31 Październik 2024
05-10-2024 przez Iza Janaczek
Jesteśmy pełni zrozumienia, empatii i wielkoduszności. A! I tolerancyjni. Tolerancyjni też jesteśmy. Absolutnie i bezsprzecznie. No znajdźmy kogoś, kto dziś nie jest tolerancyjny, otwarty i empatyczny? No właśnie… Profilaktycznie więc tolerujemy wszystko i wszystkich, ale…
I to małe słówko sprawia, że cały piękny pomnik, jakim się za życia stajemy, nagle pęka i zaczyna się kruszyć.
„Ale” zmienia wszystko. Więc jeśli deklarujemy tolerancję, to nie wciskajmy tam swoich „ale-trzech-groszy”. A wciskamy, w różnej konfiguracji tematycznej...
Tolerują wielokulturowość, ale nie życzę sobie, by mnie obsługiwał czarny kelner, absolutnie jestem za równouprawnieniem, ale mężczyźni powinni zarabiać więcej, itd… itd Więcej o magicznym słówku „ale” pisałam już w jednym z wcześniejszych artykułów, więc tu tylko wzmiankuję, dla wprowadzenia Czytelnika w dalszy ciąg tolerancyjnych zależności. A odmian toleruję „ale” - jest naprawdę sporo.
W myśl zasady: „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal” lubimy i tolerujemy, póki nie wiemy...
A potem, gdy dowiadujemy się tak zwanej „prawdy”, choć ja wolę nazywać to prywatnością nie dla uszu wszystkich, nie raz z naszych ust pada kultowe: myślałam, że jesteś inny/inna.
I nie, to wcale nie jest tekst do zerwania intymnej czy romantycznej relacji, to tekst, który dziś pada często w zupełnie innych sytuacjach.
My ludzie już tak mamy, że lubimy, gdy świat jest taki, jaki myślimy, że jest, i że ludzie są dokładnie tymi, za kogo ich uważamy.
A co, gdy mają swój sekret?
Palce sześć, gdy nie lubią pomidorowej, ketchupu i lodów czekoladowych – w końcu nikt nie jest doskonały, gorzej, gdy to, co ukrywają, to epilepsja, dysleksja, inna orientacja albo o zgrozo - stomia…
To często zmienia postać rzeczy.
Jak potworów z szafy czy spod łóżka boimy się tego, czego nie rozumiemy i nie znamy, ale często nie robimy nic, by to, co budzi lęk i dyskomfort poznać i zrozumieć. Lepiej zmienić zdanie i omijać z daleka.
Obserwuję, że choćbyśmy jak się zarzekali i robili dobrą minę do złej gry, to jednak nie do końca lubimy, gdy ktoś jest inny. I nie dotyczy to tylko stomików, ale wszystkich niewpasowujących się w nasze wyobrażenie świata. Obrywa się więc nieogarniającym seniorom, zbyt mało zarabiającym facetom, kobietom, które zamiast rodzić dzieci, robią karierę zawodową, nie dość zdolnym i za mało przebojowym uczniom, a także a jakże -stomikom…
Co się zmieni, gdy się dowiemy, że ta merytoryczna i rzeczowa babka od szkoleń nie ma dzieci, bo tak wybrała? Czy to, co mówi, nagle straci sens i stanie się głupie tylko dlatego, że nie jest typową matką Polką?
Co się zmieni, gdy pocztą pantoflową dotrze do nas, że Włodek jedzie na kredytach, bo groszem nie śmierdzi i wcale nie zarabia tak dobrze na tej własnej działalności jak to przedstawia?? Czy skoro już to wiemy, to nagle w naszych oczach przestanie być dobrym rehabilitantem?
Co się zmieni, gdy dowiemy się, że Ilona ma stomię? Czy nagle gorzej przygotuje do matury z polskiego klasę IIIc? Na próbnej jej uczniowie wypadli najlepiej – i klasa dostała 87% w punktach. No ale to było, zanim wiedzieliśmy…
Co jest tak potwornie ważnego w ludzkiej prywatności, którą nie epatują, a o której wiedzą tylko najbliżsi i najbardziej zaufani, że poznanie o niej prawdy potrafi wymazać człowieka z naszego otoczenia? Dlaczego zasada „żyj i pozwól żyć innym” działa tylko w jedną stronę? Czy my sami nie mamy swoich sekretów? Czy to, co my sami pokazujemy światu, jest tym, co widzimy wieczorem w lustrze, po zdjęciu rzęs, soczewek, makijażu i (często) przyklejonego do twarzy uprzejmego uśmiechu?
Dajmy sobie nawzajem żyć, bo przecież wszyscy siebie nawzajem potrzebujemy. A jeśli w jakimś ciasnym i zamkniętym zakamarku naszej głowy pojawi się pomysł na to, by gatunkować i odrzucać za niedopasowanie do naszego prywatnego obrazka, warto zastanowić się, czy będziemy przy tym osądzie obstawać, gdy okaże się, że taki niedopasowany do naszego wyobrażenia człowiek odda nam krew, wątrobę lub dach nad głową. Sytuacja życiowa weryfikuje wiele stereotypów.
Więc, skoro już wiemy, to może już dziś spróbujemy patrzeć na siebie inaczej niż tylko wilkiem?
Dzień dobry, dobrzy Ludzie
wszystkie zdjęcia - unsplash,com
Napisz komentarz