08 Grudzień 2024
31-03-2024 przez Iza Janaczek
Kolejny raz, chcąc pokazać, że można ludzi kochać nad życie - Dał się ukrzyżować. Choć wszyscy widzieli, co się stanie - nikt nie zareagował i nie wyraził swojego sprzeciwu.
Nikt też nie odmówił przyniesienia Piłatowi misy z wodą, choć wszyscy wiedzieli, czym taka bierność się skończy.
I nikt nie powiedział mu, że choćby jak te ręce mył, to i tak nie zmyje z nich winy i wstydu.
Tyle opracowania i Biblia. Tyle na ich podstawie - sztuka.
foto unsplash
I kiedy kolejny raz zostajemy zaskoczeni i zawstydzeni skalą poświęcenia jednego Człowieka, który robił coś dla innych zanim to stało się modne, zastanawiam się, czy te ważne i bardzo symboliczne święta nas, Ludzi XXI wieku wciąż obchodzą, czy tylko je obchodzimy? A jakby to pytanie nie było dość skomplikowane, w tym miejscu skala komplikacji jeszcze mocniej się poszerza, bo do wyboru są trzy sposoby obchodzenia tych świąt:
albo z potrzeby serca,
albo z przyzwyczajenia,
albo - szerokim łukiem...
Dzielić się jest pięknie. No i pięknie. Bo jest.
I dlatego tak bardzo dziwi fakt, że święta Wielkiej Nocy są tak mocno hermetyzowane.
Są chrześcijańskie i koniec.
Hmmm... Strasznie to smutne, zważywszy, że skupione są wokół Człowieka, który oddał swoje życie za wszystkich. I to bez wyjątku.
foto unsplash
Świat XXI wieku często odrzuca biblijną opowieść, w jej mocno zero-jedynkowej postaci, którą narzuciła nam konsekwentnie wdrukowywana nam przez wieki tradycja.
A tradycja mówi, że święta świętuje się uczestnicząc w ich sakralnej oprawie.
I tu pojawia się dysonans. Nie, nie wnikam w polityczne niuanse. Kręte i zgubne jak labirynt oraz lepkie jak pajęcza sieć.
Rzecz w tym, że zabiegany, wciąż pędzący świat modyfikuje wszystko, co go otacza. Nie wyłączając religii i obchodów świąt.
Skąd taki rozdźwięk i branie z tradycji tylko tego, co wygodne? To złożony i długotrwały proces. I warto go poznać, nie generalizując i nie odrzucając tych, którzy wolą w ten sposób.
Święta to czas, który chcemy spędzić z innymi. Przeważnie. Spędzamy go więc, bo wypada, bo mamie będzie przykro, bo raz w roku to wytrzymam, albo – po prostu – z potrzeby serca i tęsknoty za bliskością ludzi, z którymi łączą nas niewidzialne więzy.
foto unsplash
Jak się ma do tego Triduum Paschalne i msza rezurekcyjna – na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Myślę sobie jednak, że w czasach galopującej samotności, depresji idącej po rekord i poczucia, że świat się nam wali na głowę i nikt tego nie rozumie, nie ma co wybrzydzać i zamykać się na tych, którzy chcą z nami świętować, choć może w innej, bardziej zgrzebnej w obrządek, formie
Na samotność najlepsza jest uważna obecność drugiego człowieka, jego ciepło i rozumne spojrzenie.
Na depresję, poczucie, że człowiek nie jest wykluczony, choć tak się często czuje...
Czy w obliczu takich faktów, zasadne jest gatunkowanie ludzi na tych, którzy święcą dzień świąteczny z całym dobrodziejstwem sakralnych obrządków oraz tych, którzy nie? Zważywszy na fakt, że ich obecność przy wspólnym stole, ot tak, na wyciągnięcie rąk cieszy, koi i daje poczucie spokoju i to obu stronom?
No właśnie. Też tak sądzę.
Święta to w dużej mierze – tradycja. Tradycja, to w dużej mierze stereotypy, które aż się proszą o weryfikację i ponowne przeanalizowanie.
By dobrze świętować, warto zdać sobie sprawę, z jakiego słowa to świętowanie się wywodzi. Świętować pochodzi od słowa święto. Święto, to coś wyjątkowego, uroczystego, coś ważnego, podniosłego i wartego uwagi. Wiedząc to, odpowiedzmy sobie na pytanie, czy jest większe święto, niż możliwość patrzenia w oczy ludzi, którzy chcą z nami spędzać czas? Zarówno ten zwykły, jak i ten wyjątkowy?
Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)
foto unsplash
Napisz komentarz