08 Grudzień 2024
01-06-2023 przez Iza Janaczek
Dzień Dzień Dziecka, święto uśmiechu, radości i wielkiej niespożytej energii. W takim dniu nie myślimy o smutku i rozpaczy. O samotności, bólu i odrzuceniu też nie bardzo. Ani o tym, że są dzieci, które dziś nie zasną w w swoim łóżku, a być może w szpitalnym, lub uchodźczym. Które być może nie dostaną nawet batonika ani dobrego słowa.
foto kolaż Uğur Gallenkuş
Nigdzie w kalendarzu nie znalazłam Dnia Dziecka Nieszczęśliwego. Czyżby świat był tak cudny, że takie święto nie jest potrzebne?... No niestety nie o to chodzi... Nie powstało, bo trzeba by było obchodzić je codziennie, a kto by miał do tego głowę? Z resztą nieszczęście, smutek, ból, rozpacz, samotność - to takie nieinstagramowe i słabo się klika. Zwłaszcza dziś, 1 czerwca, gdy świętujemy hucznie Międzynarodowy Dzień Dziecka. Dzień pełen wspaniałych, wystudiowanych kadrów i ładnie ubranych, uśmiechniętych dzieci. Pełen słońca, słodyczy, radości, niespodzianek zapakowanych w szeleszczący, kolorowy papier i wyjść na lody, do kina i wesołego miasteczka. Dziś przechodzi nawet podwójna porcja lodów i waty cukrowej. Jest wesoło, miło, ciepło, błękitnie i bezpiecznie.
Nie ma w tym dniu miejsca na cichą rozpacz i bezbrzeżny strach dzieci w przemocowych domach, których płaczu i krzyków bólu nie słyszy nikt. Nawet najbliżsi sąsiedzi. Ani na strach i wyobcowanie ukraińskich dzieci odebranych rodzicom i wywiezionych w głąb Rosji. Nie ma też miejsca na samotność sierot z brudnych, niebezpiecznych ulic Kalkuty, gdzie, by zarobić na coś do jedzenia zmuszone są żebrać. Ani na nadludzkie zmęczenie dzieci pracujących ponad swe siły.
Szacuje się, że w roku 2021 przymusową ciężką pracę wykonywało około 150 milionów dzieci na całym świecie.
150 milionów dzieci zamiast chodzić do szkoły i uczyć się matematyki i przyrody przez wiele godzin dziennie wykonywało ciężką fizyczną pracę. Zamiast w szkolnych ławkach były na polach, plantacjach, w kopalniach surowców, czy w fabrykach. Szyły super modne jeansy, pracowały przy produkcji biżuterii, piłek futbolowych oraz zabawek. Bardzo często te towary trafiały i nadal trafiają na nasz, europejski rynek. Kto wie, może nawet zabawka, którą jakaś kochająca mama podarowała dziś swojemu 7-latkowi jest dziełem rąk jego rówieśnika, który w dniu swojego święta nie dostanie nawet dobrego słowa, nie mówiąc już o zabawce czy słodyczach?
foto kolaż Uğur Gallenkuş
Mało medialnie wypadają też dziś dzieci odrzucone, zapomniane, niechciane i niekochane. Spędzające swe dzieciństwo w domach dziecka, hospicjach, uchodźczych obozach czy w gruzach, które kiedyś były ich domem.
To także ich święto, choć w zestawieniu z bezpiecznym domem wielu innych dzieci brzmi to niedorzecznie.
Dzień Dziecka to również święto dzieci chorych - incydentalnie, przewlekle lub śmiertelnie. Może to ostatni Dzień Dziecka, który spędzają w szpitalu, a może, ostatni w ogóle...
Dziś święto obchodzą nie tylko dzieci zdrowe ale też dzieci onkologiczne, które nie mają sił wstać z łóżka a co dopiero biegać po parku z watą cukrową przyklejoną do policzków. Dzieci z porażeniem czterokończynowym. Dzieci z chorobami przewlekłymi, a także - dzieci ze stomią, które być może są już zdrowe, ale w oczach wielu są nadal inne i jakieś takie "niedoczłowieczone".
Dla swych rodziców dzieci wymagające więcej troski i czułości są gorzko-słodkim Darem. Darem, któremu przychyliliby nieba, choć ich maluchy nie mają często nawet sił w to niebo spojrzeć, a co dopiero unieść ku niemu twarz i rączki.
W tym dniu spójrzmy na nie przychylniejszym okiem. Bez oceniania i niepotrzebnych komentarzy czy krytykującego, karcącego wzroku, który najczęściej pada też na rodzica, jako winnego stanu zdrowia swego dziecka.
Dzieci ze stomią to także dzieci. Nie litujmy się nad nimi nierozumnie. Ne powtarzajmy, że są "biedne, a takie młode", że jeszcze dobrze nie zaczęli życia, a już się ono skończyło... To z gruntu błędne, dyskryminujące i po prostu złe założenie wynikające nie ze współczucia lecz – szokującej niewiedzy. Dzieci ze stomią to często całkiem zdrowe wulkany energii. Żywiołowe, dociekliwe i bardzo, bardzo wrażliwe. Chcą życia na takich samych prawach jak inni. Chcą zrozumienia, nie litości.
Drodzy, Kochani, dzisiejszy dzień nie jest świętem jedynie zdrowych, ładnych, czystych i zadbanych dzieci. Dziś jest dzień wszystkich dzieci.
Pozwolę sobie zamieścić tu fragment wpisu, który z okazji tego dnia napisałam rok temu. To straszne, ale przez ten czas, nie stracił on ani trochę na aktualności.
Zatem, w dniu Ich święta złóżmy dziś także życzenia dzieciom bitym, zapomnianym, niechcianym, kopanym, zbędnym, molestowanym, niekochanym… Tym, które dziś nie dostaną ciastka, ani lizaka. Tym, które być może dziś nie dostaną nawet kromki chleba czy uśmiechu i poczucia bezpieczeństwa….
W żadnym kalendarzu nie ma Dnia Dziecka Nieszczęśliwego…. A przecież to nie wina tych dzieci, że urodziły się w takich a nie innych rodzinach. I w takich, a nie innych miejscach…
Dziecko przychodzi na świat jako tabula rasa - czysta karta…. To miłość otoczenia, albo jej brak kształtuje jego skrzydła… I albo rosną one - oślepiająco białe i wielkie, że świat mogą ogarnąć, albo są tylko kikutami, przypalanymi ludzkim okrucieństwem i obojętnością.
foto kolaż Uğur Gallenkuş
Dziś, kiedy patrzymy na uśmiechy naszych zadbanych, dopieszczonych latorośli i pławimy się w miłości i ciepełku pomyślmy, jak wielkie mamy szczęście, że jesteśmy rodzicami w tej szerokości geograficznej i materialnej… Że my swoje dzieciaki zabrać możemy na lody, na ciastko z kremem, a nawet do tunelu aerodynamicznego. My nie musimy walczyć, by dziś przynieść im kawałek chleba, lub czekoladę. Taką totalnie niemarkową i po terminie ale za to po godziwej przecenie….
Móc zadbać o własne dziecko, kupić mu wymarzony prezent, utulić do snu w ciepłej, bezpiecznej sypialni, zaopatrzyć stomię dostępnymi środkami, to niesamowity przywilej…
Ja wiem, że pisać o braku nadziei i czerni cierpienia, gdy dziś różowo i wszędzie motylki szczęścia to małe faux pas. Ale kiedy w takim razie upomnieć się o te Dzieci?
Janusz Korczak, wielki przyjaciel dzieci powiedział, że "kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
i to najprawdziwsza prawda. Chyba nie ma piękniejszego dźwięku niż beztroski, radosny szczery śmiech dziecka. Dziecka, którego nic nie boli. Które czuje się bezpieczne i akceptowane, choć może ciut odstaje od swych rówieśników, bo ma protezę, czapkę ukrywającą zmiany skórne na główce pozbawionej włosów, czy stomijny woreczek przyklejony do małego, chudego brzuszka.
Kiedy śmieje się tak beztrosko, jakie ma znaczenie, cała reszta?
Drodzy, Kochani nie na wszystko mamy wpływ. Jednak, na bardzo wiele – tak.
Trudno przeciwdziałać krzywdzie dzieci w Afryce, Azji czy w Ukrainie z perspektywy miejsca, w którym jesteśmy. Ale możemy być uważni w stosunku do dzieci, które są blisko. Rozejrzyjmy się wokół. Może, jeśli wytężymy wzrok, dostrzeżemy w swoim otoczeniu dziecko zabiedzone, zagubione, wystraszone lub smutne? Może to synek sąsiadki. A może koleżanka naszej córki. Kto wie, może właśnie te dzieci dziś nie dostaną wspaniałego prezentu, jak nasze własne. Może w dniu ich święta nie dostaną nic.
Dziś, gdy utulimy nasze własne dzieci, gdy zasną po dnu pełnym wrażeń pomyślmy o dzieciach, których nikt nie utuli tego wieczora. Upomnijmy się o te, o które nikt się nie upomina. A także o takie, które są odrzucane i nierozumiane. Tylko przez swój status społeczny lub inność, na którą nie mają przecież wpływu, a która często pomaga i pozwala im żyć...
Zatem, na dobry początek uśmiechnijmy się do córki sąsiadki, której się nie przelewa, bo mąż przemocowiec przepija każdy grosz. Zabierzmy na lody dzieci kuzyna, któremu ciężko, bo stracił pracę i nie stać go nawet na taką ekstrawagancję jak lody. Bo przecież musi starczyć na raty, rachunki i chleb. Pozwólmy naszemu synkowi pobawić się z Jasiem, małym stomikiem. Wytłumaczmy, swojemu dziecku, że "inny" nie znaczy "gorszy".
W Międzynarodowym Dniu Dziecka wszystkim dzieciom życzę zdrowia, beztroskiego dzieciństwa i bezwarunkowej akceptacji otoczenia. Zwłaszcza, jeśli chodzi o jakąkolwiek inność. Bezpiecznej szkoły i wygodnego, ciepłego własnego łóżka. Z czystą pościelą. Talerza pożywnej świeżej zupy. Ramion kochających rodziców i łazienki - w bezpiecznym domu, nie w jego ruinach, lub prowizorycznym schronie czy szpitalu...
foto kolaż Uğur Gallenkuş
Oby świat wreszcie zauważył i uszanował, że od wielkości i blasku skrzydeł nowego pokolenia zależy świat, jaki my, dorośli, znamy. Obyśmy to zauważyli, póki jeszcze pora i wdrożyli w życie.
"Prawdziwą miarą człowieczeństwa nie jest ani inteligencja, ani to, jak wysoką pozycję potrafi człowiek osiągnąć na tym szalonym świecie. Nie, prawdziwą miarą człowieczeństwa jest to, jak szybko potrafi on reagować na potrzeby innych i jak wiele daje z siebie". Anthony Peake, Człowiek, który pamiętał przyszłość. Życie Philipa K. Dicka"
Dzień dobry, dobrzy Ludzie :)
foto kolaż Uğur Gallenkuş
PS. Dziś w galerii nie tylko moje zdjęcia. Dla zobrazowania dzisiejszego wpisu skorzystałam z dzieł pokazywanych na instagramowym profilu artysty występującego pod imieniem i nazwiskiem Uğur Gallenkuş, do przejrzenia których gorąco Was namawiam. Uğur Gallenkuş tworzy cyfrowe kolaże. Łączy w swoich pracach - w sposób szokujący i zmuszający do refleksji zdjęcia różnych fotografów. W jego pracach pojawiają się zapadające w pamięć połączenia zdjęć ukazujących zarówno piękno i dobro jak i okrucieństwo i cierpienie.
Napisz komentarz