Nie przestawaj biec

Autor: Fundacji STOMAlife

 

Piosenka Keep on running (ang. Nie przestawaj biec) zespołu The Spencer Davies Group z 1966 roku jest wykorzystywana w filmach i reklamach telewizyjnychna całym świecie – ale dla Anny Rennie to za mało.

The Doobie Brothers śpiewali „It keeps you running” (ang. Dzięki temu biegniesz), a Kate Bush próbowała nawet zachęcić nas do biegu na szczyt wzgórza, śpiewając „Running up that hill”. Jednak żeby zadowolić Annę, każda z tych piosenek musiałaby mieć w
tytule jeszcze kolarstwo i basen. Dlaczego? Brała udział w triatlonach jeszcze zanim wyłoniono u niej stomię i robi to nadal. Po długiej podróży do malowniczego miasteczka Perranporth na wybrzeżu Kornwalii, gdzie Anna trenuje, mamy okazję porozmawiać
o tym, jak z powodu stomii musiała zwolnić – i jak nigdy się nie zatrzymała.

Historia Anny rozpoczyna się w marcu 2001 roku. Miała około 20 lat i była w najlepszym okresie życia. Ciężko pracowała jako asystentka w laboratorium medycznym na lokalnym oddziale patologii, trenowała do triatlonu i nie spodziewała się, że zacznie cierpieć
na nieustającą biegunkę i usłyszy od swojego lekarza, że to „może” być zespół jelita drażliwego. Ale po sześciu tygodniach bólu i w obliczu braku „pewnej” diagnozy została skierowana do lokalnego szpitala na kolonoskopię. Przypadkiem był to szpital
Treliske, w którym pracowała. Z powodu pomyłek w dokumentacji choroby poznała wyniki dopiero we wrześniu, a do tego czasu zmagała się z problemami i bólem, który opisuje jako „połykanie gorących żyletek”. Miała operację w listopadzie 2001 roku kiedy
zdiagnozowano u niej chorobę Crohna. „Gdy obudziłam się po operacji, dostałam ulotkę na temat choroby Crohna i tacę sterydów. Nie miałam pojęcia, co to za choroba, ale poczytałam trochę na jej temat i dowiedziałam się, że jest okropna. Byłam bardzo
przygnębiona. Wzięłam sterydy i ból zelżał. Sądziłam, że po półrocznej diecie składającej się z grillowanego kurczaka, świeżych warzyw i pieczonej fasoli znów będę mogła normalnie jeść.”

Ale problemy wróciły i Anna musiała zwiększyć dawkę sterydów aż doszło do tego, że nie mogła już więcej ich przyjmować. Choroba Crohna postępowała i, jak mówi Anna, „zaczęła przejmować kontrolę nad moim życiem. Uwielbiam jeść i spędzać czas poza domem,
ale moje życie towarzyskie kręciło się wokół toalety. Wystarczyło zjeść nawet odrobinę, a już musiałam biec do łazienki. Zdecydowałam, że już lepiej w ogóle nie wychodzić z domu!”

W czasie tych trudnych miesięcy Anna starała się pracować na cały etat i trenować do triatlonów, ale ból stawał się coraz silniejszy i utrudniał jej normalne życie. Szczególnie pamięta grilla w marcu 2002 roku, kiedy postanowiła zaszaleć i zjadła wszystko,
na co miała ochotę. Ale konsekwencje były straszne, więc wróciła do lekarza, żeby sprawdzić, czy można zrobić coś jeszcze. Dostała zwolnienie, żeby jej umysł i ciało mogły po prostu „odpocząć”.

Anna nazywa ten czas „piekielnym tygodniem”. W pierwszą sobotę na zwolnieniu zaczęła odczuwać bóle w pośladkach i gdy powiedziała lekarzowi, że podejrzewa hemoroidy, lekarz zgodził się z nią bez przeprowadzenia badania. Ku jej zdziwieniu lekarstwa nie
zadziałały, więc dwa dni później umówiła się z innym lekarzem, który również jej nie zbadał. Używała jakiegoś sprayu sterydowego, ale na szczęście w kolejny piątek miała wizytę u swojego lekarza rodzinnego, który zbadał ją i zdiagnozował przetokę
odbytniczą. W weekend ból się nasilił i Anna została zabrana do szpitala.

Okropnie cierpiała, miała wzdęty brzuch, nie mogła siedzieć i miała wiele problemów z korzystaniem z toalety, więc została zacewnikowana. Podawano jej morfinę i w końcu lekarze podjęli decyzję o operacji. W poniedziałek rano wykonano drenaż przetoki.
Szybsza operacja nie była możliwa ze względu na początki sepsy. Chirurg odczekał tydzień przed kolejną operacją drenażu przetoki i wprowadził mniejsze dreny, a następnie Anna została odesłana do domu. Po tygodniu uformowała się kolejna przetoka. Anna
żywiła się koktajlami proteinowymi i straciła ponad 12 kilogramów.

Podczas rozmowy chirurg i pielęgniarka stomijna Barbara doradzili jej wykonanie ileostomii. Początkową reakcją Anny była myśl, że to „worek” dla starszych ludzi. Stwierdziła: „Byłam przed trzydziestką i kierowałam się powszechnym stereotypem, ale Barbara
bardzo mi pomogła. Dla żartu dała mi czarny marker i kazała zaznaczyć na brzuchu, gdzie chcę mieć worek.” Wybudzając się po operacji spoglądam w dół i spostrzegam worek. Pytam: „Czy to to?”

Anna mówi, że pozytywne nastawienie pomogło jej przezwyciężyć ból, zmienić styl życia i dietę. Powiedziano jej, że będzie miała tymczasową ileostomię, żeby odciążyć jelita i dać organizmowi czas na regenerację zanim „ponownie złożą ją w całość”. Jej chirurg
zrezygnował jednak z koncepcji późniejszego zespolenia jelita i tymczasowa ileostomia jest teraz stała.

Dwiema najlepszymi rzeczami po operacji była możliwość siedzenia i zjedzenia normalnego posiłku. Anna z dumą opowiada: „Kiedy przyszła moja rodzina, siedziałam na brzegu łóżka. Poszliśmy do szpitalnej stołówki i zamówiłam dużą tłustą lasagne, a biorąc
pod uwagę, że to szpitalne jedzenie, nie było żadnych problemów.”

W lipcu 2012 roku upłyneła dziesiąta (albo cynowa) rocznica operacji i był to doskonały zbieg okoliczności, przeprowadzenia wywiad z Anną w Kornwalii w pobliżu kopalni cyny. Pytałam ją czy jej życie zmieniło się od czasu operacji. Anna uważa się za osobę
niecierpliwą i rzeczywiście z powodu chorób musiała zwolnić, ale nie przestała robić rzeczy, które kocha. Przekwalifikowała się – studiuje jubilerstwo i projektowanie biżuterii w Truro College i już dostała pierwsze zlecenia.

Nadal bierze udział w triatlonach. Triatlon to konkurs dla bardzo wysportowanych osób, który łączy trzy dyscypliny sportów wytrzymałościowych: 1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze i 10 km biegu, wykonywane bez przerwy jeden po drugim. Przy takim obciążeniu
organizmu Anne potrzebuje najlepszych produktów. Od razu polubiła Salts Confidence® Comfort. Stwierdziła: „W moim przypadku produkt się sprawdził i daje mi pewność, że jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem nawet podczas pływania.”

Anne pragnie przekazać wiadomość osobom przed lub niewiele po 30. roku życia, które prowadziły aktywny tryb życia i nagle znalazły się w sytuacji, kiedy ledwo mogą sobie poradzić. Jej rada brzmi: „znajdźcie swoje tempo, planujcie swoje życie, ale nie
pozwólcie, aby problemy przejęły nad nim kontrolę. To prawda, że bezpośrednio po operacji ludzie są uwięzieni w domach, ale nie ma powodów, dla których nie moglibyście, w granicach rozsądku, robić rzeczy, które robiliście do tej pory.” W piosence
„Running on empty” (ang. Gonię resztkami sił) Jackson Browne śpiewał o utracie entuzjazmu, ale Anne jest pełna energii i jej życie najlepiej opisuje Tom Petty and the Heartbreakers w piosence „Runnin’ down a dream” – w pogoni za marzeniami.

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na