Paweł jest absolwentem liceum. Ileostomię wyłoniono mu w wyniku wypadku, podczas zawodów piłki ręcznej w kwietniu, tuż przed maturą. Nie przeszkodziło mu to jednak w przystąpieniu do egzaminów. Teraz planuje rozpocząć studia na Politechnice Warszawskiej i dalej aktywnie uprawiać sport.
W moim liceum odbywały się zawody w piłkę ręczną. Stałem na pozycji obrońcy. Zawodnik z przeciwnej drużyny wziął rozbieg i wyskoczył, aby oddać stał. Jego kolano było wysunięte do przodu i zderzyliśmy się. Bardzo dotkliwie uderzył mnie kolanem w brzuch. Po paru minutach ból ustał i myślałem, że mogę wrócić do gry. Jednak po ponownym wejściu na boisko, okazało się, że muszę udać się do pielęgniarki. Ona przyłożyła mi lód do brzucha i wezwała karetkę.[…].Okazało się, że pękło mi jelito cienkie, czego nie było widać na USG. Przed operacją lekarz poinformował mnie o możliwości wyłonienia stomii. Specjaliści musieli mi zaszyć dwunastnice i wyciągnąć fragment jelita grubego na powierzchnię brzucha. Po przebudzeniu z narkozy zobaczyłem worek stomijny, nie wiedziałem, co to tak na prawdę jest.
Od razu po operacji dowiedziałem się, że stomię wyłoniono mi jedynie czasowo, a nie na stałe. Jednak po wyjściu ze szpitala nie mogłem robić wielu rzeczy, w taki sposób, jakbym chciał je robić. Gdy już doszedłem do siebie byłem znacznie bardziej samodzielny.W czasie rekonwalescencji przygotowywałem się do matury. Zdawałem sobie sprawę, że być może będę musiał ją zdać za rok, jeżeli mój stan nie będzie mi pozwalał na jakikolwiek wysiłek. Wiedziałem, że jeśli podejdę do matury i ją zdam to będę chciał dostać się na Politechnikę Warszawską na Wydział Inżynierii Środowiska. Na szczęście udało mi się podejść do matury i zdałem wszystkie egzaminy.
Nie mogłem i nadal nie mogę uprawiać sportu. Jest to największe ograniczenie, bo przed wypadkiem byłem bardzo aktywny fizycznie. Przy stomii nie wskazane jest uprawianie sportów urazowych, a takie lubiłem najbardziej. Dodatkowo, aby opróżnić zawartość z worka muszę wstawać dwa razy w ciągu nocy. W innym wypadku napełniony worek odkleja się, a zawartość wylewa się na pościel, co nie jest przyjemne.
Najbliżsi znajomi wiedzą o stomii. Bardzo wspierali mnie w tym ciężkim okresie. Odwiedzali mnie w szpitalu i wykazywali się dużym zrozumieniem. Nie śmiali się z faktu, że mam worek stomijny przyczepiony do brzucha. Moja dziewczyna o stomii wie już wszystko. Natomiast rodzice swobodnie podeszli do nowej sytuacji, gdy minęło zagrożenie życia.
Kampania jest dobrym i potrzebnym pomysłem. Ciężko było by mi znieść fakt, że do końca życia będę musiał chodzić z przyczepionym workiem stomijnym. Na szczęście, moja stomia została wyłoniona czasowo. Wsparcie na pewno potrzebne jest osobom, które nie miały tyle szczęścia, co ja. Wydaje mi się, że kampania pozwoli stomikom szybciej zaakceptować nową sytuację, co sprawi, że tak, jak ja będą czerpać radość z życia.