Chyba od zawsze lubiłam kolędy. Były bajką opowiadaną za pomocą muzyki. Mówiły o dziecku. Małym, maluśkim Chłopczyku, który narodził się, gdzieś daleko w ciepłych krajach. Dla mnie dziecka szarego PRL-u "ciepłe kraje" to...
JA Z TYM WSZYSTKIM NIE ZDAŻĘ. Ciekawe, ile razy to stwierdzenie padnie, zanim zasiądziemy do wigilijnej kolacji? Jeśli w ogóle zasiądziemy, bo przecież nie ma jakiegoś odgórnego nakazu, że każdy musi. Choć wielu siada, bo musi...
Ostatnio w autobusie komunikacji miejskiej, którymi uwielbiam jeździć, koniecznie bez słuchawek w uszach, usłyszałam rozmowę w świątecznym, a jakże, klimacie. Nie, nie podsłuchiwałam. Rozmawiające kobietki raczej liczyły się z tym,...