Napisz bajkę dla swojego dziecka

Autor: Dorota Marta Pędzieszczak

 

Napisz bajkę dla swojego dziecka

„Obyś żył w ciekawych czasach– mówi stare chińskie przysłowie. Niestety, w takich właśnie ciekawych czasach przyszło nam żyć. Pandemia, burze polityczne i to nie tylko w naszym kraju, ale i na całym świecie. Atmosfera napięta. Czasem odnoszę wrażenie, że siedzimy na jakiejś bombie zegarowej. Czy wy też?

Dorośli się stresują, robią się coraz bardziej nerwowi, niecierpliwi. Ich stres udziela się dzieciom. Mogą być „niegrzeczne”, mogą mieć różne lęki, związane z obecną sytuacją na świecie i nie tylko. Jak im pomóc? Napisz dla swojego dziecka bajkę ‒ opowieść terapeutyczną.

Zanim jednak rozpoczniesz pisanie takiej opowieści – ważne jest , abyś uświadomił sobie, że to nie ty masz problem z dzieckiem, bo na przykład: nie daje ci w nocy spać; budzi się, krzyczy, że się boi i żadne twoje ROZSĄDNE argumenty do niego nie trafiają! I to powtarza się co noc! Albo: Hałasuje, przeszkadza ci się skupić na jakiejś robocie. I tak jest ZAWSZE! Gdy mówimy: „Nie daje nam spać!” albo „Przeszkadza!” – znaczy problem mamy my ‒ dorośli. Chcemy więc się tego problemu jak najszybciej pozbyć. Być może – złościmy się na dziecko, krzyczymy nań, karzemy. Ale kary – nie skutkują. Rozsądne argumenty – też nie. No to, co robić?

Zastanówmy się, z jakiego powodu dziecko tak się zachowuje? Co nam swoim zachowaniem sygnalizuje? Czego potrzebuje? To nie ty masz problem z dzieckiem. To – dziecko ma problem. A ty możesz spróbować mu pomóc, na przykład – pisząc dla niego terapeutyczną opowieść. Wczuj się w dziecko, postaraj się je zrozumieć. Trzeba więc zobaczyć dziecko, mieć w głowie jego obraz, posłuchać intuicji. Co jest mu potrzebne? Można to zrobić, zadając sobie pytania, choćby takie, jak poniżej. Proponuję, abyś przygotował sobie kartkę, długopis i spróbował sobie na nie odpowiedzieć. A potem – napisz dla dziecka bajkę.

Co się dzieje? Próbujemy opisać sytuację jak najobiektywniej. Interesują nas tylko fakty. Unikamy przyklejania etykietek dziecku, tzn. oceniania jego zachowania. Jeśli np. napiszemy: „Jaś bije dzieci” – będzie to fakt. Jeśli napiszemy: „Jaś jest niegrzeczny, złośliwy, agresywny” – przykleimy mu etykietki, nastawimy się wobec niego negatywnie i wtedy nie zdołamy mu skutecznie pomóc.

Jakie mogą być powody tego, co się dzieje? Nie silmy się na jednoznaczną odpowiedź. Zróbmy sobie burzę mózgu, wypiszmy wszystkie myśli związane z tym pytaniem.

Jakie emocje i uczucia może mieć dziecko w związku z tą sytuacją; jak podświadomie może siebie odbierać? Jak my byśmy się czuli, będąc na jego miejscu?

Przekazujemy mu w myślach wiarę w niego, w jego możliwości, w umiejętności radzenia sobie, podkreślamy jego dobre, mocne strony itp. Nasze myśli tworzą wokół dziecka otoczkę, w której zaczyna czuć się bezpieczne. Intuicyjnie wyczuwa, że zależy nam na nim i na tym, aby mu pomóc. Zdarza się więc, że już samo takie pozytywne myślenie wystarcza: działa jak magiczna różdżka i spostrzegamy w naszym dziecku pozytywne zmiany.

Teraz, gdy się już odpowiednio nastroiliśmy, możemy zacząć pisać. I spróbować swoją opowieścią pomóc naszym dzieciom w pokonaniu ich lęków i fobii, jak np. lęk przed ciemnością, przed rozstaniem z nami ‒ rodzicami, przed wizytą u lekarza, dentysty, przed jakimiś zwierzętami czy też potworami i innymi strachami itp. Będziemy też mogli im pomóc w uporaniu się z nieśmiałością, wstydliwością, w nauczeniu się, jak panować nad swymi emocjami. Nasze opowieści mogą okazać się pomocne również w takich życiowych sytuacjach, jak pojawienie się rodzeństwa w domu, rozwód rodziców, śmierć kogoś bliskiego itp.

Najważniejsza zasada to: piszemy tak, aby zaciekawić dziecko. Wtedy nasza opowieść naprawdę może zdziałać cuda. Jak to osiągnąć, jak sprawić, by „baśń” była dla dziecka interesująca? Niech się w naszej opowieści dużo dzieje, a obrazy, które tam stworzymy, niech oddziałują na zmysły i emocje dziecka.

W miarę możliwości pokazujmy, a nie opisujmy. Jak to zrobić? Na przykład unikać imiesłowów, a zwłaszcza strony biernej. Lepsze będzie takie zdanie: „Chłopiec siedział na krześle przy oknie i czytał książkę” niż Chłopiec, siedzący na krześle przy oknie, czytał książkę”. Lepiej: „Chłopiec w jeden wieczór przeczytał całą książkę” niż „Książka została przeczytana przez chłopca w ciągu jednego wieczoru”. Bo te pierwsze zdania bardziej działają na wyobraźnię: widzimy chłopca, jak siedzi i czyta, aż przeczytał.

Dobrze jest, gdy nasza opowieść zawiera elementy humorystyczne: już to samo pozwoli dziecku – gdy będziemy mu ją czytać lub opowiadać – odprężyć się. Ale absolutnie nie wolno naśmiewać się z problemu bohatera! Traktujemy go bardzo poważnie!

Unikamy moralizowania, wyciągania z opowieści wniosków odnośnie do bohatera, jego postępowania. Nasze opowiadanie ma budzić świadomość dziecka, rozwijać w nim umiejętność radzenia sobie z własnymi problemami. To nie oznacza, że „opuszczamy” dziecko, pozostawiamy je samo sobie. Jesteśmy z nim i mądrze wspieramy, rozwijając w nim jednocześnie samodzielność, ucząc je odpowiedzialności za siebie.

W opowieściach terapeutycznych nie mówimy o problemie dziecka wprost: przedstawiamy go w sposób metaforyczny. Główny bohater nie przypomina naszego dziecka: różni się wyglądem, imieniem; może być człowiekiem, zwierzęciem, rośliną itp. To nie jest opowieść o naszym dziecku, lecz o kimś, kto boryka się z podobnym problemem. Możemy stracić zaufanie dziecka, jeśli odkryje, że opowieść jest o nim. Zwłaszcza jeśli siebie nie akceptuje.

Jeżeli bohaterem jest zwierzątko, dobrze byłoby, aby wykonywało czynności charakterystyczne dla niego, a nie – ludzkie, np. miś może mówić, czuć i przejawiać emocje (bo zwierzęta „mówią” w swoim języku oraz przejawiają emocje), ale nie będzie jeździć na rowerze itp. Jeżeli chcemy przedstawić kogoś jadącego na rowerze, to niech to będzie po prostu – człowiek. Ważne jest, aby nie tworzyć w umysłach dzieci fałszywych wyobrażeń. Istotne jest to zwłaszcza wtedy, gdy piszemy opowieść psychoterapeutyczną. Niech więc zwierzątka robią to, co zwykle zwierzątka robią. I tylko problem mają podobny do tego, jaki ma nasze dziecko. Na przykład jeżyk (jak i nasze dziecko) może bać się ciemności. Inne jeże w nocy polują, a on chowa się pod liśćmi, nie chce spod nich wyjść…

Podobnie rzecz się ma z przedmiotami: niech klocek będzie klockiem, wózek wózkiem itp. Niech przejawiają emocje i uczucia, a nawet rozmyślają i mówią. Na przykład klocek może być smutny, bo leży samotnie pod łóżkiem, ponieważ Jaś, sprzątając, nie zauważył go i nie włożył do skrzyni wraz z innymi klockami, ale klocek nie będzie skakał, biegał, jadł kaszkę itp. Chyba że wprowadzimy element magii i np. wróżka zamieni go w człowieka.

W naszej opowieści mogą pojawić się elementy magii (dzieci to uwielbiają), ale nie przy rozwiązywaniu problemu. Propozycje rozwiązania problemu bohatera opowieści mają być – konkretne.

Zanim weźmiemy się za pisanie opowieści – wybierzemy bohatera, osadzimy go w konkretnej sytuacji, czyli zróbmy coś w rodzaju zawiązku akcji, na przykład:

  • Główny bohater: mały lisek;
  • Sytuacja: uważa, że nic nie umie, porównuje się z innymi zwierzątkami;
  • Zwierzątka: śmieją się z niego;

Natomiast plan opowieści może wyglądać tak:

  • Gdzie i/lub kiedy to się dzieje?
  • Kto jest bohaterem, jak wygląda itp.?
  • Co się dzieje? Jaki problem ma bohater?
  • Jakie ma przygody, utwierdzające go w fałszywym przekonaniu o sobie (jak w przypadku przykładowego liska) lub o świecie, otaczającej go rzeczywistości (np. wzmacniające jego fobie, lęki itp.)?
  • Co szczególnego wydarza się w jego życiu i staje się bodźcem do zmiany? (jakaś znacząca przygoda, spotkanie z kimś itp.);
  • Jak rozwiązuje swój problem i jak to wpływa na jego emocje oraz relacje.

 

Reasumując, zachęcam do pisania opowieści terapeutycznych dla dzieci. Potem dziecko może je zilustrować. Tak powstanie wasza wspólna książeczka.

O czym będzie twoja „baśń”? Wyłuskaj problem i stwórz wokół niego symboliczną opowieść. Czy będzie trafiona ‒ poznasz po reakcji dziecka. Jeśli będzie nią szczególnie zainteresowane i spostrzeżesz, że pod jej wpływem – zmienia się, oznacza, że właściwie je i jego problem zrozumiałeś.

Pisząc, kierujemy się intuicją, poszukujemy rozwiązania najlepszego dla TEGO konkretnego dziecka, uwzględniamy JEGO indywidualne potrzeby psychiczne i predyspozycje.

Znajdź nas na
Znajdź nas na
Znajdź nas na