pogoda-dla-bogaczy -- okok.jpg

Pogoda jest dla bogaczy. Tak, czy nie?

  25-02-2025 przez Iza Janaczek

Kiedy Andrzej Rybiński promował swoją Pocieszankę ze znamiennymi słowami „pogoda jest dla bogaczy, dla niebogaczy są prognozy złe”, byłam małym dzieckiem spędzającym większość swojego czasu u dziadków na wsi. To były czasy słusznie minione, choć pamiętam, że wtedy, choć ustrojowo szaro i buro, akurat z pogodą za oknem było bardziej stabilnie, niż jest teraz. Słowa refrenu trafiły idealnie w moją dziecięcą wtedy wyobraźnię. Jako dziecko z perspektywami jak większość dzieci w tych czasach, utwór ten, jak i Bananowy Song Voxu i późniejsze Cykady na Cykladach Maanamu, kojarzył mi się jako dźwięk wolności wyboru.

Dawały przestrzeń i dłuuugi rozbieg do marzeń, planów i rozwijania wyobraźni. 

pogoda-dla-bogaczy (3).jpg

Właśnie tak – wyobraźni, bo, po prawdzie, cóż my dzieci PRL-u wiedzieliśmy o zamorskich podróżach, krainach wiecznej wiosny i ciągłego lata, ponad informacje odkrywane dzięki szkolnym lekturom pisanym przez Daniela Defoe czy Henryka Sienkiewicza?
W czasach, gdy nie było YouTube'a i mediów społecznościowych - pozostawała nam więc jedynie własna inteligencja, kreatywność i pęd do poznawania świata sposobami, jakie mieliśmy wtedy do dyspozycji.
A marzenia i pomysły na barwniejsze jutro ubrane w dobry bit stawały się jakoś mniej egzotyczne i nierealne. Wszak, gdy śpiewali o nich nam współcześni, nie mogły być aż tak nierealne.

pogoda-dla-bogaczy (5).jpg

O tym, że „pogoda jest dla bogaczy” przekonywałam się wiele razy. I po prawdzie, nadal się o tym przekonuję. Tylko, że dla poszerzenia spektrum postrzegania i bardziej sprawiedliwego osądu – rozważam ten tekst także pod kątem filozoficzno-metaforycznym.
Jako zdeklarowana słońcolubka zawsze wybierałam i nadal wybieram przestrzenie, gdzie błękit nieboskłonu wygrywa z kolorem mopa, a temperatura oscyluje na poziomie tej, przy której wystarczy t-shirt, jeansy bądź spódnica i ewentualnie – sweterek.
I naprawdę drugorzędne znaczenie ma wtedy to, czy to będzie kemping pośrodku braku prestiżu, czyli w głuszy, gdzie słychać tylko ptaki, małpy i szum palm, czy miejscówka z całodobową obsługą, dostępnym żelazkiem, ciepłą wodą i drinkami przy basenie.

pogoda-dla-bogaczy (8).jpg

Moja pogoda to wolność wyboru niepodążania za tłumem, a wręcz unikanie skupisk w sensie dosłownym i w przenośni. Bo choć lubię towarzystwo ludzi, unikam tłumu w myśl zasady, że bycie w towarzystwie nie ma nic wspólnego z byciem w tłumie. Dosłownie i w przenośni. Uświadomiłam sobie to dość wcześnie, choć początkowo, w sposób objawiający się tęsknotą za tym, co dla innych było rzeczą bez znaczenia, czyniąc mnie outsiderką – pomimo towarzyskiego znaku zodiaku.

pogoda-dla-bogaczy (4).jpg

Do dziś na swojej playliście mam utwory, które kształtowały moją wyobraźnię sprawczą w czasach, gdy miałam tylko wyobraźnię i pęd do poznawania tego, co nieznane. I nadal lubię je włączać. Zarówno w chwilach marzeniowego (nie)planowanego zastoju, jak i gdy pakuję już plecak.

Czy czuję się bogata? Tak! Choć w sposób inny niż przyjęto w ogólnej definicji tego słowa.

Choć może wybrzmi to ckliwie i sentymentalnie, dla mnie bogactwo to dach z setek migoczących gwiazd nad lankijską dżunglą, szum turkusowych fal bijących o brzegi rajskiej wyspy w Zatoce Tajlandzkiej, gadanie z echem na szczycie maderskiego Pico Ruivo, czy liczenie stokrotek na zboczach moich ukochanych Beskidów.
Z premedytacją unikam miejsc, w których woń smażonych kiełbasek tłumi woń ziół, a odgłosy radujących się bujnie kolejnym piwem albo darmowym drinkiem rodaków z Europy zagłuszają naturalne odgłosy natury.

pogoda-dla-bogaczy (7).jpg

Wszystko jest kwestią wyboru i semantyki. Można więc wybrać bogactwo w przygotowanej już wcześniej infrastrukturze pełnej wymaganych przez ludzi dźwięków, świateł i zapachów, tworząc definicję bogactwa materialnego, bez którego wielu nie wyobraża sobie funkcjonowania w przestrzeni wyjazdowej (zwłaszcza na poziomie komunikacji wirtualnej, tej dla znajomych). A można mniej wyraziście i bujnie. Choć ten wybór pogody dla bogaczy opiera się na obcowaniu z naturą i lokalną kulturą, na co nie wszyscy są przygotowani – bo ta oferta zawiera za dużo naturalnej ciszy i za mało udogodnień.

Zatem, każdemu według potrzeb :) Wszak różnić się jest pięknie, dopóki nasze wybory i preferencje nie narzucają swojego stylu tym, którzy wolą inaczej.

Dzień dobry, dobrzy Ludzie

pogoda-dla-bogaczy (2).jpg

Napisz komentarz
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Napisz odpowiedź
Imie:*
Komentarz: *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundacja STOMAlife - administratora danych osobowych - ul. Chałubińskiego 8 00-613 Warszawa, w postaci adresu e-mail na potrzeby otrzymywania powiadomień ze strony stomalife.pl

* Pola wymagane
Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na