Zmienianie życia drugiego człowieka to dar i przywilej. To także ogromna odpowiedzialność. To kreowanie lepszego świata – dla innych i dla samych siebie.
W dobie egoistycznego, często bezrefleksyjnego pędu, podczas którego rozmywa się obraz nie tylko tego, co wokół, ale także ludzi będących obok, pomaganie innym i zmienianie ich świata na lepsze miejsce do życia to wielkie wyzwanie i ciągła praca.
Szacuje się, że dziś w Polsce żyje około 65 tysięcy osób z wyłonioną stomią. Jak pokazują statystyki, prawie 90% z nich nie jest zadowolona ze swojego nowego życia, nie akceptuje go i nie potrafi się w nim odnaleźć. Stomia, choć daje szansę dalszego życia, często jakościowego i nie odbiegającego od tego, jakie wiodą ludzie bez woreczka, dla wielu stomików jest traumą, krzywdą i czymś, czego nie da się zrozumieć i ogarnąć. Ani organizacyjnie, ani tym bardziej mentalnie.
Poczucie krzywdy powoduje ogromną samotności. Osoby ze stomią często zamykają się w sobie, uznając, że ich życie wraz z wyłonieniem stomii stanie się gorsze i pozbawione wszystkiego co wartościowe i dobre.
Lata pracy ze stomikami i dla stomików pozwalają nam z całą pewnością twierdzić, że tak absolutnie nie musi być. Jesteśmy przekonani, że także ze stomią można wieść dobre życie, choć dla wielu brzmi to niedorzecznie. Czasami, by coś drgnęło w dobrym kierunku, nie wystarczy próbować samemu. Czasami, by ruszyć z miejsca, potrzeba obecności drugiego człowieka. Jego uwagi, umiejętności słuchania i dobrego słowa.
Bratnia Dusza potrzebna od zaraz
Obserwując w naszych social mediach, jak wspaniale stomijna społeczność potrafi się zjednoczyć, zorganizować, wspierać i sobie nawzajem pomagać, pomyśleliśmy, że warto z tego nieformalnego zrywu serc stworzyć coś jeszcze potężniejszego i działającego na większą skalę.
W ten sposób zrodził się pomysł stworzenia profesjonalnej grupy wolontaryjnej, która działałaby pod auspicjami Fundacji Stomalife.
Naszym celem i planem jest to, by dotrzeć do jak największej liczby stomików w potrzebie, a to oznacza poszerzenie spektrum działania. Warto w tym miejscu dodać, że wizja tego wyjątkowego przedsięwzięcia spodobała się również Rzecznikowi Praw Pacjenta i to na tyle mocno, że postanowił program ten objąć swoim oficjalnym patronatem.
Wolontariusze Fundacji Stomalife docierać będą do stomików w każdym wskazanym przez nich miejscu, w ich domach, mieszkaniach, a także – w szpitalach, czyli w miejscach, gdzie pacjent pierwszy raz styka się „na żywo” z tematem stomii i gdzie nierzadko świat, jaki znał sprzed jej wyłonienia, wali mu się na głowę.
Stomicy w kryzysie niepewności, mając kontakt z naszymi wolontariuszami, będą mogli stopniowo przyzwyczajać się do nowego życia pod okiem prawdziwych w tym temacie fachowców.
Wierzymy, że mając wiele przykładów na to, że ze stomią można żyć dobrym życiem, gdy się ją zrozumie, wielu stomików nie radzących sobie z nową sytuacją podejmie próbę zawalczenia o siebie. Nasi wolontariusze będą tłumaczyć im zawiłości refundacji, potrzebę powrotu do samodzielności, nowe możliwości w temacie diety, pracy, relaksu, a także podróży.
...Ale najpierw – szkolenia
By pomagać jeszcze lepiej, pełniej i móc służyć profesjonalną radą, warto poszerzyć własną wiedzę i kompetencje. Zaczęliśmy w Warszawie, gdzie pierwsza grupa ochotników chcących pomagać innym zrozumieć i zaakceptować stomię, po licznych szkoleniach online, stawiła się na pierwszym szkoleniu stacjonarnym.
Dlaczego należy się szkolić? Ponieważ pomaganie to wielka odpowiedzialność, zwłaszcza, gdy mówimy o pomocy ludziom zagubionym, zniechęconym lub po ludzku -złym na los, który zaplanował dla nich życie ze stomijnym woreczkiem.
Wielkie serce i empatia to dar, a wzbogacone o merytoryczną wiedzę z zakresu kompetencji miękkich oraz sprzętu i wszystkiego, co się z nim wiąże, daje potężne narzędzie wsparcia.
Niewidzialna Wystawa
W Warszawie rozpoczęliśmy od uczestnictwa w Niewidzialnej Wystawie, której gospodarzem był przyjaciel stomików i Fundacji, Sebastian Grzywacz, w sieci występujący pod pseudonimem Odlotowy Niewidomy.
Podczas tego wyjątkowego spotkania z wyjątkową innością, nasi wolontariusze mieli możliwość zanurzenia się w świecie osób niewidomych. Ta wyprawa w krainę absolutnej ciemności miała na celu ukazanie, że prawdziwe ograniczenia blokujące nasze możliwości mamy we własnej głowie. Pozbawieni wzroku, możemy się poddać i ograniczyć swoją życiową aktywność. Możemy też wykorzystać to, co mamy, czyli pozostałe zmysły, by spróbować znów żyć. Jak dobrze, to często zależy od determinacji i wiary we własne siły. I właśnie taka refleksja, będąca alegorią początków życia ze stomią, towarzyszyła naszym wolontariuszom po opuszczeniu Wystawy.
O wizji Wolontariatu i tym, jak bardzo ważny jest sprzęt
Podczas tego warszawskiego weekendu, nasi wolontariusze uczestniczyli w panelu dyskusyjnym prowadzonym przez psycholog Dorotę Mintę, prezes Fundacji, oraz Agnieszkę Siedlarską – jej wiceprezes, które, zanim rozpoczęła się dyskusja, wprowadziły grupę w wizję przyświecającą wolontariatowi, kładąc jednocześnie nacisk na potrzebę zdobycia wiedzy wykraczającej poza temat posiadanej przez siebie stomii.
Warsztaty sprzętowe i refundacja
Podczas tego weekendu nasi wolontariusze, korzystając z gościnności warszawskiego oddziału sklepu naszego partnera i sponsora firmy Med4Me, uzupełniali i ugruntowywali swoją wiedzę z zakresu tematów dotyczących stomii, a także sprzętu stomijnego - podstawowego i pomocniczego. Dowiadywali się też, jak ważne jest to, by umieć kompleksowo doradzić i pomagać początkującym stomikom w usystematyzowaniu nadmiaru wiedzy, jaką na początku swej drogi ze stomią musieli oni przyswoić.
O stomii, jej rodzajach i sposobach jej pielęgnacji opowiadała naszym wolontariuszom Joanna Zakrzewska. Joasia to pielęgniarka stomijna z ogromnym doświadczeniem i wielkim darem rozumienia swoich podopiecznych. Wprowadziła ona naszych wolontariuszy w szeroko pojęty temat stomii i wszystkiego, co się z nią wiąże.
Z kolei Sylwia Wilczek, przedstawicielka firmy Med4Me, omówiła obowiązujące zasady refundacji, systematyzując wolontariuszom wiedzę na ten temat, tak, by mogli oni służyć pomocą także w tym zakresie.
Następnie, wraz z Justyną Woźnicką, również reprezentującą firmę Med4Me i wielką przyjaciółką Stomików, pokazały i omówiły naszym wolontariuszom podstawowy i pomocniczy sprzęt stomijny, jego działanie i funkcje oraz to, kiedy i w jaki sposób należy go użyć.
Po pierwsze - stoma-wsparcie to podstawa
Zgodnie z przekonaniem, że nikt nie powinien zmagać się z problemami samodzielnie, angażujemy się w pomoc stomikom, aby ta ważna zasada miała praktyczne zastosowanie.
Wierzymy, że cykl spotkań, kursów i warsztatów, w których uczestniczyć będą jeszcze nasi wolontariusze, pozwoli im zdobyć solidną wiedzę. Po ukończeniu szkoleń i zdaniu egzaminu końcowego, otrzymają oni certyfikat uprawniający do działania jako wolontariusze Fundacji. Dzięki takiemu przygotowaniu będą oni lepiej przygotowani, by wspierać osoby z stomią i ich bliskich.
Naszym celem jest niesienie pomocy doradczej oraz udzielanie szeroko pojętego wsparcia mentalnego. Po ukończeniu kursu, nasi Wolontariusze Bratnie Dusze będą umieli doradzić przyszłym lub nowym stomikom w temacie doboru sprzętu i jego refundacji, a mając podobne doświadczenia – będą również umieli wesprzeć ich mentalnie.
Warsztaty warszawskie otwierają cykl spotkań stacjonarnych i tych online. Będziemy się uczyć, będziemy rozmawiać, a także wymieniać się zarówno wiedzą, jak i doświadczeniami. Wierzymy, że ta wyjątkowa inicjatywa zaowocuje wieloma sukcesami, za które bez wątpienia uznajemy sprawienie, by jak najwięcej osób uwierzyło, że stomia nie ogranicza, a gdy się ją zrozumie, bardzo często pozwala żyć dobrym i jakościowym życiem.
----------------
Tekst i zdjęcia: Fundacja Stomalife