STOMIK MOŻE - Bartek - biegiem po sprawczość - 3. Cross Krotoszyński

Mar 202424

STOMIK MOŻE ach, co to był za bieg!

Kolejne wydarzenie sportowe z udziałem Bartka i kolejne emocje z tym związane już za nami.

Cross Krotoszyński, który odbył się w niedzielę 24 marca – choć z uwagi na datę bardziej "wgłąb wiosny" powinien rozpieszczać pogodą, jednak nieprzyjemnie zaskoczył kapryśną aurą.

CROSS-KROTOSZYNSKI-1.jpg

Słów kilka o tym wydarzeniu:
Cross Krotoszyński to wydarzenie sportowe obejmujące 2 dystanse: 5 i 10 km.

Bieg na 10 km charakteryzuje się trudniejszym profilem trasy. I ten właśnie dystans wybrał Bartek.

Cross Krotoszyński odbywał się w lasach Nadleśnictwa Krotoszyn i jak można się domyślić, patrząc na miejsce wydarzenia, był to bieg po duktach leśnych, co znacznie wpływa na stopień jego trudności. Nieoczywiste podłoże, przeszkody fizyczne w postaci leżących na trasie konarów, śliskie listowie, koleiny a przez to konieczność wytężania wszystkich rezerw uwagi sprawiły, że bieg ten jest biegiem wymagającym zarówno przygotowania fizycznego, jak i psychicznego.

CROSS-KROTOSZYNSKI-2.jpg

Dodatkowo, by trudności było jeszcze nie dość, w dniu biegu, 24 marca, warunki atmosferyczne były typowo marcowe i w pełni pasujące do starego polskiego porzekadła mówiącego, że "w marcu jak w garncu". Jak wspomina sam Bartek, na 6 kilometrze zaczął padać grad i warunki z trudnych i wymagających, zrobiły się bardzo trudne i bardzo wymagające. Słońce pokazało się dopiero pod koniec biegu – oświetlając wyraźnie metę, na której Bartek pojawił się jako 13. (w kategorii wiekowej był 7).

CROSS-KROTOSZYNSKI-3.jpg
 
CROSS-KROTOSZYNSKI-4.jpg
 

Jak to jest możliwe, że on, stomik z długą i trudną historią wewnętrznych zmagań, osiąga tak dużo, tak szybko i w takim stylu?

Odpowiedź jest prosta. Ponieważ zapomina o stomii ;) Kiedy biegnie, jest sportowcem, biegaczem, człowiekiem sfokusowanym na swym celu, jakim jest dobrze wykonany bieg. Skupia się wtedy, nie a stomii, lecz na oddechu, na tętnie, a także na konarach, które leżąc na trasie biegu skutecznie odwracają uwagę praktycznie od wszystkiego innego.

CROSS-KROTOSZYNSKI-5.jpg

Po pierwszym biegu, którym była Wrocławska Dycha, Bartek, pytany przez Darię, naszą fundacyjną Bratnią Duszę, czy do takiego biegu trzeba się jakoś specjalnie przygotować, odpowiedział, że aktywne życie – w pełni i długofalowo, a nie w pojedynczych zrywach, to złożony i długotrwały proces i wymaga on konsekwencji oraz czasu, a także szacunku do zdrowia i - do stomii.

CROSS-KROTOSZYNSKI-6.jpg

Czym jest szacunek do stomii? Tym samym, czym jest szacunek do swoich sił psychicznych i do swojego organizmu. A dobrze traktowany organizm, czyli traktowany z uważnością, rozsądkiem i miłością, odwdzięcza się najpiękniej, jak umie, umożliwiając aktywność – zarówno fizyczną jak i mentalną, idące wtedy, ramię w ramię - po rekord w rozwoju i poprawianiu swoich życiowych wyników.

CROSS-KROTOSZYNSKI-7.jpg

Sport zmienia wszystko, nawet podejście do stomii – biegnąc, człowiek staje się częścią marzenia, wydarzenia, świata. Wierząc Bartkowi, to fenomenalne uczucie.
O tym, co się wydarzyło w niedzielę, w krotoszyńskim lesie, on sam mówi tak:

"Ależ to był bieg! Ależ to był las! Te dukty! Ta ściółka! Listowie, obalone konary drzew! Koleiny i pagórki! Wszechobecna zieleń, świeże, rześkie powietrze! I dzicy ludzie lgnący do mety, a ja wraz z nimi!"

Był już bieg w wiosennych okolicznościach przyrody. Był bieg po lesie podczas opadów gradu. Co czeka Bartka w Krakowie, gdzie odbywać się będzie bieg nocny i to już 13 kwietnia?

Tego dowiemy się 13 kwietnia. :)

Tekst Iza Janaczek
Foto Bartek Pisarski i organizator wydarzenia Cross Krotoszyński

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na