20 Grudzień 2024
10-12-2023 przez Iza Janaczek
Nadchodzi czas emocji, ciepła, wspaniałych gestów, tych prywatnych i tych dobrze wygladających w kadrze. To także czas nabrzmiałych treścią trudnych emocjonalnie słów. Jednym z takich słów jest słowo "przepełnione".
"Przepełnione"... Przepełnione np. miłością i empatią może być czyjeś serce, Przepełnione obojętnością i bezrefleksyjnością też, i z tego powodu przepełnione są też schroniska dla zwierząt...
Zwłaszcza po świętach, choć już teraz, pękają w szwach. Chyba nie ma punktu, który miałby wolne miejscówki... Wszędzie ścisk, choć brak tam radosnego gwaru. Raczej zdziwienie, ogromny smutek, zagubienie i rozpacz.
Przynajmniej tak to sama zapamiętałam, gdy mniej więcej w takiej porze, kilka lat temu dane mi było zajrzeć do tego strasznego, samotnego świata Stworzeń niechcianych i (już?) niekochanych.
Tak, ja wiem, że wypada przyznać – że nie zabijając (tak od razu), nie przywiązujac do drzewa w lesie, nie wrzucając w worku do rzeki, ludzkość wykonała wielką pracę w temacie empatii. Jednak, jakkolwiek by sobie nie tłumaczyć faktu porzucenia domownika, towarzysza i przyjaciela, porzucenie zawsze będzie porzuceniem, choć ładniej i humanitarniej nazwanym "oddaniem do schroniska".
Zwierzęta porzuca się, bo chorują, bo urosły i nie są już takie rozkoszne, bo więcej jedzą i brakuje na fajki, bo psują efekt "wow" po wielkim refreshu domu.
Wyrzucane. Porzucane i wywożone... Przy czym wersja dla sąsiadów i rodziny brzmi niezmiennie – "uciekł skubany a my tu tak strasznie tęsknimy"...
Wyrzucamy, gdy się nam znudzi albo zamieniamy na nowszy (ładniejszy model). Stary pies do schroniska, a mały, z kokardką - pod choinkę i cyk - już się wygrywa w plebiscycie rodzic / dziadek / ciocia roku.
samotność i niezrozumienie to plaga, nie tylko wśród ludzi, nie tylko wśród stomików - także wśród czworonogów
Oferta zabawek z roku na rok puchnie od nowości, także takich, które mrugają, szczekają, kręcą się i stają na dwóch łapkach. One, wywalone do lasu, wywiezione daleko i wrzucone do śmietnika nie będą piszczeć z głodu, strachu i samotności... Im nie pęknie wierne serducho, które nie rozumie, takiego okrucieństwa, jakim jest porzucenie.
Porzucić, to jak wyrzucić. Wyrzucamy papierek po lodach, śmieci spod zmywaka w kuchni i wyrzucamy psa... Bo się znudził, rośnie a wraz z nim rosną koszty...
Co ciekawe, nasz mało chlubny jak się okazuje, stosunek do zwierząt odzwierciedlają odzywki, jakimi się obdarzamy. Zwłaszcza w kłótni bądź podczas wyrażania krytycznego o kimś zdania. Mówimy: "ty świnio", podczas, gdy świnie, to inteligentne zwierzęta, które cierpią niewyobrażalnie, byśmy mogli zjeść smaczną pieczeń.
"Ty ośle, baranie" – choć oba te stworzenia ni jak nie kojarzą się z głupotą czy tępotą. Mówimy też pogardliwie: "kura domowa", nie zdając sobie sprawy, jak traktowane są kury dla jajek, bez których nie ma, nomen omen – świąt.
bądźmy dla siebie dobrzy... nie tylko na (od) święta
Porównywanie się do stworzeń, których życiem w pełni dysponujemy dla własnej wygody i korzyści niszcząc, zaśmiecając, zatruwając ich środowisko i je same, jest co najmniej nadużyciem. Kolejnym, jakiego dopuszczamy się wobec braci mniejszych.
Nie trzeba wielkich czynów, by zdarzył się cud... Wystarczy nie czynić drugiemu co nam samym nie jest miłe...
Biżuteria, zabawki, perfumki, wesołe piżamki, to są pomysły na prezent. Zwierzę to nie prezent - TO DAR, dar, który odczuwa bezgraniczną miłość, wdzięczność i przywiązanie, w takim samym stopniu jak ból porzucenia, zimno, samotność i zdradę... Jeśli to mało przekonywujące, to może mały teścik na wyobraźnię?
"psi dar" w akcji - lekcja pt.: cieszę się, że jestem...
Wyobraź sobie... Grudzień, zima w pełni, śnieg z deszczem zacina niemal poziomo, wieje zimny porywisty wiatr, jest około -2 ale odczuwalna -10 przy tym wietrzysku... Czekasz na autobus, bo dziś bez auta, masz szpileczki, bo spotkanie i trzeba było wyglądać, szalika i czapki też nie zabrałaś, a apaszka została w pracy, płaszczyk - raczej z gatunku modnych a nie ciepłych... Autobus będzie za 30 minut, mąż dziś został dłużej w pracy, więc nie poratuje podwózką... Stoiusz więc i czekasz obeicując, że w domu robisz sobie cieplutką kąpiel i spędzisz wieczór pod kocykiem.
I teraz kolejna scenka... Ten sam czas, zupełnie inne miejsce...
Wyobraź sobie...Początek grudnia, śnieg z deszczem zacina niemal poziomo, wieje zimny porywisty wiatr, jest około -2 ale odczuwalna -10 przy tym wietrzysku...Klatki, dużo klatek, w sumie, co się dziwić to schronisko dla psów a w nim masa samotnych czworonogów...Mimo, że zimno i w kłębku cieplej, kiedy przechodzisz wszystkie mordki wciśnięte są w kraty... Wszystkie ślepka patrzą z nadzieją, u jednych to świeży płomień - czuć, że są tu nowi, u innych to tylko iskierka tląca się w niemal ludzkim spojrzeniu pełnym cierpienia i samotności...
Znakomita większość tych wspaniałych Stworzeń trafiła tu przez ludzką głupotę i okrucieństwo... Były maleńkie puchate i idealnie mieściły się pod choinką... Ale urosły, "Bombelek" się nimi znudził, a pies to przecież obowiązki, kórych nie ma komu zlecić... i tak trafiły tu, do psiego bidula, gdzie umiera nawet nadzieja...
A pies to dar, nie prezent. Pies to ciągły rozwój emocjonalny, którego te czworonożne stworzenia uczą nas dzień po dniu. Psa nie daje się w prezencie, bo to nie maskotka, choć może tak wygląda.
z cyklu: pies stomika. Troska o drugie stworzenie to najlepsza terapia, także dla stomika
Idą święta...
Czas prezentów – więc dziś, świąteczny apel.
I wielka prośba...
Do nas wszystkich.
Kup perfumy, szachy, nowe biżu znanej marki... ale NIE KUPUJ PSA. Pies to nie prezent - pies to DAR... Dar, do którego po prostu trzeba duchowo dorosnąć, to dar i odpowiedzialność.
Kochany - odpłaca po tysiąckroć, krzywdzony, porzucony - umiera dwa razy – mentalnie i ostatecznie. I to tylko dlatego, że pokochał niewłaściwego człowieka...
Warto dodać, że pies to panaceum na ludzką samotność, także tę dopadającą stomików... Pies nie ocenia, nie krytykuje i nie gatunkuje. Pies kocha i akceptuje. A także, co ma ogromną wartość dla nas ludzi - uczy miłości i akceptacji.
spacery, więcej spacerów... jeszcze więcej spacerów - plan na zdrowie - bo stomik może, o co dba jego pies :)
Ja wiem, że święta za pasem i że nie wypada wspominać o takich niefajnych rzeczach jak bezdomność porzucanych zwierząt. Ale te niefajności nie znikają tylko dlatego, że nadszedł świąteczny czas.
Niech więc w ten czas słowo "przepełnione" kojarzy się nam bardziej z sercami naprawdę przepenionymi empatią, a nie ze zwierzo-bidulami, przepełnionymi czworonożnymi skazańcami, nie zasługującymi na los, jaki im zgotowali ludzie, których kochali miłością największą, bo bezinteresowną i na zawsze.
Dobrze jest być dobrym człowiekiem, a nie tylko bywać nim od święta. I tego na ten zabiegany czas życzymy Wam obie :)
Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)
Napisz komentarz