Czy nienormalność boli? No pewnie! I to jeszcze jak! Boli tak, bardzo że odechciewa się żyć. Być. Istnieć… Jedyne co się tak naprawdę chce, to zniknąć. I to tak skutecznie, by już nikt nigdy nie skrzywdził… Niektórym...
Przetrwaliśmy zimny, bezlistny, szary listopad. I grudzień. Podobnież łaskawy w estetyczne doznania wizualne. Dłuuugi styczeń i krótszy ale i tak dłużący się w nieskończoność luty. Potem marzec, gdy mieliśmy nadzieję, że już-już przyjdzie...