eco ego (2).jpg

Eco-ego-człowiek. Po XI - nie porzucaj!

  26-07-2024 przez Iza Janaczek

"Przecież to tylko pies..." Słyszę, gdy zwracam uwagę, że zwierzę szczeka od 6 rano do 23 wieczorem, bo siedzi w małym kojcu lub przy budzie na krótkim łańcuchu, choć na dworze -20 lub +30 i w zależności od temperatury woda w - pożal się Boże - misce jest albo zamrożona, albo wyschła do cna.
"Przecież to tylko kot" - słyszę od mamusi, gdy zwracam uwagę „bombelkowi”, który kopie małe kocię.
"Przecież to tylko koń" - czytam w artykule o „zamachu na folklor Zakopanego”, czyli zakazie męczenia koni w Morskim Oku....

Zastanawiam się coraz częściej, co jest za zakrętem, do którego tak usilnie pędzi ludzkość, wyasfaltowaną drogą biegnącą przez aleję, gdzie kiedyś rosły drzewa.

eco ego (8).jpg
fot. pixabay

Lubię sobie tak czasami poprzeglądać tak zwane mądre rzeczy w internecie. A jest to nie lada wyzwanie, by je znaleźć. Bo, by na nie trafić, trzeba przebić się przez zalew (zostańmy przy tym określeniu, choć bardziej pasuje: bagno i grzęzawisko) treści nazwijmy to – dla bardzo niewymagających. Swoją drogą - to przedziwny, acz szokujący jednak fenomen - im mniejsze IQ autora zamieszczanych w sieci treści – tym większe zasięgi i oglądalność, jego, hmmm… dzieł…
Ale wracając do tak zwanego jakościowego i wartościowego kontentu…
Widziałam taką grafikę - w jednej części kółko ułożone z żywych stworzeń, jest tam między innymi lew, gęś, wąż, koń, antylopa, wieloryb, orzeł, mysz, kura, zebra, a także - człowiek - w kręgu, między zwierzętami. Podpis pod tą grafiką głosi: EKO.
Druga grafika, trójkąt, ale stworzony tylko przez zwierzęta, człowiek natomiast znajduje się na jego szczycie. Tu podpis brzmi: EGO... Abstrahując od politycznych podtekstów, od tego czy „ekologia” to jeszcze nauka, czy już tylko narzędzie w rękach ludzi wykorzystujących ją do zaspokojenia własnych ambicji i celów… Patrząc tylko i wyłącznie na to, co sami możemy wywnioskować z obu grafik - wymowniej ująć tematu chyba się już nie da...

eco ego (7).jpg
fot. pixabay

Utarło się, że człowiek, jako istota nadrzędna, rozumna, wspaniała, stworzona przecież "na podobieństwo Boga" jest lepsza i mądrzejsza od reszty stworzeń, i z tego powodu powinna nimi zarządzać.
Niby wszystko się zgadza. Przecież ślemy w niebo rakiety i satelity, eksplorujemy dno morskie, konstruujemy śmiercionośną broń, kontrolujemy innych przez reglamentację wody… Zdecydowanie robimy rzeczy, których zwierzęta nigdy by nie wymyśliły.
Równocześnie jednak, kiedy patrzy się na człowieka, który dla popularności w internecie, na tworzonym przez siebie filmiku oddaje mocz w spodnie lub odcina sobie kawałek skóry i konsumuje go na wizji, bądź z powodu challenge'u oblizuje bakelit samolotowej toalety, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ewolucja zatoczyła koło.

eco ego (3).jpg
fot. pixabay

I tak sobie myślę, że może i my jesteśmy ego, tylko z biegiem lat ewolucji i technologicznej rewolucji jakoś tak coraz mniej doczłowieczeni…
Kolejny iPhone zastępuje dziś empatię, nowe auto - wrażliwość, markowa torebka – samokrytycyzm, a rozum - pęd by być „najlepszą wersją siebie” (co w praktyce oznacza bycie po prostu jak inni).
Dzisiejszy człowiek to coraz częściej bezrefleksyjne stworzenie, nadal na dwóch nogach (obutych w markowe trzewiki), choć często w pozie już nie homo sapiens, a zaledwie homo habilis - jeszcze wyprostowany, ale z lekko pochyloną głową dzierżący w rękach nie kamień, a telefon, w który wpatruje się intensywnie, odrobinę pochylając głowę, przez co posturą coraz bardziej przypomina istotę, z której ewolucyjnie wyszedł...

Patrząc z tej strony, ewolucja zdecydowanie zatoczyła koło - zmienia się sylwetka i kurczy się mózg... a już na pewno ta część, która odpowiada za empatię, wspomnienia i funkcje poznawcze... Gdy byliśmy dziećmi, ustępowaliśmy miejsca w autobusie tym starszym, mówiliśmy dziękuję i dzień dobry, a zwierzęta traktowaliśmy jak równych sobie kumpli, z którymi jedliśmy na równi kanapkę z szynką, a nie jak własność z metką, z którą można zrobić wszystko, bo się nie poskarży...

Dzisiejsze rozważania swój początek mają w niechlubnych statystykach wakacyjnych, które ukazują ludzkie okrucieństwo i bezrefleksyjność. O co konkretnie chodzi? O porzucanie/wyrzucanie psów przed planowanym urlopem, na który bez wątpienia my, istoty rozumne, zasługujemy bardziej niż inne.

eco ego (6).jpg
fot. pixabay

Ludzki świat stanął na głowie, człowiek, ewolucyjny macho, stoi nad przepaścią egzystencjalną – choć kompletnie nie jest świadom niebezpieczeństwa, cyka sobie selfie, bo ładne widoki. By się dowartościować - więzi psa, dręczy kota i wyśmiewa inność u drugiego człowieka – najczęściej anonimowo, w internecie, bo tak mu bardziej komfortowo.
My, ludzie, ponoć najmądrzejsi z mądrych, miotamy się, wymyślając coraz nowsze figury, do których nie umiemy się wpasować, a zwierzęta nadal tworzą zgodny, uzupełniający się eko krąg...
Co poszło nie tak?

Dzień dobry, dobrzy Ludzie.

eco ego (4).jpg
fot. pixabay

Napisz komentarz
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Napisz odpowiedź
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na