randka-7.jpg

Halo! Randki nie są przereklamowane!

  14-05-2025 przez Iza Janaczek

Chodzicie jeszcze na randki? Mam nadzieję, że tak.:)
Ale jeśli jednak nie, to najwyższy czas zacząć.

I czytając w myślach niektórych, spieszę wyjaśnić: to, że mamy mężów czy żony, partnerów czy partnerki, wcale nie oznacza, że to już nas nie dotyczy, ponieważ:

- „To już stary, dojrzały związek – nie trzeba, mamy to za sobą.” (Tylko mnie się wydaje, że to brzmi raczej jak odfajkowanie leczenia kanałowego, a nie ciągła troska o żywotność relacji?)
- „Kto by miał na to czas?” (No tak, przecież wszystko już zostało powiedziane i przeżyte. Teraz wystarczy się mijać w drzwiach, pędząc do swojego życia).
- „Za starzy na to jesteśmy.” (Jednocześnie wielu z nas lubi powtarzać – wiek to przecież tylko liczba. Nie bądźmy więc hipokrytami, za starzy na to jesteśmy ;) ).

randka-5.jpgfoto pexels

I właśnie dlatego zupełnie nie kupuję tych wymówek – bo one wynikają z wygody, nie z refleksji.
Dlaczego? Bo ono nie wynika z bieżącej refleksji, lecz z wygody i zasiedzenia. Bo wygodnie się zasiedzieć. Bo gdy codzienność pędzi, łatwo wpaść w przekonanie, że 'to wystarczy'. Przecież i tak tyle na głowie...

A może randki zdarzają się nam tak rzadko, ponieważ uważamy, że muszą wyglądać jak w romantycznych komediach?

Otóż – nie muszą. A i tak potrafią być fajne. W narodzie pokutuje przekonanie, że randka to spacer po parku, wspólne liczenie gwiazd, koncert i kolacja w knajpce. Najlepiej poza domem – tam nie trzeba zmywać, więc już robi się romantycznie. Schemat ten jest wyraźnie nakreślony, każdy wie, co ma robić: on zaprasza i płaci, nawet jeśli ona zamawia dokładkę.

randka-3.jpg
foto: pexels

I cały problem w tym, że choć na spacer, do kina i na lampkę wina można pójść totalnie bez okazji, najczęściej, nie robimy tego, bo z tyłu głowy funkcjonuje przekonanie, że takie szaleństwa to na randce, czyli na specjalnym wyjściu, a na to nie ma szans w taki zwykły czwartek po pracy.. Tymczasem wystarczy nieco zmienić tok myślenia i już – randka gotowa.
I to w środku tygodnia ;)

randka-2.jpg
foto: pexels

Dlatego mam wrażenie, że mocno niedoszacowujemy słowa „randka”, zamykając je w ciasnym schemacie randko-oczekiwań..
A randka – to hasło wielopostaciowe. Choć stereotyp wpisał ją w ramki: elegancki ciuch, specjalna okazja, wyjątkowy wieczór, świece i nastrojowa muzyka. Tymczasem randka to także codzienność. Pod warunkiem, że jest wspólna.
I nie chodzi o coś wielkiego. Ot, małe codzienne rzeczy. Wspólny posiłek – na mieście lub w domu, rozmowa, lub przyjazne milczenie podczas oglądania czegoś, co bawi i wciąga oboje. Randka to nie tylko i wyłącznie czas w eleganckim miejscu i odzieży, to przede wszystkim czas razem. Na ławce w parku, przy stole w kuchni, przy lampce wina, przed telewizorem, przy grze w karty albo innej wywołującej śmiech i radość. Miejsce ma drugorzędne znaczenie, jeśli nie ma w nim świadomej obecności głównych bohaterów.

randka-4.jpg
foto: pexels

Żyjemy w czasach, które mocno ociosują nas z naszych przyrodzonych praw – takich jak prawo do odpoczynku czy bliskości.

I tak jak odpoczynek należy się codziennie, a nie tylko raz do roku, gdy naród rusza nad Bałtyk czy do Egiptu – tak i bliskość warto pielęgnować częściej niż raz na jakiś czas. Częściej, czyli codziennie, a nie tylko wtedy, gdy grają coś, co może dostanie Oscara, więc warto zobaczyć, piekąc dwie pieczenie przy jednym ogniu.

Jasne, że lubię chodzić do kina i dostawać kwiaty. I bardzo cenię sobie takie chwile, ale dla mnie prawdziwa randka to ten moment, gdy po dniu w gorsecie spraw i obowiązków wracam do domu, przebieram się w wygodę i spokój, siadam w kuchni z ulubionym człowiekiem i kubkiem kawy w ręce, słucham, jak minął mu dzień, a potem opowiadam o swoim i czuję, że to dobry czas.

randka-6.jpgfoto pexels

Randkowanie jest fajne. I wcale nie musi oznaczać tylko i wyłącznie kolacji przy świecach w jakiejś eleganckiej knajpce. Czasami wystarczy odłożyć sprawy z całego dnia na bok, zrobić dwa kubki kawy, włączyć muzykę, jaką oboje lubicie, usiąść wygodnie na sofie i posłuchać nawzajem, jak Wam minął dzień.

I żeby nie było... Kwiaty i dobre wino to fajna sprawa, ale i tak najważniejszą częścią tego spotkania jest człowiek. A nic tak nie komplementuje drugiego człowieka jak to, że jest słuchany i widziany. Ani kwiaty, ani czekoladki, ani nawet wino, którego cena robi wrażenie, nie zmieni priorytetów.

Drugi człowiek na odległość szeptu zawsze będzie najważniejszy. Dlaczego? Bo to dar i przywilej, którego nie da się wycenić.

Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)

randkaOKOK.jpgfoto pexels

Napisz komentarz
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Napisz odpowiedź
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na