08 Grudzień 2024
31-10-2024 przez Iza Janaczek
Własne zdanie, możliwość życia po swojemu. Truizm i normalność dla każdego, prawda? Cóż... Być może, choć może jednak bardziej przykład na to, że teoria i praktyka dziś czasami mają tyle samo wspólnego co Menorca i menora...
Przykłady i antyprzykłądy rzecz jasna dzień po dniu przynosi życie.
Jak co roku, w tym właśnie czasie, internet i okolice rozgrzewa dyskusja (nie zawsze) merytoryczna na temat: co z tym Halloween i dlaczego należy je bojkotować?
Przeciwnicy Halloween krytykują kategorycznie to wydarzenie, prześcigając się w interpretacjach i przykładach na potwierdzenie swoich argumentów, nierzadko mocno hipotetycznych.
A w tym samym czasie zwolennicy Halloween – po prostu świętują :)
Zastanawiam się, skąd w nas, ludziach, taki pęd do ograniczania innym wyboru i narzucania im swojego zdania? I nie chodzi tylko o Halloween.
My ludzie lubimy wcisnąć swoje trzy grosze wszędzie – w każdą sytuację i bez względu na temat i okoliczności.
- Nie jedz tego, przecież to nie jest smaczne. Spróbuj tego, co ja zamówiłam.
- Stomia? No coś ty. Ja bym sobie tego w życiu nie zrobiła. Na pewno jest inna opcja.
- Załóż zielony. Moim zdaniem w zielonym ci o wiele lepiej i nie pogrubia tak jak beżowy.
- Po co ci psycholog? Uważam, że wystarczy, że przestaniesz o tym myśleć i samo przejdzie.
Możliwość wyboru to jeden z przywilejów, jakimi możemy się w życiu podpierać, by było łatwiej i do przodu. Podobnie jest z możliwością wyrażania swojej opinii. Choć czy to, w jaki sposób wizualizujemy sobie własną wizję świata, wyrażając ją na głos, zawsze pcha nas do przodu, to już zupełnie inna sprawa ;)
Tak czy owak, w naszej szerokości geograficznej nie ma przeciwwskazań, by korzystać z obu tych rzeczy do syta. Byle z klasą i nikogo przy tym nie krzywdząc. I tu pojawiają się trudności. Bo wielu z nas i tak wie lepiej, jak jest lepiej. Bo tak i bez dyskusji.
Jako że z definicji i przekonania jesteśmy ludźmi światłymi i tolerancyjnymi, w naszym otoczeniu każdy ma prawo do swojego zdania, pod warunkiem że to my finalnie będziemy mieli rację.
Ktoś zna? Ktoś kojarzy? No raczej, bo o ile sami kimś takim nie jesteśmy, to na pewno w swoim otoczeniu taką wszechwiedzącą osobę każdy ma.
Jak ją rozpoznać? Po pewnym schemacie wypowiedzi, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Idzie to mniej więcej tak:
- Mamo, nie powinnaś już jeździć samochodem, w końcu w Twoim wieku wszystko się może zdarzyć, refleks już masz nie ten i z orientacją krucho… Uważam, że czas się przesiąść do taksówki.
- Synu, uważamy z ojcem, że powinieneś iść na medycynę. Sam wiesz, że to rodzinna tradycja. Historią możesz interesować się w ramach hobby…
- A w ogóle to powinieneś się częściej uśmiechać. Chodzisz taki skwaszony. Inni też chorują, a jakoś dają radę.
- W takich kieckach wyglądasz na 10 kg starszą, moim zdaniem dla Ciebie tylko szarości i grafity.
- Po co nam Halloween? Mamy swoje święta i tradycje, wg mnie nie powinno się dzieciom pozwalać przebierać w strachy, bo to im tylko miesza w głowach.
- Moim zdaniem za szybko się poddajesz. Zmień lekarza, jakieś leczenie nowe wstaw. Stomia? Przecież "to" cię zupełnie cofnie.
Przykładów można mnożyć bez końca.
Bez względu na ich gatunek i rodzaj, wszystkie mają wspólny mianownik – chęć zawłaszczenia cudzą przestrzenią, marzeniami, filozofią lub przyszłością.
Dajmy sobie nawzajem żyć, Ludziska, pamiętajmy, że kiedyś role się mogą odwrócić i to my będziemy w takiej sytuacji życiowej, która nie daje przestrzeni na zawalczenie o własną wizję swojego świata. Po co uczyć się na błędach, skoro można skorzystać z metody: więcej słuchać mniej mówić? Według lokalnej legendy – ta metoda działa cuda
Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)
Wszystkie użyte zdjęcia: pixabay.com
Napisz komentarz