08 Grudzień 2024
04-05-2024 przez Iza Janaczek
Życie jest sztuką wyboru… Sentencja trochę jak żywcem zdjęta ze ściany WC w jakiejś szkole podstawowej, ale przyznam, chwyta...
Życie jest sztuką wyboru… Wspaniale. Tylko co z tymi wszystkimi, którzy go nie mają? Bo tak naprawdę, wybór to forma luksusu, choć lubimy myśleć, że go mamy cały czas, tylko nie korzystamy.
Takie zaklinanie rzeczywistości przypomina negowanie powiedzonka, że pogoda jest dla bogaczy, bo przecież też mamy fajnie. Można zdjąć sweterek i wystawić twarz do słońca, ale już wejść do morza trudno, bo temperatura jak w igloo, mimo środka lata a na dokładkę w wodzie - sinice.
Rozpatrując więc tę złotą myśl, przyjąć należy - sprawiedliwie i obiektywnie - że, co do zasady, nie jest tak do końca schrzaniona... ;)
Fakt faktem - życie jest sztuką. A także wyzwaniem - jeśli człowiek nie ma bogatego, bezdzietnego wujka, którego jest ulubionym siostrzeńcem, albo kilku kont z konkretnymi kwotami w zamorskich bankach. Bez wątpienia – życie jest też wielkim, codziennym challange'em.
Wstajemy rano, bez przekonania, w poczuciu, że życie nie jest sprawiedliwe, bo dopiero co przymknęliśmy oko, a tu już budzik dzwoni i znów trzeba w buciki i codzienny kieracik. Pijemy w pędzie kawę albo i nie, wsiadamy do samochodu lub tramwaju i jedziemy, jak codziennie, bez przekonania, by spędzić 8-10 godzin w miejscu, do którego nie mamy co prawda przekonania, no ale rachunki się same nie zapłacą.
Potem jeszcze powrót do domu, milion spraw, późny, płytki i nerwowy sen i znów – mamy ranek z gatunku: życie nie jest sprawiedliwe, bo dopiero co człowiek oko zmrużył…
foto unsplash
No i sami zobaczcie… Czy ktokolwiek wybiera takie życie, mając do wyboru inne – lepsze, ciekawsze, spokojniejsze i mniej stresujące?
No właśnie…
Bo życie to życie.
Ciężkie. Lekkie. Zwyczajne. Biedne. Bogate. Szczęśliwe albo i nie.
Życie to życie.
I owszem, czasami dostajemy od losu korbkę do bonusowego zakręcenia kołem fortuny. Czasami wyjdzie negatywny wynik raka, czasami stomia, a czasami wymarzony awans. Czy mamy wybór, by przyjąć lub nie - dar, który wypadnie z tego szalonego koła szczęścia?...
Nie bardzo.
Mamy natomiast inne narzędzie – wolną wolę. Dzięki niej możemy zagospodarować po swojemu ten narzucony nam przez los wybór. Albo nie zrobić z nim nic, pozwalając, by rzeczy nas dotyczące działy się bez naszego udziału.
Tak, w tym wypadku można przyjąć, że to jest jakiś wybór, bo dotyczy dwóch opcji. Ja jednak wolę nazwać to "wolną wolą", bo, po prawdzie, cóż to za wybór, gdy jego podstawa została nam narzucona?
Nie jest jednak tak beznadziejnie. Dzięki wolnej woli możemy w tym otrzymanym z prywatnego koła fortuny pakiecie dokonać pewnych modyfikacji i zmian w kursie. Możemy również nie robić niczego i i biernie czekać, co się podzieje.
foto unsplash
Idąc tym tokiem, myślenia – analogicznie, możemy więc zaakceptować stomię, traktując ją jak szansę, by zacząć nowe życie tam, gdzie zatrzymała je choroba, a możemy żyć w poczuciu doznanej krzywdy, nie chcąc nawet zahaczyć myślą o to, że może da się tą nową normalność jakoś ogarnąć...
Możemy też przyjąć zasłużoną podwyżkę i zatracić się w komercyjnym trybie życia, kupując niepotrzebne, ale robiące wrażenie dobra i inwestując tym samym w nie, zamiast w siebie...
I owszem, pieniądze są potrzebne, ale tak jak z wieloma rzeczami mają niejednoznaczną moc i przesłanie, tak jak ten sam nóż może służyć zarówno do krojenia chleba, jak i do zadawania bólu, tak i za tę samą cenę można kupić papierosy lub bilet - do parku krajobrazowego, na pływalnię lub – w nieznane.
foto unsplash
I wreszcie, tu na tym etapie, pojawia się wybór - wynikający z faktu posiadania wolnej woli. Ten wybór to odpowiedź na pytanie – kogo uszczęśliwić i o przyszłość kogo zadbać?
Producenta i sprzedawcy papierosów czy jednak – własną?
No właśnie... Pokusa i challenge w jednym, prawda? ;)
I właśnie dlatego uważam, że życie jest sztuką, a my – jej aktorami. I naprawdę fajnie, gdy we własnym filmie gramy główną rolę, a nie jedynie - statystujemy ;)
Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)
foto unsplash
Napisz komentarz