24 Grudzień 2024
Gru 202314
Zima to czas specyficzny. To czas, w którym czujemy się gorzej. I fizycznie, i psychicznie. Niedobór naturalnego światła powoduje, że nasze siły witalne kurczą się, a życiowej energii mamy tyle, na ile wystarcza zapasowych baterii. Nie umiemy sobie znaleźć miejsca. Trudno też o optymizm. A gdy tak ciemno, zimno i niegościnnie, z szafy tej, w głowie, wychodzą stwory i potwory. Obniżenie nastroju skutkuje brakiem chęci i sił, by o siebie zadbać. A zima to czas, gdy zadbać trzeba. Bo osłabieni psychicznie chorujemy fizycznie i – na odwrót.
Profilaktyka zimowa to żaden nowomodny wymysł
Warto pamiętać, że zimą spowalniamy. Ze względu na aurę i fakt, że szybciej zapada zmierzch, trudniej o regularną aktywność fizyczną i zdrową dietę bogatą w surowe warzywa i owoce. Dlatego częściej też sięgamy po słodką przekąskę i kocyk, niż kijki do marszu.
Jednak to właśnie zimą trzeba mocniej i uważniej się sobie przyglądać. Nie zaszkodzi też wdrożenie specjalnej, zimowej rutyny, która pomoże utrzymać i wzmocnić odporność potrzebną do radzenia sobie z niesprzyjającymi warunkami.
Ta zimowa rutyna to:
Co z tą dietą? Czy jest jakaś "specjalna dieta stomijna"?
Nie ma specjalnej diety stomijnej, o czym wiele razy już mówiliśmy. Dieta stomika to nic innego jak zdrowa, normalna dieta. Owszem, spotykamy się oczywiście z przypadkami, gdy stomik w swojej diecie ma pewne obostrzenia i zalecenia lekarskie. Nie oznacza to jednak, że jest to standardowa dieta stomika. To dieta, którą wdraża człowiek, który ze względów zdrowotnych (niekoniecznie związanych ze stomią) musi ograniczyć dietę tradycyjną.
Wiosną i latem wybieramy świeże przekąski, sałatki i surówki. Zimą nie ma takiej możliwości. Z powodu ich braku, warto sięgnąć po to, co działa tak samo ożywczo, a jest zdecydowanie łatwiej dostępne:
Których warzyw nie powinno zabraknąć w zimowej diecie (także) stomika?
Jeśli nie ma przeciwskazań medycznych, w zimowym menu każdego z nas powinny zagościć na stałe ziemniaki, seler i buraczki, marchewka, brokuły, a także warzywa strączkowe. Choć tu, mimo że to źródło białka – ze względu na ich "wzdęciowe właściwości" – zaleca się szczególną rozwagę, zwłąszcza stomikom.
Założeniem diety zimowej jest – komponowanie posiłków kalorycznych, ale nie tuczących – warto więc zwrócić się ku produktom, które spełniają te założenia.
Zima to też czas aromatycznych przypraw. Dodane do posiłku czy napoju: goździki, kardamon, cynamon, chili, imbir, curry, pieprz lub gałka muszkatołowa, przyjemnie rozgrzewają w zimny dzień. Przyprawy te nie tylko dodają potrawie wyjątkowego aromatu i rozgrzewają, ale także działają antybakteryjnie i korzystnie wpływają na pracę mózgu.
Jeśli więc tylko nie ma przeciwwskazań medycznych – warto ubarwić nimi posiłek bądź zimowy rozgrzewający napój.
Stomik może – czyli polubić się z aktywnością fizyczną.
Wyłonienie stomii w znakomitej większości przypadków, z definicji, nie wpływa znacznie na jakość życia – także tego związanego ze sportową aktywizacją. Aktywność fizyczna stomika różni się od aktywności fizycznej człowieka bez stomii głównie tym, że stomik musi zabezpieczyć stomię przed urazami, a woreczek przed odklejaniem, a człowiek bez woreczka - nie.
Stomik może uprawiać praktycznie każdy sport. Od lekkoatletyki, przez spacery, marsze, biegi, po sporty mocno kontaktowe, takie jak krav maga.
Niestety, u zdecydowanej większości stomików, wyłonienie stomii powoduje pewną blokadę sił witalnych i energii, potrzebnej do tego, by znów zacząć żyć pełnią życia.
Aktywność fizyczna to priorytet w zimowej rutynie. Jeśli nie ma przestrzeni na sporty bardziej wymagające kondycji i sił, warto zacząć chociaż od spacerów i marszów. Zwykły spacer, z psem, w towarzystwie drugiego człowieka czy ze słuchawkami w uszach:
Stomicy boją się nadmiernej aktywności fizycznej z powodu stomii i tego, że doświadczą przykrej sytuacji odklejenia się woreczka poza bezpiecznymi domowymi warunkami. Tym wypadkom absolutnie można zapobiec, właściwie dbając o stomię i dobrze dobierając sprzęt.
Warto też zaglądać na grupę wsparcia działającą pod auspicjami Fundacji, tam – stomicy dzielą się swoimi spostrzeżeniami, wypracowanymi metodami na to, by woreczek się nie odklejał, a także zdjęciami ukazującymi ich samych podczas biegania, morsowania, kąpieli w morzu, trekkingu, rowerowych wycieczek czy - tańca.
Strach to wielka i poważna blokada, dlatego tak bardzo ważne jest, aby znaleźć sposób, by zrozumieć jego podstawy. Dobrym krokiem jest kontakt z kimś, kto doświadczał podobnych emocji i je przezwyciężył, zamieniając je w moc sprawczą i budującą dobrostan w głowie, czego manifestem jest życie pełne dobrych emocji, spotkań i aktywności.
W zimowej profilaktyce gorąco rekomendujemy więc grupę wsparcia działającą przy Fundacji. Jej nazwa to "Stomia Symbol Zwycięstwa" i znaleźć ją można na faceeboku.
Suplementy są ważne, ale nie w nadmiarze
Nie mamy czasu na jakieś długofalowe działania. Często wolimy opcję – teraz, zaraz. W przypadku profilaktyki to tak po prostu nie działa.
Zima to sezon, w którym czas dostępu do światła słonecznego mamy dość znacznie ograniczony przez samą naturę. Warto więc wspomóc się suplementami uzupełniającymi witaminę D.
To jedyna witamina, której suplementacja jest rekomendowana wszystkim - bez wyjątku.
Warto jednak pamiętać, by nie ulegać modzie na przesyt w jej przyjmowaniu. Jak alarmują farmaceuci, przyjmowanie "końskich dawek" witaminy słońca to już prawdziwa plaga wśród Polaków.
Wiele osób uważa, że codzienne stosowanie dawki wielokrotnie większej niż zalecana, bądź ogromna dawka uderzeniowa raz na czas, to najlepsza opcja, by organizm w witaminę D właściwie doposażyć.
Nic bardziej mylnego!
Warto wiedzieć, że nadmiar witaminy D – szkodzi i mocno wpływa na pogorszenie samopoczucia.
Pamiętajmy, że systematyka i zdrowy rozsądek to opcja dająca zdecydowanie lepsze efekty niż stosowane raz na jakiś czas - dawki uderzeniowe.
Dawki witaminy D zalecane do codziennej suplementacji to:
Hu hu ha, nie taka ta zima zła
Zima to czas skrajności. Z jednej strony zimno, ponuro i wcześnie zapada zmrok. Z drugiej - białe szaleństwo, oczekiwanie na te najpiękniejsze ze wszystkich świąt i huczne podsumowanie roku.
Szkoda ten czas przeleżeć w łóżku, bądź przeżyć tylko na pół gwizdka.
Warto zadbać o siebie. By żyć dobrze, zdrowo i w poczuciu wyciskania z życia tego, co najlepsze.
Niech to będzie taki prezent, który my sami zrobimy – zarówno sobie jak i swoim bliskim.
Zima nie musi być taka zła, gdy dobrze się do niej przygotujemy. Oczywiście nie zrobi się jaśniej za oknem tylko dlatego, że zjemy talerz gorącej zupy, czy wyjdziemy z psem na spacer, ale takie działanie wpłynie na lepsze samopoczucie i postrzeganie tego, co wokół. A jasna głowa i jasne myśli to coś, co zdecydowanie pomaga przetrwać czas tęsknoty za ciepłą i energetyczną wiosną.
.......................
Tekst Iza Janaczek
Foto Archiwum Fundacji Stomalife, Pixabay, Iza Janaczek
Dieta na zimę – Poradnikzdrowie.pl
Odżywianie w sezonie zimowym – nfz.gov.pl