Motyle- dzieci słońca

Motyle – dzieci słońca

Autor: Joanna Troszczyńska-Reyman

Słońce, ciepło, feeria barw. Ogródki, balkony, rabaty i łąki pełne są kwiatów we wszystkich możliwych kolorach. Nadeszło lato. A jeśli mamy lato, to nasz świat zapełnił się także owadami. Pracującymi niestrudzenie od świtu do zmierzchu mrówkami, natrętnymi muchami i uprzykrzonymi komarami. Lecz lato to także błyskające światełkiem robaczki świętojańskie i świetliki, zapylające kwiaty i zbierające pyłek trzmiele i pszczoły, oraz cieszące nasze oczy motyle. Te dzienne – zwykle z dużymi, kolorowymi skrzydłami, tańczące na wietrze, obsiadające kwiaty na łąkach, skwerach i leśnych polanach – i te nocne, nieco tajemnicze, przemykające o zmierzchu z szelestem, krążące wokół lamp i żarówek.

Taniec motyla

Fruwający motyl ma w sobie coś hipnotyzującego. Ponad 100 lat temu ruchy motyla próbowała na scenach największych teatrów świata odtworzyć Loie Fuller. Dzięki podpatrywaniu tych owadów i uszytym według swojego pomysłu kostiumom, składającym się z lekkich, długich kawałków jedwabiu, do złudzenia przypominała motyla. Do tańca (nazwanego serpentynowym) jako pierwsza osoba w historii teatru dodała grę kolorowymi światłami, które podkreślały ruch ramion, imitując skrzydła motyla. Zdobyła sławę i jako jedna z pierwszych osób na świecie została w 1905 roku sfilmowana przez braci Lumière. Później ten taniec był wykonywany także przez najsłynniejszą tancerkę świata, Isadorę Duncan. Historię Loie Fuller wraz z odtworzeniem choreografii jej przedstawień przypomniano w 2016 roku w filmie fabularnym Tancerka.

Motyle to symbol lekkości i przemijania, ale także przeobrażenia i tajemnicy. Wydają się nam niezwykle delikatne i kruche. Żyją zwykle kilka dni, choć np. rusałka pawik i rusałka pokrzywnik przesypiają całą zimę w dziuplach lub na strychach domów. Poczwarka zorzynka rzeżuchowca udaje kolec i zimuje na uschniętej roślinności. Listkowiec cytrynek śpi na dworze wśród opadłych liści. Dzięki takiej strategii już w pierwsze wiosenne dni możemy zobaczyć te piękne owady. Inne motyle, takie jak rusałka admirał czy rusałka osetnik, podobnie jak niektóre ptaki, odlatują na zimę do ciepłych krajów, pokonując kilka tysięcy kilometrów. W maju do Polski z Afryki przylatują już ich dzieci.

Czy motyle są smaczne?

Motyle mają wielu naturalnych wrogów. Zarówno ich gąsienice, jak i postać dorosła (czyli motyle) są zjadane przez inne owady, pająki, płazy, ptaki i ssaki. Aby się przed nimi bronić, bohaterowie tego artykułu stosują różne strategie obrony, np. mimikrę, czyli upodobnianie się do otoczenia, w którym się znajdują, dzięki czemu zlewają się z tłem. Np. zieleńczyk ostrężyniec wygląda jak zielony listek, który został porwany przez wiatr, a rusałka ceik ‒ jak kawałek kory. Inną strategią jest nagłe rozwinięcie skrzydeł i przestraszenie wroga plamami na skrzydłach, które do złudzenia przypominające oczy ptaka lub ssaka. Tak robi rusałka pawik czy nastrosz półpawik. Ćma przeziernik osowiec udaje z kolei szerszenia, który ma niewielu amatorów. Niektóre motyle są zaś bardzo niesmaczne czy wręcz trujące. Należą do nich bardzo jaskrawo (ostrzegawczo) ubarwione mrzymłódka proporzec, niedźwiedziówka kaja, czy kraśnik purpuraczek. Kilka gatunków motyli wypracowało jeszcze lepszą strategię. Znalazły swoich obrońców – i to nie byle jakich.

 

Prywatna ochrona modraszków

W mikroświecie owadów gąsienice, powolne i bezbronne, padają zwykle ofiarą szybkich, silnych i wiecznie głodnych mrówek. Larwy czerwończyków (niewielkich motyli o pomarańczowych skrzydłach z rodziny modraszkowatych) wydzielają substancję nazywaną eliksirem łagodności, która hamuje agresję mrówek i pozwala im spokojnie się pożywiać. W dodatku bliska obecność mrówek zapewnia gąsienicom spokój, bo tam, gdzie są mrówki, raczej nie zaatakuje je inny drapieżny owad.

Jeszcze dalej w swoich związkach z mrówkami poszły modraszki. I to jest tak niezwykła historia, że muszę ją Państwu opowiedzieć.
Dorosła postać motyla modraszka żyje kilka dni. Samiec ma pięknie połyskujące niebieskie skrzydła, samica zaś jest ubarwiona raczej skromnie, w odcienie brązu. Składa ona jajeczka na konkretnej roślinie, np. modraszek alkona na goryczce wąskolistnej.

Z jajeczek wylęga się larwa (czyli gąsienica) i przez jakiś czas (z zależności od gatunku modraszka – od kilku do kilkunastu dni) żywi się goryczką. Potem, żeby żyć dalej, musi jak najszybciej się dostać w „paszczę lwa”, tj. w tym przypadku do mrowiska określonego gatunku mrówek, np. tych z rodzaju wścieklic (nazwa nie jest przypadkowa, to te czerwone mrówki, które jak wściekłe dotkliwie gryzą). W dodatku chodzi o to, żeby dostać się tam nie jako pokarm, a bezpiecznie i w całości, czyli zostać przez mrówkę zaadoptowaną. Jak to robią gąsienice? Oszukują, udając larwę mrówki – pachną podobnie jak one, wydają podobne dźwięki (przypominające ciche ćwierkanie) i upodobniają się nawet do nich wyglądem. Mrówka zabiera więc ochoczo taką gąsienicę ze sobą do mrowiska. Pod ziemią, z dala od wrogów, w stałej temperaturze gąsienica ma jak w raju. Karmiona, czyszczona przez mrówcze robotnice, może się już niczym nie kłopotać, tylko jeść, jeść, jeść i rosnąć. Mrówki wciąż ją karmią, nawet gdy gąsienica jest wielokrotnie większa zarówno od mrówczych larw oraz od samych mrówek. Gąsienica modraszka wydaje bowiem dźwięki przypominające te, które wydaje mrówcza królowa, a królową karmi się częściej i najlepszymi kąskami. Mrówki zajęte modraszkiem czasem zaniedbują nawet własne potomstwo.

Po roku lub dwóch latach takiej adopcji larwa modraszka przemienia się w poczwarkę, a po odpowiednim czasie, zwykle w nocy, gdy mrówki śpią, z poczwarki wykluwa się motyl, który cichcem wydostaje się korytarzami na zewnątrz mrowiska, by rozpocząć ten niezwykły cykl od początku.

Narkotyk, który przynosi zgubę

Gąsienice innego z gatunków modraszków – modraszka ariona – poszły w swoim wykorzystywaniu przysposobionych rodziców o krok dalej. Aby zwabić mrówki (z gatunku hurtnic) i mieć pewność, że zostaną zaniesione do mrowiska, wydzielają kropelki pysznej, słodkiej wydzieliny, którą mrówki dostają na każde żądanie. Kiedy gąsienica zostanie zaadoptowana i przyniesiona do mrowiska, po jedzenie sięga już sama – żywiąc się mrówczymi larwami, których ma pod dostatkiem. Mrówki zwykle się nie orientują, że wniosły do mrowiska motylego konia trojańskiego i nic nie robią z żarłocznymi gąsienicami. Zdarza się więc (zwłaszcza wtedy, gdy mrowisko jest nieduże, a gąsienic modraszków w nim kilka lub kilkanaście), gdy na wiosnę wylęgają się motyle, mrowisko praktycznie przestaje istnieć.

 

Różne oblicza motyli

Motyle nie zawsze są więc uosobieniem delikatności i bezbronności.

Bardzo ciekawym motylem nocnym, który z kolei nabiera pszczoły miodne, jest zmierzchnica trupia główka (nazwa pochodzi od charakterystycznego wzoru na tułowiu, który przypomina czaszkę). Ta ćma, która przylatuje do Polski latem aż z Afryki, potrafi chemicznie upodobnić się do pszczoły, a w dodatku jest dosyć odporna na ich jad. Zakrada się więc w nocy do ula, by wyjadać miód. Czasem jednak pszczoły się orientują, że wtargnął do nich intruz i ćma traci życie.

Czy motyle jedzą masło?

W Wielkiej Brytanii żyją z kolei motyle nocne, które lubią kwaśne mleko. W dawnych czasach ludzie sądzili, że wiedźmy zamieniają się nocą w ćmy, które wlatują do domów, by podkradać mleko i masło. Stąd angielska nazwa motyla to butterfly – czyli maślana mucha.

W tym kraju obserwacje motyli to jedno z ulubionych hobby. Od ponad 250 lat przygotowuje się tam mikstury przywabiające pięknego i jednego z najbardziej nieuchwytnych motyli – mieniaka tęczowca (nazwa pochodzi od mieniących się w słońcu skrzydeł). Motyle te żyją na szczytach drzew i żeby je ściągnąć na dół, należy je przywabić czymś, co pachnie i smakuje paskudnie – rozkładającym się serem, mięsem, końskimi odchodami lub padliną. Mieniaki spijają z tych „smakołyków” płyn zawierający sole mineralne, który poprawia ich kondycję.

Mieniaki można także spotkać w Polsce.

Ćmy wampiry

Kilka lat temu amerykańscy uczeni zidentyfikowali nieznaną wcześniej populację ciem z gatunku Calyptra thalictri żyjącą na Syberii, które żywią się… krwią ssaków, w tym także człowieka.

Ćmy te, mieszkające w Azji (m.in. w Malezji) i na południu Europy, żywią się miąższem dojrzałych owoców. Lecz syberyjskie samce zmieniły swoje upodobania i zamiast owoców wolą krew, bogatą w sole mineralne, których nie ma zbyt wiele w owocach. W rezultacie posiłki z krwi zapewniają samcom więcej energii, a także zdrowszy, bardziej atrakcyjny wygląd.
Wampiryzm u ciem i much to trend ewolucyjny. Na szczęście Calyptry nie występują w Polsce, choć pojawiają się w północnej Europie – w 2000 roku po raz pierwszy zaobserwowano je w południowej Finlandii, a kilka lat później w centralnej Szwecji. Czy pojawią się kiedyś także u nas? Oby nie. Wystarczy nam mól zjadające nasze ulubione swetry oraz omacnica spichrzanka (zwana potocznie molem żbożowym), które dobierają się do naszych kasz, pestek i mąki. Oba te gatunki należą do ciem.

 

Ramka 1. Przepis na motyli przysmak:

Co zrobić, by z bliska przyjrzeć się różnym gatunkom motyli i móc je sfotografować? Najlepiej zaprosić je na ucztę. Motyle przywabimy specjalnymi przysmakami, które bez trudu możemy przygotować.

Najlepsza jest mikstura z ciemnego piwa, do którego dodajemy to, co mamy w domu – soki owocowe, cukier, resztki konfitur, psujące się owoce i wszystko, co nam przyjdzie do głowy. Najlepiej taką miksturę zostawić na kilka dni (a nawet tygodni), co jakiś czas wstrząsając. Im bardziej będzie sfermentowana i śmierdząca, tym bardziej będzie smakowała motylom.

Miksturą trzeba posmarować pień drzewa, które znajduje się blisko domu. Możemy też nieco przysmaku wylać na spodeczek i wystawić w słonecznym miejscu. Potem wystarczy już tylko sprawdzać kogo przywabiliśmy. Smakoszy mikstury możemy obserwować i w dzień, i w nocy (np. w świetle latarki), ponieważ ćmy także uwielbiają tę miksturę.

Oprócz mikstury możemy też wystawić pokrojone, soczyste plastry owoców (także już lekko sfermentowane).

Motyle potrzebują także wody. Na spodeczek wsypmy piasek, dodajmy odrobinę soli i wlejmy wodę, tak aby całość była wilgotna. Motyle z pewnością będą odwiedzać taki wodopój.

Ramka 2 Kwiaty dla motyli

W naszym kraju ubywa motyli. W ostatnich latach ich populacja skurczyła się aż o 40%! Dzieje się tak między innymi na skutek coraz bardziej ekspansywnego rolnictwa, zmian klimatycznych, ale także oprysków i częstego koszenia łąk i trawników. Jeśli chcemy pomóc motylom i mieć je blisko siebie, zostawiajmy na podwórku swobodnie rosnące krzaki i pokrzywy czy kępy traw. Uprawiajmy na balkonach i ogórkach różnorodne kwiaty, które lubią zarówno gąsienice, jak i dorosłe motyle. W takim motylim raju powinny się znaleźć rośliny kwitnące o jaskrawych barwach – pomarańczowe, żółte, różowe, fioletowe, najlepiej pięknie pachnące, posadzone nie pojedynczo, a w większych skupiskach. Doskonale sprawdzi się lawenda, macierzanka, malwa, dalia, astry, jeżówka purpurowa, firletka czy budleja (zwana, nomen omen, motylim krzewem).

Ramka 3 – Pisarz i znawca motyli

Wielkim wielbicielem motyli, zwłaszcza modraszków, był rosyjski pisarz Władimir Nabokow (autor m.in. Lolity). Miłości do tych owadów nauczył go ojciec. Kiedy go uwięziono, ośmioletni Nabokow przynosił mu w prezencie do więzienia złapane przez siebie motyle. Już jako dorosły człowiek dużą część honorariów autorskich wydawał na swoje hobby. Opisał szczegółowo kilkaset gatunków motyli, był kuratorem ekspozycji w Muzeum Zoologii na Uniwersytecie Harvarda oraz twórcą naukowej hipotezy dotyczącej modraszków. Badał modraszki i ustalał ich właściwą klasyfikację na podstawie budowy ich narządów rozrodczych. W 1945 roku ogłosił, że motyle te przez miliony lat przemieszczały się do obu Ameryk z Azji przez Syberię i Alaskę. Wówczas jego teoria została zlekceważona, lecz w 2010 roku ją potwierdzono! Dzięki współczesnym metodom sekwencjonowania DNA naukowcy wykazali, że poglądy pisarza dotyczące ewolucji i rozprzestrzenia się modraszków były słuszne.

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na