Rozmowa z Jakubem Siedlarskim
Od najmłodszych lat Fundacja STOMAlife była częścią życia Jakuba. Dorastał w otoczeniu pełnym troski o innych i społecznego zaangażowania. Teraz jako młody wolontariusz, kontynuuje rodzinną tradycję, wspierając osoby po operacji wyłonienia stomii, reprezentując Fundację na konferencjach oraz pomagający przy organizacji spotkań i kolonii. Rozmawiamy jego doświadczeniach, motywacjach oraz o tym, jak praca na rzecz pacjentów wpłynęła na jego życie i plany na przyszłość.
Kiedy rozpocząłeś swoją działalność w Fundacji?
Moje zaangażowanie wynika z powiązań rodzinnych. Jestem synem Agnieszki – jednej z założycielek Fundacji. Już od najmłodszych lat pomagałem w prostych działaniach jak na przykład pomoc przy organizacji spotkań. Z biegiem czasu coraz bardziej angażowałem się w różne projekty, starając się robić wszystko, co w mojej mocy, by wspierać innych.
Jak wyglądało mówienie o stomii w Waszym domu? Czy często spotykaliście się ze stereotypami na temat stomii, które trzeba było prostować?
Temat stomii pojawiał się w naszym domu od zawsze, podobnie jak rozmawianie o kwestiach zdrowotnych czy chorobowych w każdej rodzinie. Było to dla nas czymś zupełnie naturalnym. Mama aktywnie walczyła ze stereotypami, a my, dzieci, byliśmy dobrze zorientowani i zawsze gotowi do dyskusji na ten temat.
Co sprawiło, że zdecydowałeś się na wolontariat?
Choć nie musiałem się angażować, uważam to za cenne doświadczenie. Pomaganie innym daje mi ogromną satysfakcję. Studiuję psychologię i w przyszłości chciałbym zostać terapeutą, a wolontariat pozwala mi zdobyć bezcenne doświadczenie w pracy z ludźmi i zrozumieniu ich potrzeb.
Czy pamiętasz swój pierwszy kontakt z osobą, która miała stomię?
Trudno mi przypomnieć sobie konkretny moment, kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z taką osobą. Pamiętam jednak, że większą grupę osób z wyłonioną stomią poznałem na koloniach organizowanych przez Fundację.
Zdarza się, że osoby z wyłonioną stomią mniej Ci ufają, bo sam nie masz takiego doświadczenia? Jak wtedy postępujesz?
Nigdy nie spotkałem się z brakiem zaufania z tego powodu, że sam nie mam stomii. Mamy w Fundacji program „Bratnich Dusz”, w którym wolontariusze wspierają innych. Czasem jest łatwiej, gdy ktoś rozmawia z kimś, kto przeszedł przez to samo. W takich sytuacjach mogę skierować daną osobę do kogoś, kto lepiej zrozumie jej sytuację. Natomiast nie zauważyłem, żeby ktoś nie chciał mojego wsparcia tylko dlatego, że nie mam takich doświadczeń.
Czym najczęściej zajmujesz się jako wolontariusz?
Najczęściej uczestniczę w konferencjach, gdzie reprezentuje Fundację. Opowiadam o naszej działalności i staram się szerzyć wiedzę na tematy związane ze stomią.
Zauważasz, że świadomość społeczeństwa na temat stomii się zmienia? Czy ludzie wiedzą więcej niż wcześniej? Jak to wygląda w Twoim otoczeniu?
Trudno mi jednoznacznie ocenić, ale na pewno widać pewne zmiany. Często uczestniczę w konferencjach, gdzie spotykam te same osoby, które już kojarzą nas i naszą działalność. Nawet jeśli ktoś nie wiedział wcześniej, czym jest stomia, to po rozmowie z nami zapamiętuje to, nawet jeśli tylko gdzieś z tyłu głowy. Cieszę się, że mogę w ten sposób poszerzać świadomość wśród ludzi.
Podczas rozmów z dziećmi na koloniach czy starszymi osobami pewnie spotykasz się z trudnymi historiami. Czy nie jest to dla Ciebie obciążające?
Często słyszę przygnębiające historie. Nie mogę powiedzieć, że mnie to nie dotyka, ale staram się radzić sobie z tymi emocjami. Oddzielam życie zawodowe od prywatnego. Jestem w gronie znajomych psychologów, więc wszyscy uczymy się wymieniając doświadczenia. Jesteśmy empatyczni i staramy się zrozumieć, co przeżywają ludzie, z którymi rozmawiamy, ale jednocześnie musimy zachować jakiś dystans, aby móc pomóc jak największej liczbie osób.
Z czym najczęściej zgłaszają się do Ciebie osoby ze stomią? Czy potrzebują głównie pomocy sprzętowej, pomocy w załatwieniu formalności, czy raczej wsparcia emocjonalnego?
To bardzo zróżnicowane. Czasami ludzie potrzebują po prostu porozmawiać z kimś, kto ich zrozumie i będzie potrafił doradzić w trudnej sytuacji. Inni mają problemy z dostępem do sprzętu stomijnego lub z jego doborem. Proces dopasowania sprzętu jest indywidualny dla każdej osoby ze stomią i zdarza się, że nie mogą znaleźć odpowiednich rozwiązań. Najczęściej spotykam się właśnie z takimi przypadkami, choć trudno mi określić, jak wygląda to w szerszej perspektywie.
Jakie są Twoje obserwacje dotyczące otwartości osób ze stomią na rozmowy i wsparcie? Czy łatwo nawiązujesz z takimi osobami kontakt?
To zależy od osoby i od tego, jak długo ktoś żyje ze stomią. Osoby, które niedawno przeszły operację, często są bardziej zamknięte i niepewne, ale ci, którzy żyją ze stomią dłużej, zazwyczaj są otwarci i chętnie rozmawiają. Potrafią nawet żartować z sytuacji, w której się znaleźli. Większość z nich to naprawdę pogodni i pozytywnie nastawieni ludzie.
Czy spotkania z tymi ludźmi wpływają na Twoje życie? Czy uczysz się czegoś dla siebie?
Uczę się bardzo dużo. To doświadczenie pokazuje mi, jak wielka jest siła ludzkiego ducha w obliczu trudności. Spotykając osoby, które zmagają się z naprawdę poważnymi problemami, zyskuję perspektywę, która pomaga mi spojrzeć na własne życie z większą pokorą. Każda historia uczy mnie wytrwałości i empatii.
Czy zauważasz, że pomoc, którą dajesz innym, wraca do Ciebie? Miałeś sytuacje, w których sam otrzymałeś wsparcie w zamian?
Tak, zdarzały się takie sytuacje. Pomoc innym daje mi ogromną satysfakcję i nadaje większy sens życiu. Może to zabrzmi egoistycznie, ale cieszę się, że mogę robić coś wartościowego. Widzę efekty swojej pracy, widzę uśmiechy na twarzach ludzi, którym pomogłem, i to sprawia, że czuję, że to, co robię, ma realne znaczenie. Dzięki temu mam poczucie, że nie tylko wspieram innych, ale również rozwijam się jako człowiek.
Wiele osób podkreśla, że pomaganie działa w dwie strony — dając wsparcie innym, samemu otrzymuje się pozytywne emocje.
Dokładnie. To namacalne uczucie. Często, kiedy wykonujesz małe zadania, nie zawsze widzisz ich efekty. A tutaj od razu widzisz, że to, co robisz, ma sens. Pomaganie naprawdę przynosi satysfakcję.
Jak ważny jest pozytywny przekaz w pracy jako wolontariusz szczególnie z osobami, które są po operacji wyłonienia stomii?
Powinniśmy dbać o to, żeby pokazywać, że życie ze stomią nie kończy się na operacji. Mówienie, że to koniec świata, nikomu nie pomoże. W takich chwilach ważne jest, żeby pokazać, że można dalej normalnie żyć, że można być szczęśliwym i aktywnym.
Czy jest coś, co sprawia Ci największą trudność w pomaganiu innym? Jakie wyzwania napotykasz?
Najtrudniejsze jest czasem „przeładowanie” kontaktem z ludźmi. Choć studiuję psychologię i staram się zachować zdrowy dystans, czasem potrzebuję po prostu odpocząć. To naturalne, bo każdy ma swoją granicę wytrzymałości. Poza tym czerpię z tego dużą satysfakcję, więc mimo wszystko nie narzekam.
Czy według Ciebie każdy może zostać wolontariuszem?
Teoretycznie każdy może spróbować, ale trzeba mieć odpowiednie nastawienie i podstawową wiedzę. Nie da się pomóc komuś, jeśli samemu jest się nieszczęśliwym i nie radzi sobie ze swoimi emocjami. Aby pomagać, trzeba mieć w sobie pewną równowagę i empatię. Nie można wyciągnąć kogoś z problemów, jeśli samemu nie jest się w stanie spojrzeć na nie z dystansu.
Co sprawiło, że zdecydowałeś się na psychologię? Czy Twoje doświadczenie w działalności Fundacji miało na to wpływ?
Zainteresowanie psychologią i psychiatrią miałem od dawna. Ostatecznie wybrałem psychologię, bo chciałem zostać terapeutą i pomagać ludziom. Uważam, że psychologia daje mi możliwości rozwoju w różnych dziedzinach, które mnie interesują. Dzięki temu mogę poszerzać swoją wiedzę i umiejętności w obszarach, które uważam za ważne.
Myślę, że dla pacjenta to bardzo ważne, gdy terapeuta zna i rozumie jego sytuację. Dzięki temu nie musi tłumaczyć wszystkiego od początku, a terapeuta wie, na jakie aspekty życia zwrócić uwagę i jak poprowadzić rozmowę z wyczuciem. Takie podejście buduje zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się połączyć to, czego uczę się na studiach, z moim doświadczeniem z Fundacji i dalej wspierać osoby potrzebujące pomocy.
5 październik 2024
Rozmawiała: Klaudia Katarzyńska