Nasze różowo różane wędrówki: spotkania, emocje, więzi.
O tym, że wychodzimy naprzeciw potrzebom osób z wyłoniona stomią i ich bliskim wiadomo nie od dziś i nikogo o tym przekonywać nie trzeba, ale „ wychodzić naprzeciw” można na wiele, naprawdę wiele sposobów.
Pierwszy, który przychodzi nam do głowy, to pomoc w zaopatrzeniu osób potrzebujących w sprzęt stomijny i zapewnienie fachowej opieki od pierwszego dnia po wyłonieniu, a nawet wcześniej. Robimy to z dużym sukcesem dzięki świetnie układającej się współpracy z naszym sponsorem siecią sklepów medycznych MED4ME, opiekunom stomijnym, Bratnim Duszom i pielęgniarkom stomijnym w każdym województwie.
Ale pomysłów na „ wychodzenie naprzeciw” mamy więcej i po prostu wcielamy je w życie.
Dla nas osoba z wyłoniona stomią to przede wszystkim Człowiek, a nie tylko pacjent. Człowiek, który na brzuchu zyskuje woreczek, ale nie traci swoich potrzeb, pasji, pragnień i nadziei.
Człowiek, który jest istotą społeczną potrzebującą wokół siebie ludzi.
Każdy z nas czuje podobnie, dlatego jednym z głównych celów naszych działań jest dosłowne wychodzenie (a czasem wyjeżdżanie) naprzeciwko drugiego człowieka.
Z szeroko otwartymi ramionami witamy się ze sobą na wyjazdach integracyjnych, koloniach, czy balach andrzejkowych.
Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie każdy z członków naszej ekipy może w tych wyjazdach uczestniczyć, dlatego czasem role się odwracają. To Bratnie Dusze Fundacji ruszają w Różowo Różane Podróże, by być bliżej Was, by zorganizować Spotkania przy Kawie w Waszych miastach i miasteczkach, a także zapukać do drzwi Waszych domów , jeśli jest to jedyna możliwość by …wyjść sobie naprzeciw.
Właśnie takie są Spotkania przy Kawie, Podróże pod róże czy Odwiedziny Różowego Mikołaja.
Taka była również ostatnia Różowo Różana Podróż, w którą w sierpniowe dni wyruszyła nasza Bratnia Dusza Mirela Bornikowska, mając na trasie wsparcie opiekunów stomijnych Kinga Jasiniecka i Kamil Bober pielęgniarki Magdy Swojak i Bratniej Duszy Piotra Siwka. Przemierzyła drogi 3 województw: Lubuskiego, Wielkopolskiego, Kujawsko-Pomorskiego, by zatoczyć koło w Lubuskim.
Jaki jest bilans tej podróży? Policzalny i niepoliczalny.
Policzyć można:
Niepoliczalne są emocje, radość w oczach dzieci i dorosłych, merytoryczne rozmowy, zwierzenia, odnowione stare i nawiązane nowe przyjaźnie, łzy wzruszenia i z niczym nieporównywalne poczucie więzi.
A na koniec kilka migawek, imion i pierwszych z nimi skojarzeń zatrzymanych w serdecznym kadrze.
Jesteśmy przekonani, że nasze różowe drogi jeszcze nie raz się skrzyżują i znowu wyjdziemy sobie naprzeciw.
28 sierpnia 2024