PLANY okok.jpg

Plany i cele i dlaczego nie należy mylić tych dwóch pojęć

  08-10-2024 przez Iza Janaczek

Plany to coś, na co współczesny człowiek miewa mentalną alergię, taką jak większość z nas na fizykę i matematykę. Niby znamy, niby każdy ogarniał, ale jednak nie kusi i trudno się doszukiwać przyjemności w obcowaniu.
Dziś już rzadko mamy plany, dziś mamy cele do wykonania lub, by zabrzmiało bardziej prestiżowo – do zrealizowania.

Ja wiem. Semantyka. „Plany… cele”, przecież to prawie to samo… Ale, wierząc reklamie, „prawie” jednak robi różnicę ;)

Skąd ta zmiana w nazewnictwie? Może stąd, że to nie tylko kosmetyczna różnica. Plany, choć oczywiście mogą być zawodowe, raczej więcej mają wspólnego z marzeniami niż kalkulacją zysków i strat. Cele, z kolei, to strategia osiągnięcia zamierzonego sukcesu.

PLANY (3).jpg

Dziś przewartościowaliśmy swoje priorytety życiowe i bardziej skupiamy się na osiągnięciu sukcesu niż spokoju ducha, by nie powiedzieć górnolotnie – szczęścia.

Sukces brzmi prestiżowo, bogato i jakościowo. Słowo to jest ciężkie od splendoru i wyrafinowanej mocy. Jak wiele marzeń i planów trzeba było poświęcić, by je smakować w ustach, jak kostkę dobrej czekolady, nikt nie jest w stanie policzyć. Czy smak sukcesu trwa dłużej niż ten pozostawiony na języku przez owoc kakaowca? To już rzecz bardzo indywidualna. Bo sukces sukcesowi nierówny, tak jak i droga, którą można wybrać, by go osiągnąć.

I tym się właśnie różnią cele od planów.

Cele częstokroć pożerają plany. I to tak skutecznie, że nie zostawiają ani okruszka.

Zbrodnia doskonała. Absolutnie i bez dwóch zdań. Szkoda tylko, że dokonywana na własnej głowie.

PLANY (6).jpg

Dlaczego zatem cele, a nie plany?

Bo, pomimo wydawać by się mogło, sporego poziomu trudności, wybieramy to, co jest bardziej w zasięgu.
Osiągnięcie celu to zdobycie lepszej pozycji w stadzie, co jest równoznaczne z lepszym bytem i lepszą jakością gadżetów, jakie są mu przypisane.
I o ile plany trudno zamknąć w ramy, bo to swobodne, wolne echa swobody i luzu, o tyle cele układają się w zadania, etapy i szczebelki. Nierzadko osiągnięcie ich bywa okupione wieloma wyrzeczeniami, jednak nie mając czasu i sił, by je analizować, doskonalimy się w ignorowaniu wszystkiego, co je przysłania. Nauczeni pracować ciężko na sukces albo po to, by osiągnąć cel, jaki do niego prowadzi, zapominamy, że istnieje inne życie niż praca. Pracujemy więc, osiągając kolejne etapy, szczebelki i cele, powoli stając się ekspertami w tym, jak je zdobywać.

W tym kontekście o wiele trudniejsze do ogarnięcia są plany. Dlaczego? Bo plany mają w sobie ducha wolności.

Plany to mogę. Cele – to muszę.

PLANY (2).jpg


Plany to wentyl bezpieczeństwa dla głowy. To furtka do świata, który istniał, zanim zainstalowaliśmy w telefonie kalendarz przypominający nam o tym, co jeszcze musimy, dziś, do środy, przed weekendem, w tym tygodniu, do końca miesiąca lub przed świętami.

Plany to weekend w górach. Popołudnie u mamy. Wyjazd na Teneryfę lub do Karpacza. Kino z córką. Zapisanie się na kurs szkicowania i urlop na wsi – bez telefonu i kalendarza.

Już sama myśl o tym, że je kiedyś mieliśmy, ale musiały ustąpić miejsca i życia celom, powoduje gorzko-słodki smak w ustach. Czy to smak sukcesu, prestiżowy i ciężki od wyrafinowania? To już chyba kwestia naszych życiowych apetytów i gustów.

Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)

PLANY (1).jpg

wszystkie zdjęcia: pixabay

Napisz komentarz
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Napisz odpowiedź
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na