. Bo trudno żyć dobrze, jeśli każda czynność związana ze stomią budzi frustrację, sprzeciw, a nawet opór tak wielki, że blokuje on stoma-samodzielność.

Stomia to zmiana. A zmiana zawsze pociąga za sobą konieczność ustępstw. Czasem trzeba z czegoś zrezygnować, coś inaczej zaplanować, do czegoś się przyzwyczaić. To może oznaczać na przykład bardziej uważne podejście do diety, zmianę garderoby, rezygnację z niektórych form aktywności albo dopasowanie grafiku dnia do nowej rutyny. Nie po to, żeby się ograniczać – ale po to, żeby móc żyć bezpiecznie, komfortowo i bez ciągłego napięcia.

afirmacja-czy-zaklinanie-6.jpg

Warto tu jasno powiedzieć: kompromis to nie porażka. To nie ugięcie się pod ciężarem ograniczeń, tylko decyzja o tym, co w danym momencie naprawdę jest ważne. Kompromis to wybór – nie kara. Na czym polega? Na przemyślanych decyzjach i otwartości, czyli: - jeśli planujesz, drogi Stomiku, dłuższą podróż – przygotuj się do niej i dokładnie zaplanuj, ile sprzętu zabierzesz.

  • jeśli idziesz na basen, wybierz odpowiedni strój i akcesoria.
  • jeśli chcesz zjeść coś nowego – zrób to ostrożnie (nie tuż przed snem) i obserwuj organizm.

Kompromis nie wyklucza działania – wręcz przeciwnie, pozwala działać mądrze. To dzięki niemu stomia przestaje być barierą, a staje się jednym z wielu czynników, które warto wziąć pod uwagę przy organizowaniu życia.

afirmacja-czy-zaklinanie-7.jpg

Stomia wymaga samodzielności

Wyjątek od tej reguły należy się tylko osobom nie mogącym samodzielnie wykonywać czynności pielęgnacyjnych przy własnej stomii (dotyczy osób mocno starszych, leżących, z niedowładem lub paraliżem).

Potwierdzonym faktem jest to, że właśnie samodzielność daje poczucie sprawczości i wpływu na własny los. I co bardzo ważne - buduje zaufanie do samego siebie.

Samodzielność nie oznacza zostania ekspertem od wszystkiego od razu. Samodzielność – to proces. Na początku pomoc bliskich czy personelu medycznego jest nieoceniona, ale im szybciej drogi Przyjacielu Stomiku zaczniesz uczyć się podstawowych czynności związanych z pielęgnacją własnej stomii, i reagowania na codzienne sytuacje, tym szybciej odzyskasz wewnętrzne poczucie stabilności.

afirmacja-czy-zaklinanie-8.jpg

Samodzielność to odpowiedzialność za siebie. Odpowiedzialność to kolejny puzzel, który tworzy stoma-dobrostan.

Branie spraw w swoje ręce staje się kamieniem milowym w procesie odzyskiwania normalności. Bo normalność to nie powrót do „jak było”, tylko budowanie nowego „jak jest” – po swojemu. To coś, co nie potrzebuje powtarzanego: „będzie dobrze” – to aktywne kreowanie tego stanu.

afirmacja-czy-zaklinanie-9.jpg

Stomia wymaga wyobraźni

Jak to działa w praktyce? Bardzo miło.

  • Wyobraź sobie, że nie pędzisz do toalety, porzucając koszyk w trakcie zakupów...
  • Wyobraź sobie, że idziesz z córką do kina, zamiast do szpitala, na comiesięczne podanie leku.
  • Wyobraź sobie, że znów możesz zaplanować wyjazd w góry, nad morze, to bliskie i to dalekie.
  • Wyobraź sobie, że możesz zjeść to, na co przez wiele lat nie bardzo mogłeś/mogłaś nawet patrzeć, by nie bolało.
  • Wyobraź sobie, że znów możesz żyć aktywnie i budzić się z myślą, że to będzie dobry dzień...
  • Wyobraź sobie, że gdy tylko zamienisz pobożne życzenie w afirmację pełną czynu – to wszystko co znajduje się w sektorze: „marzenia”, przechodzić będzie płynnie do działu: „rzeczywistość”.

Pamiętaj więc drogi Przyjacielu Stomiku, że „będzie dobrze”, ale tylko wtedy, gdy trochę w tym planie pomożesz :)

Tekst: Iza Janaczek
Zdjęcia: Fundacja STOMAlife, Iza Janaczek,
dzisiejsza galeria przedstawia naszych Przyjaciół ze stomią,
którzy uwierzyli, że będzie dobrze i dopilnowali, by tak się właśnie stało :)

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na